Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszą rozebrać 6,5 kilometra wałów w Raciborzu!

Joanna Wieczorek
Materiał użyty do budowy wałów na budowanym zbiorniku przeciwpowodziowym nie spełnia norm. Do końca roku wykonawca, hiszpański Dragados, musi rozebrać wał w Raciborzu. Na własny koszt.

6,5 kilometra wałów na prawym i lewym brzegu Zbiornika Racibórz zostanie rozebranych! Dlaczego? Materiał, który został użyty do ich budowy, nie wytrzymałby naporu wody - jest niezgodny ze specyfikacją. Czy mieszkańcy będą bezpieczni po jego wybudowaniu?

Wykonawcy twierdzą, że w porę wykryto nieprawidłowość, więc zanim zbiornik powstanie - wały będą ułożone na nowo. Już z właściwego kruszywa.

Jak przekazała nam Linda Hofman, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, wykonawca zbiornika na własny koszt wykona rozbiórkę wałów.

U inwestora usłyszeliśmy tłumaczenie, że projekt dopuszczał do budowy użycie materiału alternatywnego, który powinien spełniać kryteria granulacji. Ten jednak nie spełniał. Teraz hiszpańska firma Dragados, która buduje zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny, będzie musiała sięgnąć po żwir z czaszy i z niego stworzyć nowy wał. Wcześniej gorszej jakości towar automatycznie był w stanie przełożyć się na niższą cenę budowy.

Okazało się, że do budowy wałów wykorzystywano pokopalniany łupek, który nie nadawał się do takiej inwestycji. Zdaniem Pawła Machy, burmistrza Kuźni Raciborskiej a także kapitana Żeglugi Śródlądowej, skała płonna z hałdy to jest materiał, który nie znosi kontaktu z wodą, przy takim kontakcie ona się po prostu lasuje. - Ten materiał nigdy nie nadawał się na budowę zbiornika! - komentuje zdenerwowany Macha.
Problem sygnalizowano od 2014 roku w ministerstwie środowiska. Wiadomo już wtedy było, że materiał z niektórych hałd został zdyskwalifikowany i w żadnym wypadku nie nadaje się do budowy zbiornika. Wskazano, że rozmycie wałów, napełnionego wodą zbiornika, może doprowadzić do tragedii o wiele większej niż powódź z 1997 roku. Okazuje się, że z powodu błędów przy budowie przeciwpowodziowych zbiorników, w przeszłości zdarzały się tragedie.

Dolnośląskie Iwiny pamiętają do dziś rok 1967. 13 grudnia około 3. nad ranem pękła tam grobla zbiornika przy kopalni „Konrad”. Gigantyczna fala błotna zalała wtedy całą wieś, zginęło 18 osób, kolejne pół tysiąca było rannych.
Przyczyną katastrofy było niedostateczne rozpoznanie geologiczne podłoża na etapie projektowania i lokalizowania zbiornika. Czy mieszkańcy Raciborszczyzny mają gwarancję jakości materiałów użytych do budowy polderu?
I wykonawca i zarząd gospodarki wodnej zapewnili, że jest pełny nadzór nad inwestycją i więcej niespodzianek nie będzie. Jak długo wiadomo o tych nieprawidłowościach? - Temat znamy i analizujemy od jakiegoś czasu - dodaje enigmatycznie Hofman.

Z nieoficjalnych informacji wiemy, że inżynier kontraktu chce się jeszcze przyjrzeć budowie zapory czołowej, gdzie mogą być kolejne problemy. Teraz na polderze budowane są m.in. przepusty i umacniany brzeg oraz dno. Zbiornik Racibórz to największa inwestycja przeciwpowdziowa w Polsce. Ma chronić przed powodzią trzy województwa: śląskie, opolskie i dolnośląskie, od Raciborza po Wrocław. Polder powstaje na terenie powiatów wodzisławskiego, raciborskiego i gminy Racibórz. Ma pomieścić 185 mln metrów sześciennych wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!