Los wystawił Łukasza na ciężką próbę. We wrześniu ubiegłego roku zdiagnozowano u niego ostrą białaczkę limfo-blastyczną. Od tego czasu ma już za sobą cztery serie chemioterapii. Musi wieść życie w szpitalnej izolacji, z dala od przyjaciół. Zaczęła się walka o każdy dzień życia. Dziś już wiadomo, że jedyną szansą na powrót do zdrowia jest przeszczepienie komórek macierzystych krwi od dawcy. – Pierwsze objawy choroby pojawiły się w sierpniu 2016 r. Zaczęło mnie boleć po lewej stronie – mówi Łukasz. – Byłem nad morzem, w pracy, a 9 września zdia-gnozowano u mnie w Dąbrowie Górniczej białaczkę. W moim przypadku pojawiła się szansa, bo znalazł się potencjalny dawca, ale nie jestem gotowy na przeszczep. 10 marca, po pobraniu szpiku w klinice, będzie wiadomo, czy mam remisję, czyli wstrzymanie choroby. Jeśli nie będzie remisji, to nie będę miał na razie szans na przeszczep. Potem w grę wchodzi już tylko przeszczep ratunkowy – dodaje.
O tym, że warto się rejestrować, świadczy przykład dąbro-wianki Marzeny Przybyłek, która uratowała życie mieszkańcowi Francji. – Mój ojciec zmarł na białaczkę. To była dla mnie dodatkowa motywacja do tego, by pomóc innym i dać im szansę, by mogli żyć – podkreśla Marzena Przybyłek. – Na telefon czekałam cztery, pięć lat. Odebrałam go przed swoimi urodzinami. Pomyślałam, że ta szansa na uratowanie komuś życia będzie dla mnie urodzinowym prezentem. Wszystko fundacja DKMS ze mną uzgadniała, wszyscy byli mili i pomocni. Przyjmowałam zastrzyki. Czynnik wzrostu. Potem pobyt w hotelu, szpital, pobranie. Ani przez moment nie czułam zagrożenia. W piątek w zeszłym tygodniu otrzymałam maila, że biorca żyje. Został wypisany z kliniki i jest na najlepszej drodze do tego, by powrócić do zdrowia. I to jest właśnie największy powód do radości – dodaje.
Koordynatorem akcji pomocy Łukaszowi jest Wojciech Mucha. – Mamy nadzieję, że nie tylko dla Łukasza znajdzie się dzięki akcji bliźniak genetyczny, ale także dla wielu innych pacjentów. Im więcej osób w bazie, tym lepiej. Niezależnie od tego, że gdzieś tam znalazł się już potencjalny dawca dla Łukasza, to nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Zależy nam na tym, żeby jak najwięcej chętnych wzięło udział w weekendowej akcji – mówi Wojciech Mucha.
Fundacja DKMS rejestruje dawców od 2009 r. W tym czasie, przez 8 lat, udało się zarejestrować ponad milion dawców, z czego ponad 3800 zostało dawcami rzeczywistymi. – Te osoby podzieliły się cząstką siebie i tym samym uratowały komuś życie – mówi Aleksandra Błaszczyk, młodszy koordynator ds. rekrutacji dawców w fundacji DKMS. – Naszym celem jest znalezienie dawcy dla każdego, kto potrzebuje pomocy. Staramy się więc rejestrować coraz więcej osób, organizując liczne akcje – dodaje.
Dane zarejestrowanej osoby trafiają do bazy DKMS w Polsce i rejestrów zagranicznych. Zarejestrować może się każdy zdrowy człowiek między 18. a 55. rokiem życia, ważący minimum 50 kg. Zajmuje to tylko chwilę, polega na przeprowadzeniu wywiadu medycznego, wypełnieniu formularza z danymi osobowymi i pobraniu wymazu z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka. Na podstawie pobranej próbki zostaną określone cechy zgodności antygenowej, a jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem chorego, wtedy właśnie dochodzi do przeszczepienia.
CZYTAJ TAKŻE:
Dąbrowa Górnicza: Pomóżmy Łukaszowi choremu na białaczkę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?