Do tej niecodziennej sytuacji doszło wczoraj około godziny 23.00 w jednym z bloków przy ulicy Tysiąclecia 88. Lokator jednego z mieszkań wszedł wieczorem do łazienki. Ku jego zdziwieniu w wannie wypoczywał prawdziwy wąż. Wystraszony mieszkaniec natychmiast wezwał straż pożarną.
- Jak udało nam się ustalić, wąż dostał się do tego mieszkania przez kratkę wentylacyjną. W drodze do wanny pokonał dwie kondygnacje - przekazał bryg. Andrzej Płóciniczak, rzecznik prasowy katowickiej straży pożarnej.
Wąż wrócił już do właściciela. Jak mówią strażacy, jest to gatunek węża zbożowego, niegroźnego dla człowieka.
Wąż miał co najmniej 100 cm długości, a gdy go z mężem znaleźliśmy, był na ziemi. Mój mąż w celu uniknięcia wpełznięcia węża pod pralkę sztylem od miotły przerzucił go do wanny - mówi właścicielka mieszkania.
- Zaznaczam, iż mieliśmy dużo szczęścia że jeszcze nie spaliśmy i że wąż spadając w kratki wentylacyjnej zahaczył o pudełko z biżuterią które spadło i narobiło hałasu. Dzięki temu poszliśmy sprawdzić co spadło i znaleźliśmy "gościa". Dodam, że mam 6,5-roczne dziecko, które wtedy spało ale mogło w tym czasie korzystać z toalety - dodaje kobieta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?