Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytomska Smerfetka już nie marznie w domu

Iwona Makarska
Iwona Makarska
Grażyna Wołowiec, znana jako bytomska Smerfetka, jest uśmiechnięta i otwarta wobec ludzi. Chętnie z nimi przystanie, porozmawia. Odwiedza także naszą bytomską redakcję. Dzięki dobrym ludziom nie marznie już w domu. Ma także codziennie darmowe obiady w jednej z jadalni w Bytomiu.

Radosna, ufna i niezwykle sympatyczna. Wielu z Was na pewno kojarzy Smerfetkę - panią Grażynę Wołowiec. Niemal każdego dnia można spotkać ją spacerującą po Bytomiu - bo jak sama twierdzi - nie umie żyć bez ludzi. Teraz jednak, zimą, 49-letnia Grażyna Wołowiec, chętnie spędza też czas w swoim mieszkaniu, w którym dzięki wielkim sercom życzliwych jej osób, zainstalowano jej w końcu ogrzewanie.

- W poprzednim mieszkaniu na ul. Fałata bałam się. Było tam nieciekawe towarzystwo. Dostałam inne mieszkanie, ale bez ogrzewania. Spałam dotąd w grubych skarpetach i rękawiczkach. Teraz wreszcie mam ciepło! - cieszy się bytomska Smerfetka.

Pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie o trudnej sytuacji bytomianki. Przypomnijmy, że pani Grażyna wychowała się w domu dziecka. Trochę pracowała, ale z powodu lekkiego upośledzenia przyznano jej jednak rentę inwalidzką. To zaledwie ponad 600 zł - z tego do tej pory żyje. Jej sprawą na początku 2015 roku zainteresował się bytomski społecznik Sebastian Kozielski, który obejrzał reportaż, nakręcony kilka lat temu o bytomskiej Smerfetce. Założył wydarzenie na Facebooku. I nie spodziewał się, że tyle osób wyciągnie swoją pomocną dłoń do kobiety. Właśnie wtedy jej sytuacja zaczęła się zmieniać.

- Kiedy Grażynka szła przez miasto i śpiewała sobie, zdarzało się, że była wyśmiewana, zwłaszcza przez dzieci - mówi Tomasz Fiałkowski, bytomianin, prowadzący z żoną Beatą lodziarnię „U fiołków”, gdzie często goszczą Smerfetkę. Państwo Fiałkowscy załatwili pani Grażynie darmowe obiady w jednej z jadalni(wcześniej pomagała też Liga Kobiet Nieobojętnych). W przyszłym roku planują zorganizować jej okrągłe, 50. już urodziny.

- Dziękuję panu Tomaszowi Pokrywce za ocieplenie mieszkania, dentystce, która mi pomaga i pracownikom jadalni. A także innym bytomianom. Marzę, by zawsze mieć takie ciepłe obiady - mówi Smerfetka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bytomska Smerfetka już nie marznie w domu - Dziennik Zachodni