Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzielnicowy z Jastrzębia chce pomagać ludziom ZDJĘCIA

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa
Dzielnicowy z Jastrzębia chce pomagać ludziom
Dzielnicowy z Jastrzębia chce pomagać ludziom Bartosz Wojsa
St. sierż. Dariusz Wendt ma najkrótszy staż wśród dzielnicowych w Jastrzębiu-Zdroju, a mimo tego to właśnie on został przez naszych Czytelników wybrany Dzielnicowym Roku 2017. - Nie sztuką jest karać, sztuką jest rozmawiać z ludźmi i pomagać rozwiązywać ich problemy - mówi pan Dariusz. W jastrzębskiej komendzie aż huczy od pozytywnych opinii na jego temat. - Mieszkańcy rozpoznają go z daleka, ma z nimi świetny kontakt - mówią policjanci.

Jego tata pracował w straży pożarnej, szwagier jest policjantem, a żona pracuje w zakładzie karnym. Nic więc dziwnego, że także st. sierż. Dariusz Wendt postanowił związać się ze służbami mundurowymi. Przyjechał do Jastrzębia-Zdroju 11 lat temu z dalekiego Pomorza, zaczynając pracę jako licencjonowany ochroniarz, przechodząc przez Straż Miejską w naszym mieście, a później w końcu składając papiery do Komendy Miejskiej Policji. I tak od 6 lat pracuje jako policjant.

Praca w policji wcale nie jest łatwa”
Kiedy 11 lat temu Dariusz Wendt przyjeżdżał do Jastrzębia-Zdroju, nie do końca planował służbę w policji, choć zawsze tkwił mu z tyłu głowy mundur. Zwłaszcza, że w jego rodzinie praca w służbach to już niemal tradycja.

- To w tym mieście poznałem swoją małżonkę, Beatę Maksymow (słynna w całej Polsce, tym bardziej w Jastrzębiu, judoczka, trzykrotna Mistrzyni Europy i dwukrotna Mistrzyni Świata w judo – red.). Przeprowadzając się tutaj musiałem podjąć decyzję dotyczącą tego, gdzie chcę pracować – wspomina pan Dariusz.

Zaczął w jednej z firm jako licencjonowany ochroniarz, ale po pewnym czasie uznał, że to dla niego za mało. Zatrudnił się więc w Straży Miejskiej, lecz tutaj też szybko pojawił się niedosyt.

- Nie byłem na tyle młody, by mieć pewność, że się dostanę do policji, zwłaszcza, że składałem papiery, będąc już po 30-tce. Myślę, że to moja determinacja sprawiła, że rekrutacja przebiegła pomyślnie - mówi policjant.

Teraz pracuje w zawodzie już 6 rok, jest dzielnicowym zajmującym się terenem osiedla Gwarków. I choć ma najkrótszy staż wśród jastrzębskich dzielnicowych, to nasi Czytelnicy przyznali tytuł Dzielnicowego Roku 2017 w Jastrzębiu-Zdroju właśnie jemu. Pozytywnie odbierany jest też przez współpracowników. W komendzie aż huczy od komplementów na jego temat.

- Mieszkańcy rozpoznają go z daleka, ma z nimi świetny kontakt - mówią policjanci. - Zawsze podobała mi się praca dzielnicowego. Mam kontakt z ludźmi, w miarę moich możliwości staram się im pomóc. Zgłaszają się do mnie z różnymi problemami, mówią o uciążliwościach związanych z bezdomnymi, osobach pijących alkohol na klatkach, o parkujących na miejscach dla niepełnosprawnych bez uprawnień. Trzeba pamiętać, że praca w policji wcale nie jest łatwa, w każdej policyjnej rodzinie jest strach. Człowiek jedzie na służbę i może z niej nie wrócić. Tego typu strach na pewno zna wiele rodzin w Jastrzębiu, chociażby tych, w których pracują górnicy - podkreśla st. sierż. Dariusz Wendt.

Każdą wolną chwilę spędza z córką Hanią
O panu Dariuszu głośno było w mieście już nieraz. A to za sprawą jego interwencji: raz uratował życie małego kotka, innym razem ocalił przed śmiercią psa.

- Zostałem wychowany ze zwierzętami, z żoną mamy też takie podejście, że zwierzę w domu musi być, bo dziecko lepiej się przy nim rozwija. Uczy się odpowiedzialności, miłości, szacunku – mówi dzielnicowy. A skoro mowa o dzieciach, to warto podkreślić, że największą pasją pana Dariusza jest jego własna córka – Hania.

- Chodzi teraz do czwartej klasy podstawówki. Spędzam z nią każdą wolną chwilę. Jeździmy na basen, do kina, na wycieczki. To aktywne spędzanie czasu – podkreśla dzielnicowy.

St. sierż. Wendt lubi też wędkować, kiedyś trenował judo, podobnie jak jego żona Beata, ale przez kontuzję kręgosłupa musiał zaniechać treningów. Nie zmienia to jednak faktu, że na swoim koncie ma 6 medali Mistrzostw Polski, a także jeden medal z Międzynarodowych Mistrzostw Masters w Słowacji.

- Zacząłem trenować w wieku 35 lat, choć wielu ludzi twierdziło, że to za późno. Ale ja uważam, że dla chcącego nic trudnego. W tym roku chcę wrócić do treningów, ale już nie zawodowo, bardziej tak sam dla siebie - mówi.

Hania nie planuje iść w ślady rodziców, choć próbowała ćwiczyć judo. Ostatecznie wygrała jednak miłość do muzyki (dziewczynka gra na keyboardzie) i pływania.

Mieszkańcy os. Gwarków mogą spotkać się z panem Dariuszem w pon. w godz. 17.-19. i piątki w godz. 10.-12. w punkcie przyjęć przy ul. Wielkopolskiej 13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!