Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mianujom mje Hanka: historia Śląska według Alojzego Lyski w Teatrze Korez

Tomasz Borówka
Grażyna Bułka wcielając się w postać Hanki udowodniła, po raz kolejny udowodniła, że jest aktorką doskonałą, ale i wyjątkową
Grażyna Bułka wcielając się w postać Hanki udowodniła, po raz kolejny udowodniła, że jest aktorką doskonałą, ale i wyjątkową Arkadiusz Gola / Dziennik Zachodni
Opowieść Alojzego Lyski przeniesiona na deski Teatru Korez. To sztuka po śląsku i o Śląsku, ale na pewno nie tylko dla Ślązaków

„Kiedy doszła mnie wieść, że projekt stałej ekspozycji dla nowego Muzeum Śląskiego z „machiną parową” w tle stał się przedmiotem rozgrywek politycznych, a w końcu i personalnych - poirytowałem się. Kiedy zaś z różnych źródeł zaczęły wyciekać informacje, że w nowym projekcie pierwszym eksponatem witającym zwiedzających ma być osławiona gilotyna katowicka - wzburzyłem się do żywego. Wtenczas narodził się pomysł napisania własnego scenariusza do tej ważnej dla Górnoślązaków wystawy” - pisał Alojzy Lysko w maju 2015.

Kilka tygodni później „Dziennik Zachodni” wydrukował obszerne fragmenty jego historycznej opowieści, następnie trafiła ona na łamy miesięcznika „Śląsk”. Jej narratorką była Ślązaczka, „prawdziwa Mater Dolorosa Silesiensis, albo, jak w tytule, śląska Niobe jako uosobienie losów tej ziemi” - charakteryzuje ją autor.

Zaklęty w tekście Lyski ładunek emocjonalny miał potężną moc oddziaływania. W maju 2016 autor zdobył Grand Prix prestiżowego konkursu dziennikarskiego im. Krystyny Bochenek. Opowieść Lyski urzekła również Mirosława Neinerta, dyrektora Teatru Korez, okazując się fenomenalnym tworzywem dla adaptacji scenicznej.

- W czerwcu czy lipcu - wspomina Alojzy Lysko - telefon od pana Mirosława Neinerta: „My to chyba zainscenizujemy, panie Alojzy”! Myślałem, że to jest jakaś luźna informacja, okazało się jednak, że mocno się zabrano do pracy. I oto na początku września kolejny telefon: „Jesteśmy gotowi! Tekst przygotowała pani Grażyna Bułka”. Ogromnie się ucieszyłem, bo wiem, że pani Grażyna świetnie operuje śląszczyzną.

[Czytaj także: Mianujom mie Hanka: Opowieść Alojzego Lyski na deskach Teatru Korez]
Tej śląszczyzny bowiem jest Lysko żarliwym krzewicielem i promotorem. - Bo my mamy język, wbrew temu, co mówią uznane autorytety! - powiedział na prapremierze sztuki, która odbyła się w piątek 21 października. Korez wystawił ją pod tytułem „Mianujom mie Hanka”, pięknym i emanującym wręcz śląskością.

Albowiem Mirosław Neinert, reżyser spektaklu, a do tego Ślązak z wyboru („Na Górny Śląsk przyjechałem jako dziecko, bo urodziłem się na Dolnym, jestem więc pełnym Ślązakiem - Dolnym i Górnym” - żartuje), jest zafascynowany powikłaną śląską historią. - Odkryłem, jakie my tu mamy skarby, i duchowe, i materialne - mówi Neinert. - A do tego, jacy jesteśmy inni od reszty Polski i jaką to może być siłą. Jednocześnie zauważyłem, że Polska nie rozumie Śląska, że nie chce go zrozumieć, jak gdyby zawsze patrząc z punktu widzenia zaboru rosyjskiego, tej centralnej Polski, która ma przewspaniałą historię - naszą, polską, ale inną niż Śląsk - dodaje.

I choć wśród emocji przepełniających „Mianujom mie Hanka” wiele jest uzasadnionego żalu Ślązaków wobec Polski, sztuka ta adresowana jest w dużej mierze właśnie do Polaków.

- W tym przedstawieniu chcemy nie tylko Ślązaków oswoić ze śląskością, skłonić do zrozumienia nas - mówi Grażyna Bułka, w roli Hanki fenomenalna. - Niedawno słyszałam, że ludzie boją się Śląska. Chcę więc zrobić wszystko, żeby Polacy nie bali się Śląska. My nie mamy zamiaru ani nigdzie uciec, ani się oderwać, ani się przyłączyć, ani się rozłączyć - jesteśmy od tego, żeby się łączyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!