Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo z zimną krwią w Gliwicach: Spakował zwłoki do walizki i wrzucił do rzeki AKT OSKARŻENIA

Redakcja
W 2016 roku w Gliwicach wyłowiono z Kłodnicy walizkę ze zwłokami 77-letniego Helmuta K.
W 2016 roku w Gliwicach wyłowiono z Kłodnicy walizkę ze zwłokami 77-letniego Helmuta K. KMP Gliwice
Brutalne morderstwo w Gliwicach: Prokuratura Rejonowa Gliwice - Wschód skierowała do Sądu Okręgowego w Gliwicach akt oskarżenia przeciwko Jerzemu R. Chodzi o głośną sprawę z ubiegłego roku, gdy z Kłodnicy wyłowiono walizkę ze zwłokami 77-letniego Helmuta K.

Jerzy R. został oskarżony o to, że od 4 kwietnia 2015 roku do bliżej nieustalonego dnia pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku znęcał się fizycznie nad Helmutem K., który ze względu na swój wiek i stan zdrowia był osobą nieporadną fizycznie. Nad R. ciążył prawny, szczególny obowiązek opieki, tymczasem nie opiekował się 77-letnim mężczyzną w dostateczny sposób - nie przygotowywał mu posiłków i nie karmił go.

Ponadto, o problemach zdrowotnych Helmuta K. nie zawiadamiał osób, które mogłyby mu udzielić pomocy. Pomimo tego, że w całości pobierał przysługującą pokrzywdzonemu emeryturę w ramach wynagrodzenia za sprawowaną nad nim opiekę i utrzymywał z niej ich wspólne gospodarstwo domowe. R. spowodował u 77-letniego mężczyzny skrajne wychudzenie, skrajne wyniszczenie organizmu z zanikami narządów wewnętrznych oraz mięśni szkieletowych i przewlekłe zmiany chorobowe narządów.

Mężczyzna w walizce wyłowiony z rzeki

R. został oskarżony także o to, że w bliżej nieustalonym dniu pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku w mieszkaniu przy ulicy Marzanki w Gliwicach działał z zamiarem bezpośredniego pozbawienia życia Helmuta K. i nałożył mu na głowę foliowy worek, a następnie zakleił go taśmą klejącą na wysokości ust, uniemożliwiając pokrzywdzonemu oddychanie. Ze względu na nagłe odcięcie tlenu, Jerzy R. doprowadził do zgonu 77-letniego mężczyzny.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Zwłoki w walizce w Gliwicach. Twarz rozpoznali mieszkańcy osiedla

Prokuratura oskarża R. również o to, że w bliżej nieustalonym dniu - w okresie pomiędzy 1 a 3 kwietnia 2016 roku - w mieszkaniu przy ulicy Marzanki w Gliwicach znieważył zwłoki Helmuta K. Włożył je do walizki podróżnej, a następnie 3 kwietnia wieczorem przewiózł ją razem ze zwłokami wózkiem kołowym nad brzeg Kłodnicy (w rejonie ulicy Kujawskiej). Kilka razy przedziurawił walizkę śrubokrętem, a następnie wrzucił ją do rzeki.
Jerzy R. był trzy razy przesłuchiwany w charakterze podejrzanego.

- Nie przyznał się do zarzutu znęcania się nad Helmutem K. i jego zabójstwa, lecz przyznał się do zbezczeszczenia jego zwłok - poinformowała prokurator Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Jerzy R. przedstawił szczegółową i obszerną wersję wydarzeń. Częściowo jego wyjaśnienia zostały uznane za wiarygodne - szczególnie, jeśli chodzi o część dotyczącą zbezczeszczenia zwłok. Jeśli chodzi natomiast o pozostały zakres, to wersja wydarzeń przedstawiona przez Jerzego R. nie koreluje ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Sporo tam nielogiczności i sprzeczności z doświadczeniem życiowym.

- Biorąc pod uwagę treść sporządzonych do sprawy opinii psychiatryczno - psychologicznej oraz typologiczno - psychologicznej, należy stwierdzić, że Jerzy R. przedstawił wersję wydarzeń, która pozwoliłaby mu uniknąć poniesienia odpowiedzialności karnej - podkreśla prokurator Joanna Smorczewska.

