Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz używania gwary śląskiej w przychodni w Rudzie Śląskiej

Agata Pustułka
W Przychodni Specjalistycznej w Rudzie Śląskiej obowiązuje zakaz mówienia po śląsku
W Przychodni Specjalistycznej w Rudzie Śląskiej obowiązuje zakaz mówienia po śląsku
W Przychodni Specjalistycznej w Rudzie Śląskiej przy ul. Niedurnego rejestratorki nie mogą się do pacjentów zwracać gwarą. Kierownik popularnej w mieście placówki medycznej - w rozporządzeniu - określiła, jak ma wyglądać modelowa rozmowa. W kontaktach z pacjentami - tylko literacka polszczyzna. Tak zdecydowało kierownictwo przychodni w Rudzie Śląskiej

- Rejestrację rozpoczynamy od słów: Dzień dobry, w czym mogę pomóc, poproszę dyskietkę, proszę zaczekać, gabinet znajduje się, a kończymy słowami „miłego dnia” - czytamy w zarządzeniu 8/16, które trafiło do redakcji.

Czy trzeba było specjalnego rozporządzenia, by zdyscyplinować pracowników?

- Niektórzy pacjenci nie życzą sobie zwrotów gwarowych. Nie można mówić do kogoś „babciu”, bo to nie jest nasza babcia, tylko ma swoje wnuki - tłumaczy nam kierownik przychodni dr Alicja Gałuszka-Bilińska. - Nie mam nic przeciwko gwarze, ale nie w kontaktach z pacjentami.

AKTUALIZACJA 11.01.2017
ZAKAZ MÓWIENIA PO ŚLĄSKU? WICEPREZYDENT RUDY ŚLĄSKIEJ PRZEPRASZA I OBIECUJE INTERWENCJE

Zdaniem dr Małgorzaty Myśliwiec, politolog z Uniwersytetu Śląskiego i miłośniczki języka śląskiego, cała ta sprawa to „co najmniej nieporozumienie”.

- To pacjent powinien decydować, w jakim języku chce się porozumieć. Zresztą zwrot po śląsku w trzeciej osobie, czyli „wy” jest wyrazem szacunku i z pewnością żaden Ślązak się nie obrazi - mówi dr Myśliwiec.

- Gdy na uczelni w portierni odbieram klucz i torbę z jakimiś przewodami lub pilotami, to zawsze wpisuję, że wzięłam „taśkę”. I jest to odbierane bardzo sympatycznie. W wielojęzycznych państwach takich jak Szwajcaria czy Hiszpania tego typu sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Akurat naukowo zajmuję się m.in. Katalonią. Wprawdzie język kataloński, w przeciwieństwie do śląskiego, ma status języka urzędowego, ale i tak nigdy nikomu by nie przyszło do głowy, by zabronić go używać np. u lekarza. W województwie śląskim mamy specyficzną sytuację językową, bo ponad pół miliona osób zadeklarowało w spisie powszechnym używanie gwary. Wśród nich sporą grupę stanowią osoby starsze. Gdy ktoś do nich w przychodni zwróci się w gwarze, to czują się bezpieczniej, a przecież wiadomo, jakim stresem są wizyty u lekarza - mówi dr. Myśliwiec.
Dr Jacek Kozakiewicz, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej, nie ma wątpliwości:

To pierwszy taki przypadek. Nigdy nie było takich problemów. Oczywiście językiem urzędowym w Polsce jest język polski, ale na Śląsku - ze względu na jego językową i historyczną specyfikę - trzeba docenić obecność gwary. Przede wszystkim chodzi jednak o to, by między przedstawicielami ochrony zdrowia i pacjentami było zrozumienie i empatia. Jeśli pacjent mówi gwarą i jeśli my się nią posługujemy, to nie widzę w tym nic złego. I patrząc na sprawę z drugiej strony: gdy rejestratorka czy lekarz nie zna gwary, a pacjent się nią posługuje, to powinien poprosić o wytłumaczenie niezrozumiałych dla niego zwrotów, b y jak najlepiej pomóc pacjentowi - ocenia dr Kozakiewicz.

Dodajmy jeszcze, że Ruda Śląska to jedno z najbardziej śląskich miast. W ostatnim spisie powszechnym narodowość śląską zadeklarowało tu ponad 50 tysięcy osób, co stanowi 35,8 procent ogółu mieszkańców.

- Jestem rudzianką, Ślązaczką, byłam nauczycielką i pamiętam, jak niektórzy w szkole w czasach PRL-u piętnowali mówiących po śląsku. Przecież śląszczyzna to nasze wielkie dziedzictwo i trzeba ją chronić i być z niej dumnym. Jak starsza pani przyjdzie do lekarza i usłyszy słowo „babciu”, to poczuje się raźniej, a nie niekulturalnie potraktowana. Tak może tylko odczuwać ktoś, kto nie zna śląskich klimatów - wyjaśnia posłanka Danuta Pietraszewska, przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

Warto dodać, że na fali odradzania się śląszczyzny w wielu urzędach śląskich miast, ale też sklepach, pojawiły się hasła: Godomy po ślonsku. Przy okazji naklejki z tym napisem pojawiły się także w... Urzędzie Miejskim w Rudzie Śląskiej.

Ciekawe liczby
529 tysięcy mieszkańców woj. śląskiego posługuje się „godką” (spis powszechny 2011 r.)
50,9 tysiąca mieszkańców Rudy Śląskiej zadeklarowało w spisie narodowość śląską (35,8 proc.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!