- Nie bez powodu spotykamy się właśnie tutaj, pod siedzibą Śląskiej Kurator Oświaty. Urszula Bauer została kuratorką z pisowskiego nadania i dlatego wykazuje się dużą dyspozycyjnością. Zrobiła wiele, żeby sparaliżować strajk nauczycieli (były naciski na samorządy, zastraszanie dyrektorów szkół). Przede wszystkim jednak pamiętamy, że pani kurator patronowała szykanom wobec nauczycielek z Zabrza biorącym udział w Czarnym Proteście. To w tym miejscu odbywały się niesławne komisje dyscyplinarne - mówił Dawid Matuszek z Partii Razem.
Głównym celem piątkowego spotkania było wsparcie strajkujących nauczycieli. Matuszek zaznaczał, że osoby, które do strajku przystąpiły zdecydowały się na bardzo trudny i odważny krok. Bowiem cały czas były pod ogromną presją ze strony resortu edukacji i kuratorów. Wskazywał też, że strajkujący nauczyciele walczą nie tylko o swoje miejsca pracy czy podwyżkę.
CZYTAJCIE TEŻ:
Strajk szkolny 31.3.2017: Jak wygląda protest? Lekcji nie ma. Strajkują nauczyciele, woźne, kucharki
- To strajk w obronie naszych dzieci, ich prawa do spokojnej i bezpiecznej edukacji. Edukacji wolnej od pisowskiego bałaganu i narodowej propagandy. Nie chcemy tej bezmyślnej i nieprzygotowanej reformy, nie chcemy wychowywać pokolenia uczennic wyklętych - podkreślał Matuszek. - Spotykamy się tutaj, żeby głośno powiedzieć: "dość!". Dość zastraszania nauczycielek przez pisowskich namiestników! Dość szykan za dobrze wykonywaną pracę! Dość lekceważenia pracowników oświaty! Nauczycielom należy się szacunek i wsparcie, a nie coraz większe kłody rzucane pod nogi. Jesteśmy tu po to, żeby powiedzieć pani kurator, że nie godzimy się na atmosferę strachu, którą tworzy - mówił szef Partii Razem na Śląsku.
Apelował też o szacunek zawodu nauczyciela, porządne zarobki i godne warunki pracy oraz o to, aby w końcu nauczycieli zaczęto słuchać. Nie tylko w dniu strajku szkolnego.
- W imieniu Partii Razem chciałbym podziękować nauczycielom i nauczycielkom za ten strajk. Niech to będzie dla nas wszystkich lekcja - lekcja solidarności. Bo tylko solidarnie walcząc o słuszną sprawę, możemy powstrzymać ten bezwzględny, pisowski walec - podsumowywał.
Do piątkowej pikiety i stawianych w jej trakcie zarzutów odniosła się Urszula Bauer. W komentarzu przekazanym DZ pisze tak.
- Na żadnym etapie, w żaden sposób nie wywierałam presji ani nie zastraszałam dyrektorów, czy też samorządów w związku ze strajkiem. Trudno odnieść się do ogólnikowych zarzutów, które nie zawierają żadnych konkretów. Dyrektorzy – jako pracodawcy – nie uczestniczą w strajku, trudno więc mówić o zastraszaniu - pisze Bauer.
Wyjaśnia też, że przedmiotem zainteresowań kuratora oświaty były wyłącznie sytuacje zgłaszane przez zaniepokojonych rodziców, którzy obawiali się, że w dniu strajku dzieci nie będą miały opieki. - Kurator sprawuje nadzór m. in. nad zapewnieniem uczniom bezpiecznych warunków nauki, wychowania i opieki. W przypadku, gdy rodzice zgłaszają problem niezapewnienia opieki, kurator ma nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek zareagować - podkreśla.
Odniosła się też do sprawy nauczycielek z Zabrza.
- Chcę podkreślić, że w wyniku przeprowadzonych postępowań wyjaśniających rzecznik dyscyplinarny uznał, że zaszły przesłanki, aby skierować sprawy do komisji dyscyplinarnej, które są niezależne. Nie wywierałam na komisję żadnych nacisków, w przeciwieństwie do np. niektórych parlamentarzystów - czytamy w komentarzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?