Zdaniem biegłych, w chwili zdarzenia R. był poczytalny. Obecnie jednak jego stan zdrowia pogorszył się i biegli wskazali, że musi zostać umieszczony w zakładzie psychiatrycznym. Jerzy R. w tej chwili nie jest zdolny do udziału w postępowaniu, dlatego też o rozpoczęciu procesu zdecyduje sąd, po uzyskaniu opinii biegłych.

Morderstwo w Gliwicach: Walizka ze zwłokami wyłowiona z rzeki
Do makabrycznego odkrycia doszło w poniedziałek, 4 kwietnia 2016 roku przy ul. Wybrzeże Armii Krajowej. Przypadkowa osoba dostrzegła w Kłodnicy walizkę. Okazało się, że w środku znajdują się zwłoki starszego mężczyzny. Były skrępowane. Sprawę badał Wydział Kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach oraz Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód.

- Nie zabiłem go, ale schowałem zwłoki do walizki, gdy już nie żył - tak w dużym skrócie wyglądała linia obrony Jerzego R., w tej chwili oskarżonego już m.in. o zamordowanie 77-letniego Helmuta K.
Zatrzymanie 57-letniego mężczyzny było efektem intensywnych działań gliwickiej prokuratury i policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach. Śledczy dzień i noc pracowali bowiem, by rozwikłać zagadkę: czyje zwłoki wyłowiono z Kłodnicy i kto jest odpowiedzialny za śmierć starszego mężczyzny?

Nieoceniony był odzew mieszkańców Gliwic, którzy odpowiedzieli na apel stróżów prawa o pomoc w tej sprawie. W ciągu dwóch dni udało się ustalić tożsamość mężczyzny, chociaż przy jego ciele nie znaleziono żadnych dokumentów. Zatrzymany Jerzy R. usłyszał zarzut zabójstwa Helmuta K. i zbezczeszczenia zwłok (teraz oskarżono go także o znęcanie się nad Helmutem K. - dop. red.). Podejrzany przyznał się tylko do tego drugiego czynu.

Kluczowa w śledztwie dotyczącym zabójstwa była opinia histopatologiczna, która trafiła do gliwickiej prokuratury. Wnioski są jednoznaczne - Helmut K. żył, gdy morderca pakował go do walizki. Analiza treści akt sprawy, w tym wyniki sądowo-lekarskich oględzin i sekcji zwłok, oraz analiza zakończonego badania histopatologicznego wskazują, że przyczyną zgonu Helmuta K. było gwałtowne uduszenie „w wyniku zatkania górnych dróg oddechowych”. Okoliczności znalezienia zwłok oraz wyniki oględzin potwierdzają, że do uduszenia doszło w chwili, gdy sprawca założył Helmutowi K. na głowę worek i owinął taśmą na wysokości ust. Biegli wykluczyli inny rozwój wydarzeń. Zamordowany mężczyzna miał skrajnie wyniszczony organizm.

Śledczy już wcześniej wiedzieli, że nie utopił się w Kłodnicy, ponieważ podczas sekcji zwłok okazało się, że w płucach nie ma wody.
Na ciele ofiary znaleziono liczne sińce, które powstały, gdy sprawca uderzał go twardym i tępym narzędziem. Helmut K. prawdopodobnie próbował się bronić, o czym świadczą siniaki na rękach i przedramionach. Z opinii histopatologicznej wynika także, że do złamania żeber Helmuta K. doszło w chwili, gdy 77-letni mężczyzna jeszcze żył.

Jedna z hipotez zakłada, że sprawca chciał domknąć walizkę i być może usiadł na niej, na co wskazywałoby złamanie charakterystycznych żeber - od 2 do 8 w linii środkowej. - Dla nas to potwierdzenie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia oraz podczas sekcji. Wszystko wskazuje na to, że Helmut K. żył zarówno w momencie, gdy miał nałożony na głowę worek i taśmę na ustach, jak i w chwili, gdy wkładano go do walizki - mówiła w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” prokurator Małgorzata Kozicka z Prokuratury Rejonowej Gliwice-Wschód. To właśnie ona prowadziła to śledztwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Morderstwo z zimną krwią w Gliwicach: Spakował zwłoki do walizki i wrzucił do rzeki AKT OSKARŻENIA - Dziennik Zachodni