Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Sebastiana K. w Katowicach: „Nie chciałem nikogo zabić". Mężczyzna pociął twarze dwóch młodych kobiet. Grozi mu dożywocie ZDJĘCIA

Redakcja
W Katowicach ruszył proces Sebastiana K. - 23 lutego 2018 r.
W Katowicach ruszył proces Sebastiana K. - 23 lutego 2018 r. DRAPA/Lucyna Nenow
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się proces w sprawie ataku na dwie młode kobiety, do którego doszło w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2017 roku w Katowicach. Sebastian K. rozbitą butelką pociął twarze 18-letniej wówczas kobiety i jej o 6 lat starszej koleżanki. Mężczyzna jest oskarżony o popełnienie trzech przestępstw, w tym m.in. usiłowanie zabójstwa.

Sebastian K. został oskarżony o usiłowanie zabójstwa i równocześnie spowodowanie trwałego zeszpecenia u jednej z pokrzywdzonych oraz spowodowanie obrażeń ciała w postaci 2 ran u drugiej z młodych kobiet. Dwaj kolejni mężczyźni - Adrian O. i Dawid D. odpowiadają natomiast za pobicie dwóch mężczyzn (kolegów pokrzywdzonych kobiet - dop. red.). Akt oskarżenia odczytał prokurator Artur Ott z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Sebastian K. częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Odmówił składania wyjaśnień, ale zaprzeczył, by chciał kogoś zabić. Sędzia Joanna Sienkiewicz odczytała jego wcześniejsze wyjaśnienia. K. tłumaczył m.in., że rozbił butelkę, by wystraszyć 2 chłopaków. - Oni jednak zaczęli mnie szarpać, a jedna z dziewczyn weszła pomiędzy nas - tak wyglądały wyjaśnienia oskarżonego. W sądzie mężczyzna odpowiadał na pytania. Podkreślał, że nie ma problemów z alkoholem, chociaż przed tym zdarzeniem pił od 3-4 dni. - Przed bójką wypiłem od 4 do 5 piw - mówił K. i dodał: - Chciałbym bardzo przeprosić obecną tu pokrzywdzoną. Bardzo żałuję. Zrozumiem, jeśli przeprosiny nie zostaną przyjęte - podkreślał oskarżony.

- Nie wiem jak potraktować przeprosiny Sebastiana K. Gdyby jeszcze ta rana nie dotyczyła tak widocznego miejsca, to na pewno byłoby mi lepiej - mówiła 18-latka, która jako jedyna z pokrzywdzonych zeznawała dziś (23 lutego) przed sądem. 18-latka pełni rolę oskarżyciela posiłkowego, a jej pełnomocnikiem jest mecenas Arkadiusz Ludwiczek.

- W pewnym momencie podszedł do nas Sebastian K. Miał kebaba i piwo. Na początek nie był agresywny, poprosił o zapalniczkę. Nagle Sebastian K. objął jednak moją koleżankę i powiedział, że idzie z nim. Interweniował kolega, ale został uderzony ręką, w której K. trzymał kebaba. Od tego się zaczęło - mówiła pokrzywdzona.

- Podczas bójki krzyczałyśmy i - co było naszym błędem - próbowałyśmy ich rozdzielić. Nie wchodziłyśmy jednak pomiędzy nich - dodała 18-latka. - Sebastian K. próbował zaatakować „tulipanem” naszych kolegów. Ja nagle poczułam ból i wszędzie widziałam krew. Dotknęłam policzka. Poczułam takie mięso i zwisającą skórę - płakała przed sądem. Po tym zdarzeniu założono jej 13 szwów. Nie mogła normalnie jeść i wciąż cierpi po ataku Sebastiana K.

Wcześniej wyjaśnienia składali Adrian O. i Dawid D. Podkreślali, że czują się poszkodowani, ponieważ to oni zostali zaatakowani przez kolegów pokrzywdzonych dziewczyn, gdy przybiegł do nich Sebastian K.

- Przyznaję się do udziału w bójce, ale nie do tego, że kogoś zaatakowałem. Nie pamiętam udziału dziewczyn w tym zdarzeniu. Nie wiedziałem, że ktoś w ogóle ucierpiał. Dowiedziałem się o tym z telewizji - mówił Adrian O. W podobnym tonie wypowiadał się Dawid D., który pracuje w Niemczech. - Gdy tylko dowiedziałem się, że dziewczyny ucierpiały, przejechałem 900 kilometrów, by wyjaśnić sprawę - podkreślał.

Następną rozprawę zaplanowano na 20 marca. Mają wtedy zeznawać pozostali uczestnicy bójki.

Wcześniej pisaliśmy:
Pod koniec ubiegłego roku prokurator Prokuratury Okręgowej w Katowicach skierował do Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi K.

26-letni wówczas mężczyzna został oskarżony o popełnienie trzech przestępstw - usiłowanie zabójstwa i równocześnie spowodowanie trwałego zeszpecenia u jednej z pokrzywdzonych oraz spowodowanie obrażeń ciała w postaci 2 ran u drugiej z młodych kobiet.

Napad w Katowicach: Młode kobiety pocięte „tulipanem” koło S...

Sebastian K. odpowiada także za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia (rozbitej butelki - dop. red.) dwóch mężczyzn, którzy byli znajomymi pokrzywdzonych kobiet. K. grozi dożywocie.

Dwaj kolejni mężczyźni, którzy są objęci tym samym aktem oskarżenia, odpowiadają natomiast za pobicie dwóch mężczyzn (kolegów pokrzywdzonych kobiet - dop. red.).

Ustalenia śledczych są takie, że pokrzywdzone wspólnie ze znajomymi - kobietą i dwoma mężczyznami, w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2017 roku, przebywały w pobliżu Supersamu w Katowicach. Młodzi ludzie spotkali tam 3 oskarżonych, którzy wracali z dyskoteki. Sebastian K. podszedł do jednej z kobiet i zaczął ją szarpać.

Bandyta pociął twarz kobiety rozbitą butelką w Katowicach ko...

Jeden ze znajomych kobiety stanął w jej obronie. Wtedy oskarżeni zaatakowali zarówno jego, jak i jego kolegę. - Bili ich pięściami i kopali po całym ciele - podkreślają śledczy. W pewnym momencie Sebastian K. zaatakował też dwie młode kobiety. Uderzył je rozbitą butelka (tzw. tulipanem), co doprowadziło m.in. do rozległych ran twarzy.

Jak wynika z opinii biegłych, obrażenia nie tylko trwale oszpeciły jedną z pokrzywdzonych, ale narażały ją na śmierć.

- Obrażenia zostały zadane z dużą siłą. Ustalenia śledztwa wskazują, że sprawca działał z zamiarem pozbawienia życia kobiety. Obrażenia ciała, które doznała druga kobieta, jak wynika z opinii biegłego, w postaci rany podbródka i przedramienia, naruszyły prawidłowe funkcjonowanie jej organizmu na okres powyżej 7 dni - informowała prokurator Marta Zawada - Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Prokuratura przekazała, że Sebastian K. zasadniczo nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że przypadkowo ugodził pokrzywdzone rozbitą butelką. Grozi mu dożywocie. Od maja 2017 roku mężczyzna był tymczasowo aresztowany.

Pozostali oskarżeni również nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu. Wobec nich zastosowano tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze: policyjny dozór i poręczenie majątkowe. Grozi im do 3 lat więzienia.

Aneta Orman z katowickiej policji:

Proces rozpoczął się o godz. 9.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek

**

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!