Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmarny wypadek bohatera: Krystian Jabloński pomagał innym, teraz sam potrzebuje pomocy

Patryk Drabek
Krystian Jabloński otrzymał podziękowania i upominki od prezydenta Katowic Marcina Krupy
Krystian Jabloński otrzymał podziękowania i upominki od prezydenta Katowic Marcina Krupy P. Drabek
O Krystianie Jablońskim pisaliśmy wielokrotnie. Mieszkaniec Katowic, z zawodu dekarz. Nie zamyka oczu na przypadki łamania prawa. Rusza w pościg za pijanym kierowcą, łapie bandytę. - To był odruch. Nie darowałbym sobie, gdybym w tej sytuacji nie zareagował – tak w listopadzie ubiegłego roku mówił Krystian tuż po tym, jak ruszył w pościg za sprawcą rozboju. Trzy miesiące później bohaterski mieszkaniec Katowic, który ma na swoim koncie zdecydowanie więcej dobrych uczynków niż wspomniany pościg, leży sparaliżowany na oddziale intensywnej opieki medycznej w jednym ze szpitali w województwie śląskim.

Jak do tego doszło? Krystian Jabloński pewnego feralnego wieczoru pojechał ze znajomymi do parku trampolin. Wykonał salto na tyle niefortunnie, że upadł na głowę. Rdzeń kręgowy został uszkodzony, a Krystian jest sparaliżowany od barków w dół, co oznacza, że nie może ruszać rękami i nogami. Diagnoza jest druzgocąca, ale najbliższa rodzina nie zamierza składać broni i zapowiada walkę o to, by Krystian wrócił do pełni zdrowia.

CZYTAJCIE TEŻ:
Pościg za pijanym kierowcą w Katowicach

– Będziemy szukać pomocy, gdzie tylko się da – podkreśla żona katowiczanina, Beata Kias-Jablońska.

Rodzina apeluje o pomoc do wszystkich specjalistów, którzy zajmują się urazami kręgosłupa. Sam Krystian Jabloński zapowiada, że podejmie rękawicę. Takie podejście jednak nie dziwi, ponieważ mamy do czynienia z katowiczaninem, który w swoim życiu doprowadził do zatrzymania kilku przestępców i nigdy się nie poddaje. Zawsze był aktywny, a swoją energię potrafił spożytkować pomagając innym. Osobom poszkodowanym w pożarach i wypadkach samochodowych, a także tym mieszkańcom województwa śląskiego, którzy zostali okradzeni.

Pościg ulicami miasta

By pokazać jakim człowiekiem jest Krystian Jabloński, można przypomnieć tylko dwa najbardziej spektakularne zdarzenia z ostatnich miesięcy.

Wrzesień 2015 r. Ulica Lotnisko. Krystian Jabloński pojechał razem z żoną Beatą i 2-letnim wówczas synkiem Kajtkiem na Śląski Air Show na Muchowcu. Ostatecznie rodzina nie dotarła na miejsce, ponieważ zaangażowała się w pościg za – jak się później okazało – pijanym kierowcą. Volkswagen sharan doprowadził do kolizji, a kierowca zaczął uciekać. Krystian Jabloński chciał zablokować podejrzanie zachowującego się kierowcę i w tym czasie widział już, że biegnie za nim policjant. Sprawca kolizji wjechał na chodnik i ominął blokadę, ale Krystian Jabloński nie zastanawiał się długo i ruszył w pościg razem z funkcjonariuszem policji z patrolu pieszego, który wsiadł do jego renault. Kierowca volkswagena został zatrzymany na ulicy Francuskiej. Był pijany, a w samochodzie znaleziono narkotyki.

ZOBACZCIE FILM:

Po tej akcji o Krystianie Jablońskim zrobiło się bardzo głośno. Na początek otrzymał podziękowania i upominki od prezydenta Katowic Marcina Krupy. Następnie on oraz starszy posterunkowy Marcin Wójciga, którzy ruszyli w pościg za pijanym kierowcą, odebrali gratulacje, podziękowania i upominki od pierwszego zastępcy śląskiego komendanta wojewódzkiego policji insp. Romana Rabsztyna, komendanta miejskiego policji w Katowicach insp. Pawła Szeląga oraz naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM w Katowicach Mirosława Cygana.

– Polecam się na przyszłość – mówił wtedy Krystian Jabloński.

