Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Katowicach. Co dostało się do powietrza? [WIDEO, ZDJĘCIA]

Redakcja
JRG Knurów, Patryk Drabek, Mosquidron - Foto i Video z lotu komara
Trwa gaszenie pożaru hurtowni zabawek przy ulicy Żeliwnej w Katowicach. W bezpośrednim sąsiedztwie nie ma zabudowań mieszkalnych, ale… - Gdyby dym jednak dotarł do mieszkań, to należy pozamykać okna oraz drzwi i nie narażać się na oddziaływanie tego dymu - podkreśla bryg. Andrzej Płóciniczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Katowicach.

AKTUALIZACJA
Na miejscu pożaru był także m.in. przedstawiciel inspektoratu ochrony środowiska, który ma zbadać czy nie doszło do skażenia środowiska.

- Nigdy do końca nie wiadomo, co się paliło i w jakim stopniu spłonęło. Z pewnością, to co dostało się do powietrza było niezdrowe i szkodliwe - komentuje Patryk Białas, Katowicki Alarm Smogowy. - Mogły to być: tlenek węgla, dioksyny, produkty depolimeryzacji, chlorowodór, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, toksyczne substancje rakotwórcze czy też tlenki metali. Bez cienia wątpliwości bardzo niedobrze się stało, że wybuchł pożar, ale musimy pamiętać, że są one incydentalne, a niska emisja dokucza nam przez cały sezon grzewczy - dodaje Patryk Białas.

Z pożarem walczyło 30 zastępów PSP i OSP nie tylko z Katowic, ale także z Tychów, Bytomia, Mysłowic, Rudy Śląskiej, Sosnowca, Chorzowa oraz Knurowa. Strażakom udało się obronić przed ogniem sąsiedni obiekt.

Zobaczcie materiał wideo autorstwa Mosquidron - foto i video z lotu komara.

Wcześniej pisaliśmy:
Z naszych informacji wynika, że w środku hali pracowało 5 osób. Opuściły budynek o własnych siłach.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że wcześniej prowadzono tam prace, przy których robotnicy korzystali z palnika. Tymczasem w środku znajdują się ściany obłożone styropianem.

W środku znajdowały się tworzywa sztuczne, tekstylia oraz sprzęt AGD. To wszystko teraz płonie, stąd też czarny, gęsty dym.

Konstrukcja obiektu, narażona na wysoką temperaturę, jest teraz częściowo zdeformowana.

- Częściowo zawalił się dach do środka i zapadła decyzja, że ratownicy tam nie wejdą i gasimy to z zewnątrz, m.in. przy pomocy drabin mechanicznych. Nikt nie jest w stanie zapewnić, że ten budynek się nie zawali. Na miejscu jest także nadzór budowlany i na pewno dowiemy się czegoś więcej na temat stanu tego obiektu - zaznacza bryg. Andrzej Płóciniczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo