Dziękujemy ci, Matko Boża Piekarska, że wypraszasz nam u swojego boskiego syna tęsknotę za tym świętym miejscem i pragnienie, by wciąż na nowo znajdować w nim źródło umocnienia, uświęcenia i zaangażowania – m.in. takie słowa w imieniu pielgrzymów padły na wstępie pielgrzymki mężczyzn i młodzieńców do Piekar w niedzielę, 28 maja. Wypowiedział je Piotr Adler.
Potem słowa powitania do pielgrzymów skierował abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, który rozpoczął od powitania w roli pielgrzyma prezydenta RP, Andrzeja Dudę, dziękując mu przede wszystkim za ustawę o związku metropolitalnym.
- Liczymy, że samorządy Górnego Śląska i Zagłębia, kierując się poczuciem dobra wspólnego, wykorzystają ten prawny instrument do zbudowania metropolii, służącej poprawie jakości życia mieszkańców naszej aglomeracji – zwrócił się do władz samorządowych.
ZOBACZ KONIECZNIE
BISKUPI UPOMNIELI SIĘ O FRANKOWICZÓW I ZAKAZ REKLAMY ALKOHOLU
Tradycją tych pielgrzymek jest, że podczas powitania, przed mszą, poruszane są ważne tematy społeczne. w tym roku były to: walka o wolne niedziele (to już prawie rok od złożenia w Sejmie przez Solidarność obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele), ekologia i trzeźwość.
W sprawie wolnych niedziel abp Skworc powiedział, że niedziela to nie tylko dies Domini (dzień Pański), ale i dies homini, czyli dzień będący własnością człowieka i chodzi właśnie o to, by ten dzień zwrócić człowiekowi. - Niedziela jest dla każdego. Jest bezcenna dla człowieka i jego rodziny, a państwo powinno ją chronić prawem, jak świętość! (…) Musimy się bronić przed bezmyślnym trwaniem w kieracie pracy i konsumpcji, z agresywną reklamą w tle! Kto się spodziewał, że piekarskie hasło z lat PRL-u: „Niedziela Boża i nasza” będzie nadal aktualne w III Rzeczpospolitej! Dzisiaj wołamy z nową siłą i nadzieją: „Niedziela Boża i nasza!” – mówił metropolita katowicki, dodając że 500 plus to dopiero początek drogi, bo "rodzina potrzebuje też czasu dla siebie”.
W kwestii ekologii metropolita katowicki powiedział, że przemysł ciężki nie jest już pierwszym sprawcą zatrucia środowiska naturalnego, ale my sami”.
- Trzeba obudzić świadomość, że to, co wkładamy do pieców ogrzewających nasze domy - jeśli są to śmieci, odpady i przedmioty plastikowe - wraca do nas w postaci zatrutego powietrza, gleby i wody. Nie wolno, ogrzewając mieszkanie lub dom, przyczyniać się do „małych katastrof ekologicznych”! - dodał, przywołując m.in. obowiązek przestrzegania przykazania "Nie zabijaj".
W sprawie trzeźwości abp Skworc zaapelował do Sejmu o ustawowy zakaz reklamy alkoholu w mediach („Polska browarna”), a do samorządów o rewizję wszystkich koncesji na sprzedaż alkoholu.
- Bo spożycie łatwo dostępnego alkoholu rośnie, zwłaszcza wśród młodzieży, młodych kobiet, również przyszłych matek - podkreślił.
Na zakończenie abp Wiktor Skworc powiedział, reasumując swoje wystąpienie:
Bonum facere - czynić dobro. W sprawie trzeźwości, ekologii, rodziny, niedzieli, metropolii… To nasze chrześcijańskie powołanie i zadanie: wszędzie tam, gdzie brakuje sprawiedliwości i miłości społecznej - czynić dobro! Mieć na względzie dobro wspólne! (...)
Życzę wam odwagi i mocnej nadziei. Jest nadzieja! W tym roku Matki Bożej Fatimskiej przypomina nam o tym nasz rodak, Sługa Boży kard. August Hlond, prymas Polski: „Zwycięstwo, jeśli przyjdzie - będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny”. Także zwycięstwa najtrudniejsze: nad sobą, nad słabościami, grzechami, uzależnieniami...
Niech wspiera was Matka Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.
Pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców do Piekar. Co to daje?
Zacząłem tu pielgrzymować 15 lat temu, prosząc o zdrowie dla chorej żony. Niestety, nie udało się. 13 lat temu żona zmarła, ale ja nie zaprzestałem pielgrzymowania. Przyjeżdżam tu co roku na rowerze z prośbami o zdrowie dla przyjaciół. I chcę tą pielgrzymką zachęcić moich znajomych w Szwecji. Od dwóch lat dojrzewa we mnie zorganizowanie pielgrzymki z Malmo do Piekar – mówi Andrzej Leśnicki z Katowic.
- W moim rodzinnym domu nie było tradycji pielgrzymowania. Kiedy się ożeniłem i zmieniłem parafię, postanowiłem spróbować. I tak już pielgrzymuję od ponad 20 lat. Serce rośnie, jak się patrzy na te tłumy. Widać, że nie jest jeszcze tak źle z naszą wiarą, jak by się wydawało – mówi pielgrzym z Chorzowa, Adam Skorupa.
Wśród wczorajszych pielgrzymów byli też mężczyźni z kochłowickiego Popandów.
- Przyjeżdżam do Piekar od 60 lat. Po raz pierwszy zabrał mnie tu ojciec, gdy miałam 9 lat i od razu spodobała mi się ta atmosfera wspólnej modlitwy. Odtąd jestem tu co roku. Przyjeżdżam w różnych intencjach i zawsze pomaga – mówi Andrzej Popanda.
- Od komunii i ja pielgrzymuję z ojcem, a teraz zabrałem tez syna Piotrusia. Mam nadzieję, że kiedyś i on przywiezie tu, do sanktuarium Matki Bożej Piekarskiej, swoje dzieci, kontynuując tę naszą rodzinną tradycję. Co to daje? Przede wszystkim wewnętrzny spokój, a poza tym jest to magiczne miejsce, w którym spełniają się moje prośby. Pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców to wyjątkowy dzień w roku, na który się czeka. Dziś nawet specjalnie sobie urlop wziąłem, bo pracuję w soboty i niedziele. Dla mnie jest to po prostu ważny dzień w każdym roku – powiedział Roman Popanda.
- Przyjeżdżam, żeby przede wszystkim dziękować za życie. A poza tym jest miejsce szczególnej odnowy w człowieku, miejsce ładowania akumulatorów. Człowiek jest słabą istotą i potrzebuje takich miejsc jak Piekary, gdzie napełni się nową energią – powiedział Eryk Rzeżucha z parafii św. Wawrzyńca w Wirku.
- Człowiek czuje tu taki spokój wewnętrzny, a poza tym tu wszystko można wyprosić – powiedział Antoni Saramak z Chorzowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?