PREZYDENT KATOWIC DZIĘKUJE
Ruszył w pościg za pijanym kierowcą. Został doceniony

Śmiał się, że jest już zbyt zaawansowany wiekowo, by spróbować swoich sił w policji, ale funkcjonariuszem chciałby zostać jego 3,5-letni syn Kajtek. Krystian Jabloński był również nominowany do tytułu „Człowieka Roku 2016 w Katowicach”, a więc w plebiscycie organizowanym przez „Dziennik Zachodni” (kandydatów nominowała redakcja DZ, a także nasi Czytelnicy i Internauci). Z dorobkiem 3563 głosów, Krystian Jabloński zajął szóste miejsce. Na początku roku reportaż na temat dokonań katowiczanina można było zobaczyć w „Dzień Dobry TVN”.

Koncert dla Krystiana

Krystian Jabloński z Katowic ścigał sprawcę napadu

;Będzie koncert na rzecz bohatera z Katowic[/a]

Inna sprawa, że Krystian Jabloński musiał z własnej kieszeni pokryć koszty naprawy auta uszkodzonego podczas pościgu. Na szczęście dostał wsparcie.

CZYTAJCIE:
Krystian Jabloński nie musi płacić za naprawę auta

CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Pobiegł za przestępcą

Listopad 2016 r. Dyżurny katowickiej komendy odebrał telefon od mieszkańca, który przekazał, że zatrzymał sprawcę rozboju. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci z katowickiego oddziału prewencji, którzy pełnili służbę w tym rejonie.

CZYTAJCIE TEŻ:
Krystian Jabloński z Katowic ścigał sprawcę napadu

– Jak wynika z ustaleń, około godz. 10, w okolicy skrzyżowania ulic Kopernika i Skłodowskiej sprawca podszedł do 19-latka, który chwilę wcześniej wypłacił pieniądze z bankomatu i trzymał je w dłoni – mówi komisarz Aneta Orman, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. – W pewnym momencie napastnik zaatakował chłopaka. Przytrzymał mu dłoń i odepchnął go, a następnie wyrwał mu z ręki banknoty i zaczął uciekać. Pokrzywdzony rozpoczął pościg za bandytą – dodaje kom. Orman.

W tym momencie po raz kolejny obywatelską postawą popisał się Krystian Jabloński.

– Razem ze znajomym pakowaliśmy do samochodu różne rzeczy, w tym m.in. skrzynkę z narzędziami. Przebiegł koło mnie mężczyzna, a za chwilę przybiegł młody chłopak, który zaczął krzyczeć, że został okradziony. Nie zastanawiałem się długo i ruszyłem w pościg – wspomina Krystian Jabloński.

Katowiczanin biegł za przestępcą około 500 metrów i dogonił go na placu Miarki.

– Złapałem go za ramię, a on wtedy wyrzucił pieniądze. Stwierdził, że mogę go teraz puścić. Nic z tego. Mężczyzna zaczął się wyrywać, ale udało mi się skrępować mu ręce. Wezwaliśmy policjantów, którzy go zatrzymali – twierdził wówczas Krystian Jabloński.

Mówił wtedy, że poza nim nikt nie zareagował, a niektórzy schodzili z drogi sprawcy napadu. 22-latek z Jaworzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut rozboju. Funkcjonariusze z Katowic podkreślali, że postawa Krystiana Jablońskiego to kolejny pozytywny odzew na kampanię społeczną „Nie reagujesz – akceptujesz!”.

Potrzebna pomoc

Pewnie niebawem opisywalibyśmy kolejną akcję z bohaterskim katowiczaninem w roli głównej. Niestety, nieszczęśliwy wypadek w parku trampolin sprawił, że Krystian Jabloński musi teraz stoczyć batalię o powrót do pełni zdrowia, a nie ścigać przestępców.

– Apelujemy o pomoc specjalistów, którzy zajmują się urazami kręgosłupa oraz o środki finansowe na przyszłą rehabilitację dla Krystiana – prosi jego żona, Beata Kias-Jablońska.

Utworzono już specjalne konto dla Krystiana Jablońskiego (21 1090 1186 0000 0001 3408 3922, z dopiskiem „Pomoc dla Krystiana Jablońskiego”), a z rodziną można kontaktować się za pośrednictwem maila: [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Koszmarny wypadek bohatera: Krystian Jabloński pomagał innym, teraz sam potrzebuje pomocy - Dziennik Zachodni