Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czad zabił dwie osoby w Raciborzu i Świętochłowicach GDZIE POWSTAJE CZAD? Tragedie także w blokach

Kamila Rożnowska
Miejsca powstawania czadu sa doskonale znane. Warto zapamiętać ten rysunek
Miejsca powstawania czadu sa doskonale znane. Warto zapamiętać ten rysunek
Czad zabija tylko w kamienicach z przestarzałymi systemami grzewczymi? Niekoniecznie. Zagrożenie dotyczy też „wielkiej płyty”. Zobacz, gdzie powstaje czad.

Dwie osoby. 23-letnia dziewczyna z Raciborza oraz 69-letni mężczyzna ze Świętochłowic. To dwie kolejne ofiary czadu w tym sezonie grzewczym. Oboje zginęli we wtorek (w Raciborzu służby otrzymały zgłoszenie ok. godz. 15, w Świętochłowicach - po godz. 19) . Od października 2015 roku tlenek węgla zabił w naszym regionie już 13 osób, w całej Polsce - 44. W nocy z wtorku na środę odnotowano w kraju 24 zdarzenia z udziałem CO, w których zostało poszkodowanych 21 osób.

Zarówno w Raciborzu, jak i Świętochłowicach do tych tragicznych wypadków nie doszło w starych kamienicach, które najczęściej mogą się nam kojarzyć z ulatniającym się czadem (ze względu na wykorzystywanie w tych mieszkaniach np. pieców kaflowych), ale w domach prywatnych. W Raciborzu był to dom jednorodzinny, a Świętochłowicach „bliźniak”, zamieszkiwany przez dwie rodziny.

Okoliczności obu tych wypadków też najpewniej były podobne: w Raciborzu młoda kobieta została znaleziona nieprzytomna w łazience, natomiast w Świętochłowicach w momencie przyjazdu strażaków na miejsce, mężczyzna był już poza łazienką, ale do zatrucia doszło najprawdopodobniej właśnie podczas kąpieli.

Aneta Gołębiowska z Wydziału Polityki Informacyjnej Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach podkreśla, że zarówno w kamienicach, jak i w nowszych blokach ryzyko pojawienie się czadu jest takie samo, jeśli dojdzie np. do awarii urządzeń, których używamy do ogrzewania domów lub podgrzewania wody. Chodzi m.in. o piece węglowe albo gazowe podgrzewacze przepływowe.

W jednym, jak i w drugim przypadku powodem pojawienia się czadu są zazwyczaj źle podłączone piece kaflowe, złe wygaszenie takich piecy, awarie kotłowni, znajdujących się w domach jedno- lub wielorodzinnych, pożar sadzy w kominie. Aneta Gołębiowska dodaje, że w nowszych budynkach czad częściej ulatnia się z przepływowych podgrzewaczy wody, które znajdują się w łazienkach.

Tym, co może uchronić nas i naszych najbliższych przed śmiertelnie niebezpiecznym oddziaływaniem czadu, są specjalne czujniki tlenku węgla. Cena takich urządzeń waha się od 60 do 150 zł. To przecież niewiele, gdy chodzi o czyjeś życie.
- W porównaniu z poprzednimi latami znacznie wzrosła świadomość ludzi, ponieważ coraz więcej czujników jest montowanych. Od początku tego roku na ok. 500 zdarzeń, które odnotowaliśmy, ponad 100 z nich, to były zdarzenia, do których służby zostały wezwane po tym, jak zadziałał czujnik tlenku węgla. Dzięki temu nie doszło do tragedii. Kiedyś były to sporadczyny przypadki - mówi rzecznika wojewódzkiej straży pożarnej.

Aby po raz kolejny uświadomić jak ważne jest szybkie reagowanie w przypadku, gdy w domu zaczyna się ulatniać czad, wczoraj w mieszkaniach na katowickim os. Gwiazdy zainstalowano za darmo ponad 30 detektorów tlenku węgla. Montaż tych czujników odbył się w ramach kampanii „Czadowe Domy”

Dodajmy, że w listopadzie 2015 roku w Chorzowie odbyła się druga edycja akcji „Czujny Chorzów”. W jej ramach miasto zakupiło ponad 140 czujek tlenku węgla i dymu, które zostały zainstalowane w budynkach, gdzie do tej pory statystycznie najczęściej dochodziło do zdarzeń związanych z ulatniającym się czadem. W takie systemy zostały wyposażone również obiekty koordynowane przez Ośrodek Pomocy Społecznej oraz noclegowania przy ul. Katowickiej. W ciągu tych dwóch edycji do chorzowian trafiło ponad 300 detektorów.

Strażacy od lat przypominają, że sposobem na uniknięcie zatrucia czadem jest przestrzeganie kilku podstawowych zasad.

-Zarządca lub właściciel danego budynku jest odpowiedzialny za przeprowadzenia raz w roku przeglądu instalacji wentylacyjnej - mówi Andrzej Płóciniczak, rzecznik prasowy katowickiej straży pożarnej.

Okresowo powinniśmy też zadbać o sprawdzanie przewodów kominowych. - Jeśli obiekt opalamy gazem ziemnym lub olejem, to takie przeglądy powinny się odbywać raz na pół roku. Jeśli węglem lub drewnem, to nie rzadziej jak co trzy miesiące - dodaje strażak.

Nie dla czadu!

Andrzej Płóciniczak z katowickiej straży pożarnej mówi, że zarządcy i właściciele budynków raczej przestrzegają swojego obowiązku przeprowadzenia corocznych przeglądów wentylacji w budynkach. Problem czasami jest z lokatorami, którzy nie chcą kominiarzy lub innych inspektorów wpuścić do swoich domów...

Właściciele domów prywatnych sami są odpowiedzialni za przeprowadzenie takich przeglądów. Mogą swobodnie wybrać sobie kominiarza, który sprawdzi stan wentylacji domu oraz przewody kominowe.

Tlenek węgla jest produktem niepełnego spalania, którego powodem jest brak odpowiedniej wentylacji. Dlatego pamiętajmy, aby nigdy nie zasłaniać kratek wentylacyjnych albo otworów nawiewowych, które zapewniają cyrkulację powietrza.

Podczas instalowania systemów grzewczych korzystajmy z usług wykwalifikowanych osób. (KR)


*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!