Mysłowice: Siostry chorują na mukowiscydozę. Przekaż im 1 proc. podatku

Cztery skomplikowane operacje, udrażniające jelita, cztery zakażenia sepsą i ciągła, dzielna walka o życie. Tak swoje pierwsze pół roku życia spędziła Amelka, mysłowiczanka, która urodziła się 3 sierpnia 2007 roku. To nie był jednak koniec zmagań dziewczynki. Półtora roku Amelka była na żywieniu pozajelitowym czy na kroplówkach odżywczych. Powód poznano dopiero w 2009 roku po ciężkim zapaleniu płuc i intensywnym leczeniu i licznych badaniach. Okazało się wtedy, że dziewczynka choruje na mukowiscydozę.

Mukowiscydoza objawia się tym, że organizm chorego produkuje nadmiernie lepki śluz, który powoduje zaburzenia we wszystkich narządach posiadających gruczoły śluzowe, m.in. w płucach, w układzie pokarmowym. Związana jest z tym przewlekła choroba płuc i oskrzeli i enzymatyczna niewydolność trzustki z zaburzeniami trawienia i wchłaniania. Gruczoły potowe wydalają pot o podwyższonym stężeniu chloru i sodu, co bardzo skraca długość życia dziecka.

- Przed swoimi drugimi urodzinkami los się do nas uśmiechnął i Amelka nabierała sił i zeszła z żywienia pozajelitowego, a stomia została zamknięta - mówi Kamila Korejba, mama Amelki.

- Od tej chwili mogła żyć normalnie, tak jak jej rówieśnicy, pozostały tylko złe wspomnienia i blizny na brzuszku. Bardzo szybko dogoniła dzieci w swoim wieku nie tylko rozwojem fizycznym, ale i umysłowym - dodaje.

Amelka jest bardzo otwartym i komunikatywnym dzieckiem. Jest wesoła i energiczna. Lubi tańczyć i przebierać się w sukienki. W 2010 roku Amelka została siostrą. Wiktoria przyszła na świat 7 lutego i mimo wielu obaw urodziła się bez komplikacji. Dziewczynka uwielbia konie zbiera ich figurki. Bawi się też stajnią, która zrobił dla niech jej tata.

- Niestety, z badań genetycznych wynikło, że ona także będzie musiała walczyć z mukowiscydozą. Trudno było się z tym pogodzić, a jedyne, co przyszło nam do głowy to to, że Amelka będzie miała kompana w walce o zdrowie. Trudno jest znaleźć optymistyczne podejście w takiej sytuacji... - opowiada mama dziewczynek.

Leczenie Amelki i Wiktorii polega na podawaniu sześciu posiłków dziennie. Posiłki muszą być wysokobiałkowe i wysokoenergetyczne. Do nich podawane są enzymy trawienne w postaci kapsułek. Dodatkowo leki na wątrobę z powodu stłuszczenia narządu oraz suplementacje witamin w zwiększonych dawkach. Wypijają dziennie po dwa nutridrinki. Dziewczynki mają problem z z przybieraniem na wadze. Codziennie potrzebne są tak z trzy inhalacje, a po nich drenaż. Choroba ta jest bezlitosna, zabiera siły i czas, a także pieniądze, bo leczenie jest bardzo drogie. Odrobinę pocieszenia i relaksu dają dziewczynkom zajęcia na hipoterapii jednak i one są kosztowne. Dziewczynki codziennie muszą zmagać się z chorobą, jednak można im i ich rodzicom pomóc w tej walce.

- Dlatego prosimy o pomoc w tej ciężkiej walce. Można nas wspomóc swoim 1 procentem z podatku lub darowizną na konto w Fundacji Avalon, której jesteśmy podopiecznymi. Wystarczy wyszczególnić nasze nazwisko z numerem KOREJBA 2843 lub wysłać sms w treści wpisując POMOC 2843. Z tego sms 5 zł trafi na nasze konto w fundacji - prosi o pomoc w leczeniu dziewczynek Kamila Korejba, mama Wiktorii i Amelki.

*Salon Maserati w Katowicach otwarty! Poznaj tajemnice legendarnych samochodów
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU