Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie "muzeum kresów" solą w oku Rosji

Aleksandra Dunajska
Muzeum może być zlokalizowane w gmachu Wydziału Politologii UMCS
Muzeum może być zlokalizowane w gmachu Wydziału Politologii UMCS Anna Kurkiewicz
Rosyjska telewizja oskarża polski rząd o imperialne zapędy. Wśród dowodów wymienia... zamiar otwarcia w Lublinie „muzeum kresów”.

O sprawie poinformował w czwartek portal Rzeczpospolita.pl. Chodzi o reportaż wy-emitowany w wiadomościach państwowej telewizji Rossija 1. Zatytułowano go: „Polska chce przekazać Ukrainę i Litwę do muzeum, by znów być od morza do morza”. Większość materiału dotyczy kontrowersyjnej sprawy nowych polskich paszportów, w których mają się pojawić wizerunki m.in. Cmentarza Orląt Lwowskich czy Ostrej Bramy w Wilnie. W tej sprawie zaprotestowały już ukraińskie i litewskie władze. Reportaż otwiera jednak wzmianka o planowanym w Lublinie Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczpospolitej. Zdaniem autorów, władze w Wilnie i Kijowie nie miały nawet czasu, żeby zareagować na tę inicjatywę. Dziennikarz twierdzi też, że „w Polsce znów rodzi się apetyt na terytoria Ukrainy i Litwy”.

– Tego rodzaju opinie są oczywiście absurdem. Ale też taki stosunek mediów rosyjskich do idei powstania muzeum dowodzi, że Rosja nadal traktuje obszar, o którym mowa, jak własną strefę wpływów. Mamy tu do czynienia z rywalizacją polskiej pamięci z imperialistycznymi dążeniami Rosji – ocenia prof. Andrzej Podraza z Katedry Stosunków Międzynarodowych KUL.

O stworzeniu w Lublinie Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczpospolitej mówi się od dwóch lat. Ostatnio zamiar jego budowy potwierdził w wywiadzie Jarosław Kaczyński.

Pomysł jest dyskusyjny. Prof. Walenty Baluk, dyrektor Centrum Europy Wschodniej UMCS, przyznaje, że nieprzemyślana realizacja może wywoływać napięcia w naszych relacjach ze wschodnimi sąsiadami. – Zwłaszcza nieumiejętne sięganie do mitu kresów może podsycać niepokoje – przyznaje prof. Baluk. – Dlatego przede wszystkim trzeba przedstawić szczegółową koncepcję tego muzeum, a nie tylko rzucać hasło. Dobrym pomysłem byłoby też zaproszenie do współpracy w jego budowaniu partnerów z Ukrainy czy Litwy – dodaje.

– W takim muzeum pokażemy pewnie własną interpretację historii. Ale musi być też odniesienie do narracji innych narodów, musimy słuchać sąsiadów – podkreśla prof. Podraza.

Prof. Andrzej Gil, historyk i politolog z KUL, jeden z pomysłodawców nowej placówki, zapewnia, że nowe muzeum ma przede wszystkim opowiadać o wspólnocie. – To nie ma być muzeum kolonializmu, ale pokazywać historię ziem, które były naszym wspólnym dziedzictwem – zaznacza. Pod koniec lipca prof. Gil mówił na łamach Kuriera, że wątpi w możliwość stworzenia muzeum w Lublinie bo brakuje „politycznego konsensusu”. – Mówiąc to nie dysponowałem pełnymi informacjami. Dziś mam jednak sygnały, że muzeum powstanie i to niedługo – zaznacza prof. Gil.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lubelskie "muzeum kresów" solą w oku Rosji - Kurier Lubelski