Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne pod lupą. Będzie kontrola NIK w BPK

Paweł Szałankiewicz
Na prezydenta Bytomia Damiana Bartylę posypały się gromy po tym, jak wyciekł raport z audytu firmy Deloitte w BPK
Na prezydenta Bytomia Damiana Bartylę posypały się gromy po tym, jak wyciekł raport z audytu firmy Deloitte w BPK Fot. paweł szałankiewicz
Radni chcą, aby Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne. To ciąg dalszy afery związanej z wyciekiem fragmentu raportu Deloitte sporządzonego po audycie w BPK.

W ubiegły czwartek na nadzwyczajnej sesji rady miasta radni postawili na swoim: do BPK na kontrolę ma się wybrać Najwyższa Izba Kontroli. Zostaną również przeprowadzone audyty w innych spółkach miejskich.

Przypomnijmy, kilkanaście dni temu wyciekła część raportu końcowego firmy Deloitte, która przeprowadziła w ubiegłym roku audyt w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym. Wyniki raportu do tej pory były utajnione. Mimo próśb radnych oraz posłów, władze miasta nie chciały ujawnić jego zapisów. Sam audyt wykazał sporo nieprawidłowości związanych z zawieraniem umów reklamowych czy sponsorskich, czy wydawanie dużych kwot choćby na... naukę jazdy na łyżwach dla 15 pracowników BPK (73,8 tys. zł).

Znalazły się w nim również takie kwoty, jak 547 tys. zł na Klub Sportowy Polonia Bytom, 431 tys. zł dla Towarzystwa Sportowego Polonia na marketing w Polonii Bytom, 100 tys. zł na powołanie Akademii Piłkarskiej, choć audytorzy nie otrzymali żadnych dokumentów potwierdzających jej istnienie, czy 250 tys. zł pożyczki dla Fundacji Rozwoju Piłki Nożnej, która miała być założycielem akademii - a pieniędzy do tej pory nie zwróciła.

Prezes BPK Daniel Skiba, jak i prezydent Bytomia Damian Bartyla bronią się, że sponsorowanie klubów sportowych jest praktykowane w całej Polsce. Powoływano się między innymi na przykłady Wrocławia, Chorzowa czy też Gliwic, gdzie tamtejszy Piast wspierany jest przez miejskie wodociągi.

– Ale nie porównujmy się do Gliwic, które przecież są na plusie. BPK ma 60 mln zł zadłużenia, więc jak możemy w takiej sytuacji wspierać kluby sportowe? - zastanawia się Dariusz Laksa, bytomski radny.
Podobne stanowisko zaprezentowali inni radni, którzy podkreślali, że są za wspieraniem bytomskiego sportu, ale nie w sytuacji, gdy BPK jest na minusie i nie w taki sposób, jak wykazał to raport Deloitte.

– Zawsze będę za wspieraniem działalności sportowej, ale jestem zdecydowanie przeciw nadużyciom – zaznaczył radny Henryk Bonk.

- Dlatego też raport został zgłoszony do prokuratury – bronił się Damian Bartyla, po czym dodał: Wierzę, że wszystko przebiegało zgodnie z prawem, ale obawiam się też, że pieniądze mogły jednak trafiać nie do bytomskiego sportu, a do prywatnych rąk.

W tłumaczenia władz miasta nie wierzą jednak bytomscy radni. W miniony czwartek na nadzwyczajnej sesji rady miasta podjęli dwie uchwały, które mają wykazać, jak naprawdę wyglądała sytuacja w BPK oraz w innych spółkach miejskich.

Pierwsza dotyczy wniosku do Najwyższej Izby Kontroli, która ma przeprowadzić dokładną kontrolę w BPK. Druga natomiast dotyczy przeprowadzenia audytu w bytomskich spółkach, m.in. Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej, Zakładzie Budynków Miejskich czy w Bytomskim Sporcie ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich dotacji na sport, zasadności wydatków na reklamę, promocję i marketing, czy udzielania pożyczek. We wszystkich przypadkach raporty pokontrolne mają zostać natychmiast upublicznione przez prezydent Bytomia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera