Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta z Piekar ryby łowi mistrzowsko. Jest złotą medalistką [ZDJĘCIA]

Iwona Makarska
Marta Gottwald / arc.
Marta Gottwald z Piekar Śląskich razem z kadrą narodową zdobyła Mistrzostwo Świata Kobiet w wędkarstwie spławikowym. Teraz marzy o medalu w klasyfikacji indywidualnej.

Pojechała z tatą nad zalew w Przeczycach, złapała za wędkę, złowiła pierwszą rybę i tak to się zaczęło. Miała wtedy 8 lat. Dziś 23-letnia Marta Gottwald z Piekar z kadrą narodową jest drużynową mistrzynią świata.

Mistrzostwa Świata Kobiet w wędkarstwie spławikowym, odbyły się od 27 do 28 sierpnia w hiszpańskiej Méridzie na rzece Guadiana. Polska drużyna wystąpiła w składzie: Kamila Justa Kowalska, Marta Gottwald, Bożena Larisch, Natalia Jabłońska, Patrycja Wojtas, Joanna Drgas, pod okiem trenerów Adama Niemca i Janusza Czulaka. Dziewczyny zdobyły złoto.

- Nasza taktyka łowienia małych ryb przy brzegu, karpi i karasi, gdzie sporadycznie można było trafić na większy okaz, okazała się skuteczna. Łowiłyśmy po ok. 400 ryb podczas jednej tury zawodów. Nasze wyniki wahały w granicach 14-17 kg złowionych ryb w czasie czterech godzin - mówi nam Marta. - Nie byłyśmy faworytkami, tak jak Hiszpanki czy Włoszki, ale mimo to wygrałyśmy, a one stanęły za nami na podium. Była ogromna radość, kiedy zagrał hymn Polski. Na koniec zawodów, jak mistrzowska tradycja każe, wskoczyłyśmy do wody - dodaje.

Złoty medal w Hiszpanii to największy sukces, jaki do tej pory udało się osiągnąć Marcie. Ma ich jednak na swoim koncie więcej. W zeszłym roku na Mistrzostwach Świata w Belgii zajęła z drużyną czwarte miejsce. Od siedmiu lat w cyklu Grand Prix Polski w wędkarstwie spławikowym jest w czołówce.
- Na zawodach każda pracuje dla drużyny, musimy mieć dobrą kadrę trenerską i sprzęt dostosowany do łowiska. Jednak to dobra taktyka i regularne treningi dają większe szanse na uplasowanie się w czołówce na zawodach. Ważne jest też to, aby podczas zawodów był ktoś, kto podpowie, czy dobrze nam idzie, co mamy zmienić. Obok mnie od zawsze jest tata, który jest moim osobistym trenerem. Nadal startuje w zawodach, ale nie tak często jak kiedyś - w pewnym sensie poświęcił swoją karierę wędkarską, otwierając mi drzwi do sukcesu - opowiada Marta. Przekazał mi wiedzę, wyposażył w sprzęt, który sporo kosztuje, poświęcał każdą wolną chwilę, aby spędzić ją ze mną nad wodą i do dziś mnie wspiera, za co mu dziękuje. Myślę, ż ten złoty medal jest dla niego tak samo ważny, jak dla mnie - kontynuuje.

Andrzej Gottwald, ojciec Marty, z dumą wspomina start swojej córki w pierwszych zawodach. - Była wtedy ośmioletnią dziewczynką. W Dzień Dziecka planowałem zabrać ją nad staw w Bytomiu. Pogoda była kiepska i chciałem zrezygnować. Rozpłakała się, więc pojechaliśmy. Wypogodziło się, a Marta na 100 dzieci, była druga w zawodach - mówi. - Teraz Marta z wędką się nie rozstaje. Robi to, co kocha, a ja ją wspieram. W Hiszpanii łezka w oku mi się kręciła - dodaje.

- Kiedy koleżanki jeździły na imprezy w weekendy, ja wstawałam o 5 rano i jechałam z tatą na ryby. Wtedy uważałam, że to duże wyrzeczenie, dziś tego wcale nie żałuję. Wędkowanie stało się moją pasją - mówi Marta.

Marta rozpocznie w październiku piąty rok studiów prawniczych w Katowicach. Na zaproszenie mistrza „spławika” Francesco Casiniego pojedzie także na zawody w parach do Włoch - razem z narzeczonym Maćkiem Białdygą, drużynowym mistrzem świata z Holandii z 2014 roku - tam na podium oświadczył się Marcie, która jest szczęśliwa, że może dzielić pasję z ukochanym. Zawodniczce marzy się teraz złoto w światowej klasyfikacji indywidualnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marta z Piekar ryby łowi mistrzowsko. Jest złotą medalistką [ZDJĘCIA] - Dziennik Zachodni