Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiskus zniszczył firmę Roberta Janeczka. Sąd ponownie rozpatrzy sprawę. Stawką 42 mln odszkodowania

Patryk Drabek
Robert Janeczek, biznesmen z Radostkowa-Kolonii pod Częstochową domaga od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości ponad 42 milionów złotych.
Robert Janeczek, biznesmen z Radostkowa-Kolonii pod Częstochową domaga od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości ponad 42 milionów złotych. Arkadiusz Gola
Sąd Okręgowy w Katowicach ponownie zajmie się sprawą firmy Roberta Janeczka, która upadła na skutek błędnej interpretacji przepisów przez urząd skarbowy w Częstochowie. - To dopiero początek drogi do tego, by ktoś obiektywnie przyjrzał się tej sprawie – mówi Robert Janeczek, który domaga się odszkodowania od Skarbu Państwa w wysokości ponad 42 milionów złotych. - Nie może tak być, że urzędnicy mogą zniszczyć to, co miałem, błędnie zasłaniając się różnymi przepisami - mówi.

Biznesmen z Radostkowa-Kolonii pod Częstochową domaga od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości ponad 42 milionów złotych. We wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Katowicach – ze względu na przedawnienie – oddalił powództwo przedsiębiorcy. Robert Janeczek odwołał się, a wczoraj usłyszał wyrok.

– Sąd uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w Katowicach do ponownego rozpoznania – przekazał sędzia Mieczysław Brzdąk.

Walka o odszkodowanie

Sędzia odniósł się m.in. do przedawnienia roszczenia Roberta Janeczka. Sąd Apelacyjny uznał, że biorąc pod uwagę kilkukrotne próby wezwania do zawarcia ugody w postępowaniu pojednawczym, tylko pierwsza z nich wywołuje skutek – przerwanie biegu przedawnienia.

Robert Janeczek domaga się 42 mln zł odszkodowania za błąd urzędników skarbowych

Katowice: Biznesmen domaga się 42 mln zł odszkodowania za bł...

Dodał jednak, że zdaniem sądu należy stworzyć możliwość merytorycznego rozpoznania tej sprawy.

– Wynika ona z zainteresowania mediów i była szeroko komentowana. Zachowania pana powoda, związane z pozasądowym próbowaniem dojścia sprawiedliwości, nie mogą być zakończone w ten sposób, że wskutek przyjęcia tylko takiej przesłanki (przedawnienie roszczenia) sprawa nie może być rozpoznana w procesie sądowym – mówił sędzia Mieczysław Brzdąk.

– To jest dopiero początek drogi do tego, by ktoś sprawiedliwie i obiektywnie przyjrzał się tej sprawie – podkreślał po wyjściu z sali sądowej Robert Janeczek. – Nie może tak być, że urzędnicy mogą zniszczyć to, co miałem, błędnie zasłaniając się różnymi przepisami. Proces toczy się na dokumentach. To nie jest tak, że ja sobie coś wymyśliłem. Odszkodowanie? Przede mną jest jeszcze kilka lat walki – nie krył przedsiębiorca.

Błędy urzędników

Robert Janeczek podkreśla, że jest osobą, której rodzinną firmę zniszczył Urząd Skarbowy w Częstochowie i komornicy. W lipcu 2004 roku jego firma zawarła umowę na dostawę oleju rzepakowego do Rafinerii Trzebinia. Nowoczesne metody otrzymywania oleju sprawiły, że umowa pierwotnie zawarta do końca 2004 roku, została przedłużona o kolejnych pięć lat. Wartość umowy opiewała aż na 300 milionów złotych.

Robert Janeczek nie był jednak w stanie zrealizować kontraktu, ponieważ zaczęły się pojawiać różne interpretacje dotyczące wysokości podatku VAT, który należy płacić za olej rzepakowy produkowany do celów spożywczych. Przedsiębiorca zapytał I Urząd Skarbowy w Częstochowie o to, jaka jest w rzeczywistości ta stawka. Odpowiedź: powinna wynosić nie 7, a 22 procent. To spowodowało, że firma Roberta Janeczka musiała natychmiast zapłacić około 400 tysięcy zł za VAT. Tymczasem w styczniu 2005 roku Izba Skarbowa poinformowała go, że interpretacja urzędu z Częstochowy jest nieprawidłowa...
W międzyczasie wobec Roberta Janeczka prowadzono postępowanie egzekucyjne. Tak rozpoczęły się jego kłopoty, które finalnie doprowadziły do bankructwa.

Pomoc wiceministra

Robert Janeczek podkreśla, że będzie walczył o sprawiedliwość do samego końca i stąd też apelacja po wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach. Biznesmen zwrócił się o pomoc do wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, a sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa. Podczas rozprawy apelacyjnej, która odbyła się 24 maja, kością niezgody było to, czy rzeczywiście doszło do przedawnienia.

Pełnomocnik biznesmena radca prawny Piotr Kukawski podkreślał, że Sąd Okręgowy ograniczył postępowanie dowodowe tylko do kwestii oceny tego zarzutu. Dyskusyjne jest natomiast to, kiedy biznesmen rzeczywiście dowiedział się o stratach. Przypomniał, że Janeczek czterokrotnie podejmował próby ugodowe, które skutecznie przerywały bieg przedawnienia.
Adam Wójtowicz, radca Prokuratorii Generalnej RP, nie zgadzał się z taką argumentacją.

Prokurator Małgorzata Cockiewicz (delegowana do Prokuratury Regionalnej w Katowicach) wnosiła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. – Wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach zapadł przedwcześnie. W tej sprawie kluczowym jest rozwiązanie wątpliwości dotyczących przerwania biegu przedawnienia przez kolejne próby ugodowe – podkreślała prokurator.

W maju 2016 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach przyznał adwokatowi Romanowi Mirkowi odszkodowanie – blisko 1 milion złotych od Skarbu Państwa.

To pieniądze za straty moralne i finansowe poniesione w wyniku niesłusznego aresztowania. W sumie prokuratura przedstawiła Romanowi Mirkowi 6 zarzutów, między innymi usiłowania wyłudzenia pieniędzy od Henryka Musialskiego i skłaniania go do składania fałszywych zeznań, usiłowania wyłudzenia pieniędzy od koszykarza oraz posiadania nielegalnego oprogramowania. Jak się okazuje, mecenas Roman Mirek nigdy nie był obrońcą Henryka Musialskiego ani koszykarza. Adwokat niesłusznie przebywał w areszcie tymczasowym od 19 maja 2006 roku do 9 marca 2007 roku.

Dopiero w marcu 2014 roku Roman Mirek został ostatecznie oczyszczony ze wszystkich zarzutów. – Trzy z postawionych mu wówczas zarzutów mogły dawno ulec przedawnieniu. Wystarczyło, że mecenas starałby się o przedłużenie sprawy. On jednak tego nie chciał. Jego celem było odnieść merytoryczne zwycięstwo. Postawił sobie za punkt honoru udowodnić, że jest niewinny, i to mu się udało – mówił mecenas Daniel Reck z Kancelarii Duraj Reck i Partnerzy, która reprezentowała mecenasa Romana Mirka.

ZOBACZ RÓWNIEŻ WIDEO: Ustawa abonamentowa. Wicemarszałek Tyszka: To "podatek Kurskiego", a nie abonament

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fiskus zniszczył firmę Roberta Janeczka. Sąd ponownie rozpatrzy sprawę. Stawką 42 mln odszkodowania - Dziennik Zachodni