Remont nawierzchni na wiadukcie autostradowym w rejonie bramek A4 w Żernicy, który rozpoczął się 26 maja generował olbrzymie korki w okolicach punktu poboru opłat. Wielu kierowców narzekało na zwężenie dojazdu do bramek. Irytację potęgował fakt, że na jezdni próżno szukać było drogowców, a trasa wyglądało na zdatną do użytku.
Jak tłumaczy Marek Prusak z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, taka sytuacja jest efektem tego, że zastosowano nowy rodzaj dylatacji.
- Zastosowane urządzenia dylatacyjne bazują na polimerach, są wykonywane bezpośrednio na placu budowy z elastycznego materiału, stosowanego, jako masa zalewowa, który tworzy również powierzchnię jezdną - tłumaczy Prusak. - Ten elastyczny materiał potrzebuje czasu, aby dojrzeć, dlatego choć nie było widać drogowców, zwężenie ruchu było niezbędne - dodaje.
Jak zapewnia rzecznik GDDKiA, zastosowanie dyletacji nowego rodzaju było konieczne ze względu na specyficzny charakter tego rejonu autostrady.
- To jest miejsce dość niewdzięczne, kierowcy tam często hamują i ruszają. Grunt musi być tam trwały - wyjaśnia Marek Prusak.
ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM PATRYKA DRABKA Z CYKLU NOGA Z GAZU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?