Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: Sąd uchylił wyrok skazujący antyterrorystów po akcji na Orkana. Będzie nowy proces

Teresa Semik
Rozprawa antyterrorystów w Katowicach: mec. Arkadiusz Ludwiczek wnosił o uniewinnienie policjantów
Rozprawa antyterrorystów w Katowicach: mec. Arkadiusz Ludwiczek wnosił o uniewinnienie policjantów Lucyna Nenow
Ta sprawa od początku wywoływała emocje, bo doszło do karygodnej pomyłki. W 2012 roku antyterroryści zostali wysłani po złodzieja aut, który mieszkał na strzeżonym osiedlu w Katowicach, ale podano im zły adres. Weszli do mieszkania kardiochirurga i poturbowali go przy próbie założenia kajdanek.

Policjanci przez pomyłkę weszli do mieszkania 40-letniego kardiochirurga, pracownika Uniwersytetu Medycznego. Ucierpiała w czasie tej interwencji także jego 24-letnia partnerka, bo uszkodzono jej ząb, ale prokuratura oskarżyła policjantów tylko o pobicie kardiochirurga i przekroczenie uprawnień. Sąd Rejonowy Katowice-Zachód skazał trzech z nich na rok z warunkowym zawieszeniem, a jednego na rok i trzy miesiące, też w zawieszeniu.

Podczas piątkowej rozprawy odwoławczej katowicki Sąd Okręgowy uchylił wyrok i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania. – Sąd pierwszej instancji dowolnie ocenił zebrane w tej sprawie dowody – uzasadniała Edyta Kowalik, przewodnicząca składu orzekającego.

Na sali rozpraw, wypełnionej po brzegi policjantami, którzy przyszli wspierać oskarżonych kolegów, rozległy się brawa. Rozprawie przysłuchiwał się Krzysztof Justyński, komendant wojewódzki policji w Katowicach.

Zobacz więcej zdjęć z rozprawy:

Rozprawa antyterrorystów w Katowicach: W sądzie w Katowicach zjawili się policjanci z całego kraju, którzy wspierają oskarżonych antyterrorystów

Rozprawa antyterrorystów z Katowic ZDJĘCIA Wyrok za pomyłkow...

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rozprawa antyterrorystów z Katowic ZDJĘCIA Wyrok za pomyłkową akcję uchylony

Obrońca oskarżonych policjantów, Arkadiusz Ludwiczek, wnosił o ich uniewinnienie. Doszło do pomyłki nie tylko po stronie przełożonych anty-terrorystów. Pomylił się też pokrzywdzony. Policjantów w kominiarkach wziął za włamywaczy i stawiał im opór przez kilka minut, blokując otwarcie drzwi. Dopiero granaty ogłuszające złamały ten opór. Potem policjanci obezwładnili go. Osoby przebywające w mieszkaniu musiały słyszeć okrzyki: „Otwierać, policja!”, bo to ten okrzyk ma dodatkowo wymusić posłuch i policjanci stosują go rutynowo.

Z kolei pełnomocnik pokrzywdzonego kardiochirurga, mec. Remigiusz Sołtys, wnosił o utrzymanie w mocy skazującego wyroku. – Od policjantów wymagamy więcej niż od zwykłych obywateli – mówił przed sądem. – Policja nie ucierpi wskutek tego orzeczenia, a zyska na tym wizerunek państwa.

Sąd odwoławczy polecił dokładnie zbadać, czy pokrzywdzony stawiał opór antyterrorystom, gdy chcieli mu założyć kajdanki? Czy mógł nie słyszeć okrzyku: „Policja!”?

– Cieszymy się z tego rozstrzygnięcia sądu – mówi Rafał Jankowski z NSZZ Policjantów w Katowicach. – Antyterroryści są wysyłani po najgroźniejszych bandytów, to jest twarda gra. Nie mogą się wahać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!