Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy PiS zablokuje start RAŚ w wyborach samorządowych?

Agata Pustułka
Marsze Autonomii są pokazem siły śląskich organizacji, zwłaszcza Ruchu Autonomii Śląska
Marsze Autonomii są pokazem siły śląskich organizacji, zwłaszcza Ruchu Autonomii Śląska arkadiusz gola
Wynik wyborów samorządowych może zdecydować o wynikach kolejnych wyborów parlamentarnych. Dlatego PiS będzie chciał zrobić wszystko, aby do samorządów dostało się jak najwięcej kandydatów wiernych tej partii. Jako, że obecnie samorządy pełne są kandydatów bezpartyjnych i tzw. działaczy społecznych, szykują się wielkie zmiany. Oto jeden z pomysłów: do sejmików będą mogły startować tylko ogólnopolskie partie polityczne. Taka zasada uderzyłaby na Śląsku przede wszystkim w Ruch Autonomii Śląska.

Wybory samorządowe w 2018 roku będą nie tylko sprawdzianem dla ogólnopolskich partii politycznych, które już prowadzą kampanię, ale też dla Ruchu Autonomii Śląska, jedynego ugrupowania regionalnego w kraju, które ma swoją reprezentację w sejmiku - w sumie cztery mandaty.

Prezes PiS Jarosław Kaczyńskiej jeździ po Polsce i spotyka się na zamkniętych dla mediów naradach z działaczami partii. Posłowie PO hurtowo odwiedzają poszczególne regiony. Śląsk na mapie wpływów jest niezwykle ważny. Tu można też zagrać na tak chętnie wykorzystywanej przez Prawo i Sprawiedliwość antyniemieckiej, czytaj - antyśląskiej nucie. Pamiętna zakamuflowana opcja niemiecka (prezes o Ślązakach spod znaku RAŚ) - wciąż jest wdzięcznym tematem.

- Tę falę antyśląskiej narracji w sposób bezprecedensowy widzimy w publicznych mediach. Jeśli jeszcze jakiś czas temu na promowanie niedorzeczności pozwalali sobie na forach internetowych sfrustrowani nacjonalistyczni publicyści, to dziś jest ona promowana w telewizji publicznej, która ma zasięg największy. Ba, działaczy śląskich organizacji wpisuje się w sposób haniebny w jakieś agenturalne związki. Przykłady to nie tylko program „Magazyn Śledczy”, ale też kuriozalny atak na śląski IPN, któremu zarzucono promowanie autonomistów. Nawet kwartalnik „Fabryka Silesia”, z którym nie mamy zupełnie nic wspólnego, został wpisany w ten nurt - oburza się Jerzy Gorzelik, przewodniczący RAŚ.

W przestrzeni publicznej już zaczęły funkcjonować pomysły, w jaki sposób PiS zamierza zamknąć Ruchowi wejście do sejmiku śląskiego. Pierwszy z nich to umożliwienie startu w wyborach do samorządu województwa tylko ogólnopolskim partiom politycznym, w wersji łagodnej wszystkim partiom (ale wtedy RAŚ mógłby zmienić po prostu status). Drugi pomysł to podniesienie progu umożliwiającego zdobycie mandatów przez radnych wojewódzkich z 5 do 10 proc. (choć do Sejmu obowiązuje ten niższy).

Marsz Autonomii 2016

Piotr Pietrasz, wieloletni radny PiS w Katowicach, podkreśla, że żadnych konkretów dotyczących zmian w ordynacji wyborczej nie ma, a jedyna dyskutowana i przekazana przez prezesa to uniemożliwienie startu w wyborach tym prezydentom, wójtom oraz burmistrzom, którzy sprawują władzę od co najmniej dwóch kadencji. Lada moment zostaną też powołani przez prezesa pełnomocnicy ds. wyborów samorządowych. W poszczególnych okręgach wyborczych mają się wywodzić z grona posłów pracujących w Sejmie po raz pierwszy, by wykazali się kreatywnością. W sosnowieckim będzie to najprawdopodobniej poseł Robert Warwas. Jak dotąd zasłynął apelem do ministra spraw wewnętrznych i administracji, by przy ustalaniu nazwy metropolii (ustawa ma być głosowana w najbliższy piątek) zrezygnować z wszelkich form terminu „Silesia”, gdyż są one „niezgodne ze stanem faktycznym”.
- Nie ukrywam, że spodziewamy się po PiS najgorszego. Posłowie tej partii z pewnością zechcą wprowadzić takie zmiany w ordynacji, które będą mogły im zapewnić zwycięstwo. Przypomnę jednak, że za pierwszych rządów PiS w 2006 roku wprowadzono tzw. blokowanie list, co miało dać partii Kaczyńskiego oraz ich ówczesnym koalicjantom, LPR i Samoobronie, większość. Jednak to Platforma odniosła sukces, bo „zblokowaliśmy się” z RAŚ. Autonomiści wprawdzie nie uzyskali mandatów, ale nie oddaliśmy regionu w ręce PiS - wyjaśnia Marek Wójcik z PO.

Szokiem dla wielu ekspertów było zdobycie przez RAŚ 8,49 proc. głosów w wyborach w 2010 roku. W sejmiku autonomiści wywalczyli trzy mandaty. W kolejnych o jeden więcej. Trzeba też pamiętać o wynikach Spisu Powszechnego z 2011 roku, zgodnie z którym ponad 800 tys. osób zadeklarowało (jako pierwszą lub drugą) narodowość śląską. Martwiła się wówczas mniejszość niemiecka, gdyż stało się to jej kosztem.

Niewątpliwie najbliższe wybory samorządowe pokażą, czy czekają nas dłuższe rządy PiS, czy też przewaga tej partii zostanie przełamana, co może być prognozą zwycięstwa opozycji w wyborach parlamentarnych, gdzie raczej też trzeba będzie postawić na szerokie koalicje opozycji.

Według Gorzelika, „szaleństwo dobrej zmiany” nie zna granic. Dlatego, by ochronić demokrację przynajmniej w regionie, jest gotów do rozmów o wspólnych listach do sejmiku z innymi, teraz opozycyjnymi ugrupowaniami.

- Stawka jest ogromna. Co jest ważniejsze: kilka mandatów w opozycji czy zniszczenie dorobku samorządowców ostatnich lat - pyta retorycznie Gorzelik. Także Wójcik nie ma najmniejszych wątpliwości, że wspólna lista to jeden ze scenariuszy, które będą rozważane. Jest jednak warunek - nie można się licytować, kto jest liderem opozycji.

Nowoczesna, której liberalne poglądy znajdują wśród śląskich przedsiębiorców niemało zwolenników, kompletnie nie ma struktur, a ma niezłych posłów, jak Barbara Dolniak czy Monika Rosa. Warto o nich pamiętać przy kolejnym parlamentarnym rozdaniu. PO w pierwszej kolejności - co deklaruje poseł Wójcik - pamiętać będzie o tych prezydentach miast, wójtach i burmistrzach, którzy wskutek ograniczenia czasu sprawowania funkcji przez PiS mogą stracić możliwość startu w kolejnych wyborach samorządowych. Samorządowcy sami zresztą, ustami prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza, prezesa Związku Miast Polskich, mówią, że nie złożą broni i będą walczyć, by pomysły PiS nie stały się obowiązującym prawem.

- Paradoksalnie wywoływanie antyśląskich emocji sprzyja konsolidowaniu się ruchów śląskich, które działają w różnych odcieniach. Nie wykluczam, że skończyć się to może rzeczywiście na powołaniu partii regionalnej - ocenia dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!