Sygnały z całej Polski są wyjątkowo niepokojące dla przestępców. Złoczyńcy, którzy decydują się na ucieczkę przed stróżami prawa mają wyjątkowego pecha, ponieważ mogą trafić na biegaczy w mundurach, i to nawet na maratończyków. Wyobraźcie sobie państwo, że złodziej ucieka z łupem, a tu za nim spokojnie biegnie sobie funkcjonariusz i krzyczy: Ja to tak mogę jeszcze 42 kilometry!
Trzeba przyznać - wyjątkowy niefart, ale takie sytuacje zdarzają się także w naszym województwie. Już całkiem poważnie, bo i waga tego wydarzenia jest wysoka. Starszy posterunkowy Łukasz Oślizło z Komisariatu III Policji w Katowicach ma szansę wystartować podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. 27-latek wstąpił do policji dwa lata temu, ale znacznie dłużej, bo od 16 lat, zajmuje się bieganiem.
- Zdarzały się takie przypadki, że przestępcy byli zdziwieni, ponieważ okazało się, że policjant trenował. Sam miałem taką sytuację, gdy okazało się, że moja kondycja była bardzo przydatna - śmieje się policjant z Katowic.
Duże szanse na Rio
Łukasz Oślizło urodził się 14 maja 1989 roku w Mikoło- wie. Na początku trenował w klubie w Łaziskach Górnych, obecnie jest zawodnikiem AZS-AWF Katowice. Z policjantem-biegaczem spotkaliśmy się oczywiście „w biegu” - przed kolejnym startem, pomiędzy zgrupowaniami. Wszystko działo się bardzo szybko.
- Mamy kilkanaście minut, bo o godzinie 11.20 muszę zgłosić się w biurze zawodów - tłumaczył z uśmiechem katowicki funkcjonariusz.
W środę startował jeszcze podczas 13. edycji Wiosennego Biegu Przełajowego Służb Mundurowych pod honorowym patronatem Komendanta Głównego Policji. Uczestnicy nie mieli łatwego zadania, a i tak było dodatkowo utrudnione ze względu na niską temperaturę i padający deszcz.
Do tego ten dystans, 10 kilometrów po drogach i leśnych ścieżkach. Nie było jednak niespodzianki. Łukasz Oślizło pokonał trasę w 33 minuty i 53 sekundy. Wygrał. To nie jest jego ulubiony dystans, ale nie mógł sobie odmówić startu, tym bardziej, że wciąż walczy o olimpijską nominację, a udział w imprezie w Katowicach był jednym z elementów przygotowań.
Teraz funkcjonariusz biega po to, by wystartować w Rio de Janeiro i ma duże szanse, by spełnić swoje marzenia. Zaczynało się jednak niepozornie.
- Na początku była to bardziej rekreacja, spotkania treningowe trzy razy w tygodniu w moim macierzystym klubie w Łaziskach Górnych. Przez cztery lata moim trenerem był śp. Alojzy Kaleja i to on zaszczepił we mnie ducha walki i sportową chęć rywalizacji. To przerodziło się w zawodowe bieganie, które było możliwe do 2012 roku - wspomina Łukasz Oślizło.
Cztery lata temu w Bottrop był bardzo blisko olimpijskiej kwalifikacji do Londynu. Biegł jednak z lekką kontuzją i zabrakło mu 1,5 sekundy.
Walka z kontuzjami
Niestety, rok olimpijski przyniósł sporo kontuzji związanych ze ścięgnem Achillesa. Po wielu konsultacjach z lekarzami policjant z Katowic zdecydował się na zabieg operacyjny. Efekt nie został jednak osiągnięty, a ból narastał. To był trudny moment dla funkcjonariusza z Katowic.
W 2013 roku biegacz znów poszedł pod nóż. Tym razem na szczęście mógł wznowić treningi i znów robił to, co uwielbia.
- Teraz próbuję wrócić do łask „królowej sportu” - uśmiecha się Łukasz Oślizło i tłumaczy, dlaczego trafił do służb mundurowych. - Zawsze marzyłem o pracy policjanta. W styczniu 2014 roku rozpocząłem szkolenie w Szkole Policji w Katowicach i w tym samym roku zostałem funkcjonariuszem - opowiada Oślizło.
