Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinna tragedia w Raciborzu: "On się odgrażał, że nas wszystkich załatwi"

B. Kubica, A. Biernat , J.Bombor
Rodzinna tragedia w Raciborzu: 76-latek zastrzelił zięcia i ranił swoją córkę, po czym - najprawdopodobniej - popełnił samobójstwo.

Poniedziałkowy poranek na spokojnej zazwyczaj ulicy Skłodowskiej w Raciborzu, położonej blisko centrum miasta, przerwała seria strzałów z broni palnej. Okazało się, że za spust w jednym z domów pociągał 76-letni mężczyzna.

Około 10 rano zapukał on do drzwi domu swojej córki - Elżbiety S. Do 52-letniego zięcia, Jarosława S., który otworzył mu drzwi, strzelił od razu. Trafił między innymi w brzuch, choć nie wiadomo, ile strzałów w jego kierunku oddał 76-latek oraz który z nich był śmiertelny. Potem napastnik ranił jeszcze swoją 53-letnią córkę. Policja dopiero ustala, czy ojciec trafił ją przez przypadek, mierząc do zięcia, czy strzelał do niej celowo.

- Kobieta została ranna w nogę. Lekarze określają jej stan jako niezagrażający życiu. Kobieta była przytomna i to ona wezwała na miejsce strzelaniny pomoc - mówi podkomisarz Mirosław Szymański, rzecznik raciborskiej policji.

Jak udało nam się ustalić, konflikt w rodzinie ciągnie się od dawna. 76-latek w październiku 2014 roku miał podpalić dom swojej córki. Dokładnie 29 stycznia, po trwającym kilkanaście miesięcy śledztwie, prokuratura rejonowa w Raciborzu skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia w tej sprawie, a proces miał ruszyć wktótce przed miejscowym sądem.

- Oskarżyliśmy go o to, że podpalił dom przy ulicy Skłodowskiej-Curie, doprowadzając do groźnego pożaru, który objął także sąsiedni dom, czym wyrządził szkody znacznej wartości - potwierdza Danuta Kozakiewicz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Raciborzu.

Wiadomo, że 76-letni emeryt nie przyznał się do winy. Wówczas został zatrzymany w pobliżu pożaru. Próbował targnąć się na swoje życie, ciął się w szyję.

Rodzinna tragedia w Raciborzu: 76-latek zabił zięcia, postrzelił córkę, a sam popełnił samobójstwo

Rodzinna tragedia w Raciborzu: 76-latek zabił zięcia, postrz...

- Była to próba samobójcza, mężczyźnie udzielono pomocy, trafił do szpitala psychiatrycznego. Na etapie śledztwa była sporządzana także opinia psychiatryczna, która wskazała pełną poczytalność oskarżonego - wyjaśnia prokurator Kozakiewicz.

Śledczy ustalili, że oskarżony rozlał wówczas benzynę w domu i podpalił budynek. Straty oszacowano na 700 tysięcy złotych. Jakie były motywy działania sprawcy?

- W przypadku pożaru motywem były nieporozumienia rodzinne na tle finansowym. Ale nie badaliśmy sprawy problemów finansowych rodziny, a badaliśmy jedynie sprawę podpalenia - ucina temat prokurator.

Wczoraj, zaraz po zastrzeleniu zięcia i postrzeleniu córki, mężczyzna uciekł.

- Po kilku minutach jego ciało znaleziono w budynku obok. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo oddając w swoją stronę strzał z broni - mówi Mirosław Szymański. Nieoficjalnie wiadomo, że 76-latek strzelił sobie w głowę.

Być może względy finansowe były przyczyną także wczorajszej tragedii. Sąsiedzi mówili, że rodzina przed laty była majętna.

- On wyjechał wiele lat temu do Stanów Zjednoczonych, był tam kilkanaście lat. Wrócił niedawno, dość niespodziewanie i pojechał do swojej siostry znowu po tym wcześniejszym pożarze - mówi nam Jan Weselak, sąsiad rodziny S. - Konflikty w tej rodzinie zaczęły się chyba cztery lata temu, po tym, jak zmarła mu żona. On sam był bardzo fajnym człowiekiem, miłym, wykształconym. To były inspektor oświaty, znał języki . Zresztą cała rodzina zawsze była normalna. Nie było tutaj awantur, krzyków. Mieszkał wcześniej w tym małym domu, który zresztą mu córka wybudowała - dodaje sąsiad.

W rodzinie nie od dziś musiało się jednak źle dziać. Wczoraj, kiedy w mieszkaniu trwały jeszcze policyjne czynności, pod posesję podjechał syn państwa S. Chciał zabrać rzeczy osobiste dla mamy. Najpierw pytał policjantów, czy dziadek przeżył, czy jest ranny i czy jego mamie, która jest w szpitalu coś jeszcze zagraża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!