Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytom: Romowie nie chcą być w Bobrku

Magdalena Nowacka-Goik
Wspólna sesja do kalendarza uczniów SP nr 16 w 2012 r. Dorośli powinni uczyć się od dzieci. One szybciej dochodzą do porozumienia
Wspólna sesja do kalendarza uczniów SP nr 16 w 2012 r. Dorośli powinni uczyć się od dzieci. One szybciej dochodzą do porozumienia Adam Andrecki /arc SP 16
Sytuacja w bytomskiej dzielnicy Bobrek jest napięta. Doszło do konfliktu między Romami i Polakami. Obie grupy nie chcą mieszkać razem. Romowie poprosili o mieszkania w innej dzielnicy Bytomia

Wczoraj przedstawiciele społeczności romskiej i polskiej spotkali się z prezydentem Bytomia Damianem Bartylą. Romowie poprosili go o mieszkania zastępcze w innej dzielnicy, bo twierdzą, że nie czują się w Bobrku bezpiecznie. Czy sprawa jest rozdmuchana i chodzi o konflikt dwóch rodzin?

Najpierw: bójka i napad

Od kilku dni sytuacja w dzielnicy Bobrek między obiema grupami jest napięta. Oskarżają się wzajemnie o rasizm i szykanowanie. Zgodni są w jednej sprawie: Romowie (z kilku ulic) nie chcą już mieszkać w Bobrku, a część polskich mieszkańców temu przyklaskuje i podpisało się nawet w tej sprawie pod specjalną petycją. Wczoraj na spotkaniu z władzami miasta i przedstawicielami policji próbowano załagodzić konflikt.

Według policji, wszystko prawdopodobnie opiera się na waśni między dwiema rodzinami. I chociaż obie grupy podkreślają, że od kilku dni nie czują się bezpiecznie i dochodzi do bójek oraz zastraszania, policja tak naprawdę potwierdziła jeden konkretny przypadek. Mimo tego zwiększono liczbę patroli w tej dzielnicy.

- Tydzień temu w sobotę doszło do rozboju na ulicy Olszewskiego - mówi Tomasz Bobrek, rzecznik bytomskiej policji.

Trzy Polki miały napaść na 20-letnią przedstawicielkę społeczności romskiej i zabrać jej 300 złotych. Jedna z kobiet zraniła ją też nożem. Nieco inny początek konfliktu przedstawiają mieszkańcy. - To wszystko zaczęło się pod koniec maja - mówi Angela Mirga, która stworzyła romskie stowarzyszenie „Angel” i zajmuje się świetlicą romską w SP nr 16. Po tym, jak jeden z mieszkańców obrzucił wyzwiskami jej brata, między młodymi mężczyznami dwukrotnie miało dojść do bójki. Bardziej poszkodowany był 17-letni Polak. Potem miało dojść do napaści na przedstawicielkę romskiej gromady.
- Po tej bójce ten chłopak twierdził, że napadli go Cyganie i to wywołało agresję wobec nas - mówi pani Angela.

Więcej patroli i mediacje

Romowie zarzucają Polakom ataki na tle rasistowskim, Polacy Romom to, że obrzucają ich wulgaryzmami. Obie strony podkreślają, że są oczywiście w obu społecznościach osoby, które potrafią żyć w zgodzie. Ale to problemu nie rozwiązuje. Dorota Żuber, dyrektor SP nr 16, gdzie uczą się wspólnie dzieci romskie i polskie, podkreśla, że uczniowie, owszem, świetnie się ze sobą dogadują i wręcz uwielbiają. - Ubolewam, że po latach intensywnej pracy, po tym, jak te obie społeczności zintegrowaliśmy poprzez szkołę, zarówno dzieci, jak i ich rodziców, stworzyliśmy wspólne programy (były kalendarze ze zdjęciami, imprezy, książka, świetlica integracyjna) nagle jakaś iskra zapalna, kilka osób podsycających ogień, utrudnia tę wzajemną integrację. Liczę mimo wszystko na dobrą wolę obu stron - podkreśla. Na spotkaniu z prezydentem udało się doprowadzić do uspokojenia emocji. - Dwie rodziny romskie, które czują się zagrożone, dostaną miejsca w hotelu, będzie więcej patroli policyjnych i straży miejskiej - mówi Aleksandra Szatkowska, rzeczniczka UM w Bytomiu. Władze miasta podjęły się mediacji i doprowadzenia do zakończenia konfliktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bytom: Romowie nie chcą być w Bobrku - Dziennik Zachodni