Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzów: Rękodzieło i pomoc dla dzieci z Afryki na zajęciach w Centrum Inicjatyw Społecznych

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Członkowie chorzowskiego stowarzyszenia pomagają dzieciom i studentom z Afryki
Członkowie chorzowskiego stowarzyszenia pomagają dzieciom i studentom z Afryki Olga Krzyżyk, Maria Pilarz
Wspólne spotkania, rozmowy i robótki ręczne. A z tego rodzi się pomoc dla dzieci oraz młodzieży z Afryki. To codzienność Stowarzyszenia Twórców Sztuki i Rękodzieła Artystycznego wspomagające misje „Nazaret”. Podczas spotkań panie nie zajmują się tylko robieniem maskotek , ale wymieniają się także przepisami kulinarnymi . To także rehabilitacja dla osób starszych, rękodzieło ćwiczy bowiem zdolności manualne i pamięć. Panie pomagają także potrzebujących. Dzieci z chorzowskiego Domu Dziecka w ferie 2016roku otrzymały od nich ręcznie robione czapki.

Zabawki, szydełkowane serwetki i stroje lub... ozdobne mydełka . Panie, które przychodzą na spotkania chorzowskiego Stowarzyszenia Twórców Sztuki i Rękodzieła Artystycznego wspomagające misje „Nazaret”, wykonują robótki ręczne. Ale to nie wszystko. Członkinie stowarzyszenia prowadzą także działalność charytatywną. Pomagają dzieciom i młodzieży z Afryki, wspierają też akcję „Adopcja Serca”. Ponadto organizują liczne kiermasze oraz wystawy afrykańskie.

- Rozpoczęliśmy działalność wraz z powstaniem Centrum Inicjatyw Społecznych, gdzie mamy swoją siedzibę. Nasza nazwa jest długa, ale to co robimy jest bardzo proste. Połączyliśmy rękodzieło z pomocą misyjną - mówi Janina Wilk, wiceprezeska stowarzyszenia.

Nazwa „Nazaret” ma nawiązywać do wizerunku Świętej Rodziny, ale nie tylko. Poszczególne litery nazwy mają także zachęcać do zainteresowania się rękodziełem. „N” to nauka, „a” artystyczne, „z” zainteresowania, „a” aktywność, „r” rękodzieło i „t” twórczość.

Aktualnie grupa, która przychodzi na spotkania liczy około 20 osób. To nie tylko panie z Chorzowa, ale także z Katowic, Siemianowic Śląskich, Bytomia czy Piekar Śląskich. Spotkania są dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i czwartki, od godziny 10 do godziny 12 w Centrum Inicjatyw Społecznych w Chorzowie przy ulicy 3 Maja 18.

Na jedzenie dzieci i na naukę studentów
Maskotki, ozdoby świąteczne, a nawet... drużyna piłkarska robiona na szydełku! Te i inne robótki ręczne wystawiane są podczas licznych kiermaszy.

Za symboliczne „cegiełki” można kupić kolorowe biedronki, zajączki czy ozdobne pisanki. Dochód z kiermaszów przeznaczony jest na pomoc konkretnym placówkom misyjnym , które prowadzą siostry karmelitanki.

- Obecnie wspomagamy dwa przedszkola w Kamerunie, w tym jedno w Dimako. W Rwandzie oraz w Burundi mamy natomiast dzieci objęte akcją „Adopcja Serca”. W tych krajach wspieramy też studentów - wylicza Janina Wilk. Podopieczni stowarzyszanie przesyłają listy, gdzie dziękują za pomoc. Akcja „Adopcja Serca” polega na tym, że osoba zobowiązuje się , aby co miesiąc wysłać na konkretne dziecko w Afryce równowartość 15 dolarów. Jednak tak naprawdę, każda pomoc się przyda.

[ciąg dalszy na następnej stronie]

ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM KATARZYNY KAPUSTY Z CYKLU TU BYŁAM

- Gdy zaczynałyśmy naszą działalność, dostałyśmy list z przedszkola, którym się opiekowałyśmy. Była tam taka sytuacja, że w trzech pomieszczeniach przebywało aż 150 dzieci. Tylko w jednej z sal było światło i tylko przez 2 godziny w ciągu dniu. Siedziało się na klepisku. Co drugi dzień dzieci dostawały kubek mleka i raz w tygodniu kanapkę. I to w większości dzięki pomocy z Polski. Teraz jest trochę lepiej, ale pomoc wciąż jest potrzebna - podkreśla Janina Wilk.

Członkowie stowarzyszenia przejęli też adopcję jednego studenta z Rwandy. Ktoś inny przerwał adopcję i młody chłopak musiałby przerwać studia na czwartym roku. Dzięki pomocy chorzowskiego stowarzyszenia ukończył je i teraz pracuje w Kigali, stolicy Rwandy. Inny student właśnie kończy medycynę i także wkrótce zacznie pracować.

Dziękują w listach, wysyłają pamiątki
- Ważne jest dla nas to, że osoby którym pomagamy, zostają w swoim kraju i dzielą się swoją wiedzą i umiejętnościami. Myślę, że dobro jest po prostu zaraźliwe- dodaje Janina Wilk.

Podopieczni z Afryki przesyłają liczne listy, ale także pamiątki. Obrazy z trawy, wyklejanki robione przez przedszkolaków czy przestrzenne rzeźby. Część afrykańskich przedmiotów przywozi z licznych, egzotycznych wypraw Maria Pilarz, członkini zarządu stowarzyszenia.

- Zawsze pasjonowała mnie geografia, dlatego zaczęłam podróżować po świecie. Byłam m.in. w Senegalu, Etiopii, Wenezueli, i Gambii. W czerwcu lecę do Rwandy. Z każdej wyprawy przywożę ręcznie robione pamiątki - mówi Maria Pilarz. Oprócz kiermaszu z własnym rękodziełem, panie organizują więc także wystawy takich oryginalnych pamiątek z wypraw do Afryki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!