Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytom, Piekary: Inauguracja Uniwersytetu Dziecięcego

Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek
Uroczyste ślubowanie, rozdanie indeksów, pamiątkowe zdjęcie i pierwszy wykład - tak wyglądał pierwszy dzień funkcjonowania Bytomskiego Uniwersytetu Dziecięcego Wyższej Szkoły Humanitas. W sobotę, 29 października, 120 młodych bytomian wstąpiło w poczet studentów. Mali żacy wysłuchali wykładu pt. "Puchacz, sówka i uszatka - każda z nich to sowia gratka".

Wykłady, pokazy naukowe, spotkania z ciekawymi ludźmi i konkursy - to tylko niektóre z naukowych aktywności, które czekają na mieszkające w Bytomiu dzieci. W sobotę, 29 października, mali studenci po raz pierwsi zasiedli w uniwersyteckich ławach, a wszystko za sprawą Bytomskiego Uniwersytetu Dziecięcego Wyższej Szkoły Humanitas, który zainaugurował swoją działalność w naszym mieście.

Ideą Uniwersytetu nie jest nauka konkretnego przedmiotu, ale sam fakt zadawania pytań i uzyskiwania na nie odpowiedzi. Uczestnicy dowiadują się, że zdobywanie wiedzy jest fascynującą przygodą. - Żywa, naoczna chemia czy biologia wciągają dzieci w niesamowity świat nauki, dowodząc, że wszystko wokół nas to zagadka i warto poświęcić czas na jej odgadnięcie - mówi dr Joanna Podgórska-Rykała, pełnomocnik kanclerza ds. kształcenia międzypokoleniowego w WSH.

Zajęcia organizowane w ramach Uniwersytetu Dziecięcego odbywają się w budynku Państwowych Szkół Budownictwa. Na studentów czekają pasjonujące wykłady i warsztaty m.in. z technik zapamiętywania i szybkiego czytania, języka francuskiego, czy przedsiębiorczości.

Rok akademicki rozpoczęty, ale czy dzieci wiedzą, kim tak naprawdę jest student? - Student to taki uczeń, który musi się dużo uczyć - mówi 6-letnia Kaja.

Co o idei uniwersytetu dziecięcego sądzą rodzice małych żaków? - W szkole córki dowiedziałam się, że w tym roku w naszym mieście rozpoczyna funkcjonowanie uniwersytet dziecięcy. Chcę, żeby moja córka nieustannie się rozwijała i miała jak najlepsze warunki - mówi Maria Misz. - Zajęcia odbywają się w soboty, więc spokojnie mogę zaprowadzić córkę na wykłady - dodaje.

- Udział w zajęciach to nie tylko nauka. Mam nadzieję, że moja córka będzie się tu świetnie bawiła, poznając rozmaite ciekawostki. Może odkryje w sobie jakąś nową pasję? - mówi Jadwiga Skórka i podkreśla: - Są to zajęcia praktyczne, dzieci mogą wszystkiego dotknąć, zobaczyć. Tak powinna wyglądać nauka.
- Na zajęcia zapisaliśmy się już w tamtym roku szkolnym. Przy okazji chcemy pokazać, że dzieci autystyczne doskonale sobie radzą z nauką i uwielbiają się uczyć. Syna najbardziej interesuje przyroda oraz robotyka - zdradza Lilianna Namyślik.

- Harmonogram wydaje się bardzo ciekawy. Najważniejsze jest to, że wszystkie zajęcia mają wymiar praktyczny. Nie ma tu teorii, a postawiono na doświadczenia - ocenia Karolina Staneczek - Pucher.

Funkcjonowanie Bytomskiego Uniwersytetu Dziecięcego zainaugurował dr Mariusz Lekston, prorektor ds. organizacyjno-prawnych i polityki kadrowej WSH. - Jestem przekonany, że niejaki Jan Drabina pewnie już w młodzieńczych latach interesował się historią miasta, a Jerzy Pieniążek, znany neurochirurg, od małego pasjonował się biologią. Na takie zainteresowania nigdy nie jest za wcześnie. Najlepszym lekarstwem na nudę jest ciekawość, a na ciekawość już lekarstwa nie ma. Ta ciekawość, otwartość i determinacja to cechy, które nasi młodzi studenci mają - powiedział dr Mariusz Lekston, inaugurując rok akademicki.

- W Bytomiu od wielu lat prężnie działa Uniwersytet Trzeciego Wieku. Pomyśleliśmy z panem prezydentem, że i najmłodsi mieszkańcy powinni mieć możliwość studiowania. Wszystkim studentom życzę miłego studiowania i tego, żebyście się rozkochali w nauce - mówiła dziś Aneta Latacz, zastępca prezydenta Bytomia.

Po przemówieniach nastąpiło uroczyste ślubowanie oraz wręczenie indeksów. Następnie przeprowadzono wykład. Dzieci słuchały wykładu z zainteresowaniem. Chętnie odpowiadały na pytania prowadzących, angażowały się w dyskusję.

- Bardzo mi się podobały te zajęcie. Przyroda to mój ulubiony przedmiot w szkole - mówi Julia, uczennica czwartej klasy Szkoły Podstawowej nr 36. Jak trafiła na Uniwersytet Dziecięcy Humanitas? - Chodziłam na różne warsztaty do domu kultury. Tam znalazłam ulotkę z Humanitasu. Pokazałam ją mamie i mnie zapisała - dodaje. Czego nauczyła się podczas pierwszego wykładu? - Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o sowach - mówi. Mali studenci mogli także dotknąć sowie pióra, czy założyć na palce ptasie szpony.

Podczas uroczystej inauguracji wygłoszony został pierwszy wykład, ale to dopiero początek oferty edukacyjnej. W listopadzie ruszają także warsztaty oraz zajęcia dla rodziców. - Kiedy dzieci będą uczestniczyły w wykładach, rodzice mogą wziąć udział w Akademii Rozwoju Rodzica. To zajęcia m.in. z pedagogami, psychologami - mówi Katarzyna Furgalska z Wyższej Szkoły Humanitas.

Rekrutacja jest jeszcze otwarta. - Cały czas zapraszamy nowych studentów na nasze zajęcia. Wato podkreślić, że dzieci, które z różnych przyczyn nie mogą wziąć udziału w zajęciach realizowanych w swoim mieście, mogą przyjechać do innego miasta, aby nie stracić wykładu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!