Fiaskiem zakończyło się pierwsze podejście do zlicytowania majątku Fabryki Papieru w My-szkowie. Licytacje zarówno gruntów i terenów należących do papierni, jak i ruchomości zakładu - z maszyną papierniczą na czele - storpedował syndyk masy upadłościowej zakładu, Silesian Paper Factory, który złożył wniosek o wyłączenie komornika Mateusza Czapliń-skiego. Sąd będzie musiał rozpatrzyć również skargę dłużnika na działalność komornika, co sprawia, że do kolejnej próby #licytacji może dojść dopiero za kilka miesięcy, co w sytuacji zakładu może mieć druzgocące skutki.
Tymczasem konkretne plany związane z zakładem ma firma Schumacher Packaging Sp. z o.o. z Grudziądza, która zamierzała przystąpić do licytacji. Firma - jako jedyna spośród wszystkich licytatorów - wpłaciła wadium, niezbędne do wzięcia udziału w licytacji, na wszystkie cztery grunty. Celem firmy jest bowiem nabycie przedsiębiorstwa w całości i w perspektywie kolejnych 2-3 lat uruchomienie produkcji. Zakład miałby się przebranżowić i opierać swoją działalność na produkcji tektury.
- Chcemy nabyć przedsiębiorstwo w całości. Takie mamy zalecenia od banków, które tylko w takim przypadku mogą nam udzielić finansowego wsparcia. Stać nas na zakup samej maszyny papierniczej, ale naszym celem jest całe przedsiębiorstwo. Około 2-3 lat zajęłoby nam uruchomienie produkcji. Ponadto, około 150 tys. zł zainwestowaliśmy już w przeprowadzenie wizji na terenie zakładu, by mieć ogląd sytuacji, jaka jest na terenie fabryki - mówi Stanisław Bohr, przedstawiciel firmy Schumacher Packaging. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele zakładowej Solidarności, którzy nie ukrywają, że pokładają ogromne nadzieje w firmie z Grudziądza i biorą pod uwagę jedynie scenariusz, zakładający sprzedaż fabryki w całości. Dlatego też do akcji wkroczył syndyk, który uniemożliwił sprzedaż zakładu w kawałkach podczas komorniczej licytacji.
O swoje zaległe pieniądze walczą również pracownicy zakładu, z inicjatywy których majątek fabryki został poddany licytacji. Wielu z nich od listopada 2014 roku nie otrzymało żadnego wynagrodzenia, a jak najszybsza sprzedaż majątku pozwoli na odzyskanie choć części zaległych pieniędzy.
- Nie zdołam przekonać wierzycieli do wizji, żeby sprzedać zakład w całości. Wierzyciele, wśród których jest 140 pracowników, chcą licytacji, jak najszybciej. Ze względu na swój stan zdrowia już nie wrócą do pracy, to dla nich jedyne pieniądze, które mogą otrzymać - podkreślał komornik, Mateusz Czapliński.
Pracownicy zakładu od dłuższego czasu walczą o swoje pieniądze również w sądzie pracy. Część pracowników otrzymała dotąd po... 40 zł.
- Duża część pracowników do dzisiaj nie ma wystawionego świadectwa pracy. Przez ponad rok pracownicy nie otrzymali żadnych pieniędzy. Dla nich każdy grosz jest na wagę złota - mówi przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Częstochowie, Jacek Strączyński.
Sąd Rejonowy w Myszkowie, po rozpatrzeniu wniosków, ma wyznaczyć kolejny termin licytacji. Jak najszybsza sprzedaż myszkowskiej fabryki może być również istotna z technologicznego punktu widzenia - jeśli zakład nie zostanie sprzedany w tym roku, to piec znajdujący się w fabryce może już nie wytrzymać trudów kolejnej zimy.
W Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach toczy się natomiast postępowanie w sprawie wyprzedaży majątku Fabryki Papieru I.
*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?