Wcześniej miał stypendium uczelniane i pomoc ze strony miasta (w poprzednich latach jeszcze Łazisk Górnych - dop. red.).
Teraz Łukasz Oślizło jest jednak seniorem i możliwości wspierania go finansowo są ograniczone. Mówiąc wprost - brakuje sponsorów, ponieważ w tym roku katowicki policjant sam opłaca koszty zgrupowań, nie mówiąc o innych wydatkach, np. o odżywkach. Nie zraża to jednak ambitnego biegacza, który podkreśla, że po prostu inwestuje w siebie, a to zawsze jest najlepsza inwestycja.
Nie ma co: duma jest
Na co dzień policjant pracuje w ogniwie patrolowo-interwencyjnym w Komisariacie III Policji w Katowicach.
- Wszyscy jesteśmy z niego dumni i mu kibicujemy, bo nie każdy z nas może jechać na olimpiadę - podkreśla nadkom. Jacek Pytel, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. - Każdy policjant powinien wykazywać się sprawnością fizyczną, a Łukasz ma do tego predyspozycje, ponieważ od wielu lat trenuje bieganie. Przydaje się to także podczas służby, bo - z tego co wiem - to nikt mu jeszcze nie uciekł i chyba nigdy nie ucieknie - podsumowuje z uśmiechem nadkom. Pytel.
Sukcesy na koncie
Już teraz Łukasz Oślizło może pochwalić się wieloma startami i sukcesami. Jest medalistą mistrzostw Polski seniorów.
W 2012 roku w Mikołowie wywalczył srebrny medal w biegu na 10 000 metrów, a w Bielsku-Białej zdobył taki sam krążek w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. W tym samym roku w halowych mistrzostwach kraju wywalczył brązowy krążek (3000 metrów w Spale). W 2009 i 2011 roku startował w finałowym biegu na 3000 metrów z przeszkodami podczas młodzieżowych mistrzostw Europy.
Jest także finalistą mistrzostw Europy z 2012 roku, które odbyły się w Helsinkach. Trzy razy w karierze brał udział w mistrzostwach Europy w biegach na przełaj (2008, 2009 i 2011 rok). Łukasz Oślizło uczestniczył także w mityngu Diamentowej Ligi w Birmingham. W 2012 roku podczas biegu na 3000 metrów z przeszkodami zajął piąte miejsce, tuż za reprezentantami Kenii i reprezentantem USA.
Czy teraz pójdzie w ślady polskich legend tego dystansu, Bronisława Malinowskiego i Bogusława Mamińskiego? Oby!
Za nim już obóz w Jakuszycach, a do 8 czerwca będzie przebywał w Spale i trenował pod okiem trenera Stanisława Marmura, z którym współpracuje już od 2005 roku.
Biegacz jest optymistą
O wymarzony wyjazd do Rio de Janeiro będzie walczył podczas czerwcowych startów w kraju i podczas mitingu lekkoatletycznego w Birmingham. Przebiegnięcie 3000 metrów z przeszkodami w 8 minut i 30 sekund pozwoli na udział w olimpiadzie.
- Mój rekord życiowy to 8 minut i 27 sekund. Teoretycznie można mówić o tym, że jest zapas czasowy. Z drugiej strony trzeba patrzeć na to chłodnym okiem, ponieważ miałem cztery lata przerwy - mówi Łukasz Oślizło.
W tym czasie oczywiście próbował biegać, ale pojawiały się długie okresy przerwy spowodowane kontuzją i rehabilitacją. Jak sam przyznaje, w tej chwili brakuje mu jeszcze trochę „mocniejszych akcentów” w treningu, które ma zrealizować w Spale. Jest jednak dobrej myśli, ponieważ w Jakuszycach ponad program zrealizował założenia treningowe i widać, że jego organizm potrafi wytrzymać większe obciążenia.
- To napawa mnie optymizmem - uśmiecha się Łukasz Oślizło i wszyscy, którzy go wspierają, chcieliby, żeby uśmiech gościł na jego twarzy także w samolocie do Brazylii.
Wszyscy mocno trzymamy za niego kciuki!
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Matura 2016: Jak pisać, żeby zdać ARKUSZE + ODPOWIEDZI + TESTY
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
* Kara za gwałt zbiorowy w Pietrzykowicach za niska! Jest apelacja
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?