Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies Franio leżał na grobie, ale nie swojego właściciela. Wkrótce trafi do nowego domu [ZDJĘCIA]

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka
arc schroniska dla zwierząt w Zawierciu
Poruszająca historia na cmentarzu w Myszkowie-Mijaczowie. Pracownicy schroniska dla zwierząt w Zawierciu na myszkowskiej nekropolii znaleźli w minioną niedzielę czarnego kundla, który leżał na grobie. Mężczyzna zmarł w 2015 roku. Wkrótce psiak trafi do nowego domu.

Pies próbował się dostać na teren cmentarza już w sobotę, ale był on zamknięty. Udało mu się to w niedzielę. Kundelek położył się na skromnym grobie, przykrytym świerkiem. Zwinął się na środku w kłębek i leżał pomimo zaledwie kilkunastu stopni powyżej zera i padającego deszczu.

- Pies był bardzo wyziębnięty i zaniedbany. Miał ubytki sierści. Na początku myśleliśmy, że może mieć grzybicę, ale okazało się, że był po prostu zawszawiony – mówi Marta Oleksiak z zawierciańskiego azylu. - Przez dwa dni w ogóle nie było z nim kontaktu. Został nakarmiony i leży w cieple. W środę został wykąpany i powoli zaczyna nawet merdać ogonem.

Opiekunowie nazwali kundelka Franio i otoczyli opieką. Czworonóg już wkrótce trafi do nowego właściciela.

- Musimy teraz odczekać dwa tygodnie kwarantanny. Zgodnie z prawem, pierwszeństwo mają jego właściciele. Jeśli w ciągu dwóch tygodni nikt się do nas nie zgłosi, wówczas Franio trafi pod opiekę pana Romualda Ardanowskiego – tłumaczy Oleksiak.

Nowy właściciel Frania jest muzykiem, kiedyś próbował swoich sił w muzycznym show „Must Be The Music”.

Miłośnicy zwierząt ze schroniska w Zawierciu starali się sprawdzić i dotrzeć do rodziny byłego właściciela psa. Ustalili, że mężczyzna zmarł w 2015 roku.

- Pojechaliśmy pod wskazany adres, ale nikt już tam nie mieszka – mówi Marta Oleksiak. - To pierwsza tak wzruszająca historia w naszym schronisku. Słyszeliśmy o innych podobnych historiach, ale u nas wcześniej nic podobnego się nie wydarzyło.
AKTUALIZACJA, godz. 19:05

Okazuje się, że grób, na którym leżał Franio nie należał do jego właściciela.

- Zakładaliśmy, że to grób jego właściciela. Dzisiaj dotarliśmy jednak do sąsiadki prawdziwych właścicieli psa i wygląda na to, że nie żył on z nimi w najlepszych relacjach - dodaje Marta Oleksiak ze schroniska w Zawierciu. Po dwutygodniowej kwarantannie czworonóg trafi do pana Romualda Ardanowskiego.

CZYTAJ I ZOBACZ WIDEO KOLEJNEJ WZRUSZAJĄCEJ HISTORII
Reksio ma dwa lata i od trzech miesięcy przebywa w hotelu dla psów. Kobieta, która wychowywała go od szczeniaka, zmarła na nowotwór, ale do ostatnich dni martwiła się tylko o jego los. Teraz poszukuje rodziny, która pokocha go tak bardzo, jak jego poprzednia właścicielka.

- Historia Reksa to historia ogromnej miłości psa do człowieka i człowieka do psa, którą przerwała choroba jego poprzedniej właścicielki - powiedziała Agnieszka Leśniak, wolontariuszka, która opiekuje się psem w jednym z łódzkich hoteli dla zwierząt.


*Salon Maserati w Katowicach otwarty! Poznaj tajemnice legendarnych samochodów
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pies Franio leżał na grobie, ale nie swojego właściciela. Wkrótce trafi do nowego domu [ZDJĘCIA] - Dziennik Zachodni