Dyskusja na temat Hubdona jest – jak to ma miejsce zazwyczaj w Sieci – burzliwa, a społeczność wirtualnych czołgistów podzieliła się na dwa zantagonizowane obozy. Na szczęście większość internautów jest zachwycona panem Hubertem i broni go – pomimo faktu, że nie jest on wybitnym graczem – przed (zdarzało się, że wręcz okrutnymi) atakami mniejszej grupy sfrustrowanych graczy narzekających na skromne osiągnięcia seniora.
CZYTAJ KONIECZNIE:
PAN HUBERT JEST HUBDONEM I JEŹDZI CZOŁGIEM W WORLD OF TANKS
„Głupio jak sobie pomyślę, że mogłem pana Huberta wyzywać od noobów (obraźliwie o słabych graczach – przyp. red.)” kaja się jeden z forumowiczów, a drugi dodaje z entuzjazmem „pasja, rozrywka, przyjemność nie mają wieku - jeżeli granie daje im frajdę to nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie”.
O panu Hubercie (oraz seniorach zajmujących się graniem w gry wideo) zaczęto jednak dyskutować na
Temat Pana Huberta stał się popularny także w innych serwisach:
demotywatory.pl (portal, którego misją jest zachęcanie do refleksji nad różnymi aspektami życia),
wykop.pl (strona, na której internauci „wykopują” najciekawsze materiały z ogromnych zasobów Sieci),
polygamia.pl (uznany portal zajmujący się branżą elektronicznej rozrywki)
oraz pikio.pl (portal opiniotwórczy).
Tak dużego zainteresowania tematem graczy-seniorów nie spodziewał się sam bohater artykułu. Hubdona niemalże zalało morze wiadomości z całej Polski – Gdańska, Wrocławia, Rzeszowa, Rybnika, Katowic i wielu innych miast.
- Mówili, że czytali artykuł, że podziwiają, składali życzenia świąteczne i noworoczne – zaprosili mnie nawet na honorowego członka do klanu seniorów – opowiada z przejęciem pan Hubert.
Oprócz tego skontaktowały się z nim osoby, które grają całymi rodzinami: dzieci grają wspólnie ze swoimi rodzicami i dziadkami, ale ci najstarsi nie mają jeszcze 74 lat na karku.
Hubdon, po publikacji artykułu, otrzymał również wiele zaproszeń – m.in. do wideorejestracji swojej jubileuszowej, 50-tysięcznej bitwy oraz… do nauki i podnoszenia swoich kwalifikacji w World of Tanks pod przewodnictwem wielu utalentowanych graczy. Okazuje się, że pan Hubert jest otwarty na wszelkie tego typu propozycje i chciałby ćwiczyć, aby być coraz lepszy w prowadzeniu czołgów, jednak wciąż uważa, że miejsce w grze jest również dla graczy słabszych.
- To tak jak w życiu – jedni są lepsi, inni troszkę słabsi, ale nie można tych drugich dyskwalifikować i wyrzucać poza nawias – mówi Hubdon i dodaje: - Złym argumentem jest mówienie, że ktoś jest słabszy więc nie ma prawa grać – jeśli ktoś jest taki super-hiper, to niech bierze udział w turnieju i tam wygrywa.
Najważniejszym i najpiękniejszym dla Hubdona jest więc fakt, że „ludzie zaczynają zauważać po drugiej stronie także ludzi starszych, którzy również chcą sobie pograć, bo to im sprawia dużo satysfakcji i frajdy”.
Na końcu Pan Hubert chciałby przeprosić wszystkich, którym nie dał rady odpowiedzieć na prywatne wiadomości, ale czas komputerowy ma w ciągu dnia ograniczony (wbrew pozorom i seniorzy mają swoje obowiązki poza graniem). W Nowym Roku chciałby jednak życzyć wszystkim wirtualnym czołgistom (zarówno tym nastawionym do niego pozytywnie, jak i negatywnie) wielu niesamowitych wrażeń na polu bitwy, spektakularnych sukcesów widocznych w statystykach i nieustającej satysfakcji płynącej z internetowych rozgrywek.
Do tych życzeń przyłącza się również cała redakcja Dziennika Zachodniego – do zobaczenia na froncie, bez względu na to czyś szeregowiec, czyś weteran!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?