Hipoterapia na Karłowicza w Rybniku. Konie u podopiecznych Oligosu
Radość, uśmiechy i łzy szczęścia. Wszystkie pozytywne emocje towarzyszyły dzisiaj podopiecznym Stowarzyszenia "Oligos", których odwiedziły konie z Ośrodka Jazdy Konnej Via Vitae przy ulicy Słowackiego w Rybniku. Tę niesamowitą atrakcję zapewniło stowarzyszenie w ramach akcji "Czwartkowe wypady za miasto".
- W naszej akcji chodzi o to, że w każdy czwartek lata staramy się wyjechać z podopiecznymi ich rodzicami do jednego z okolicznych miast. Dzisiaj zrobiliśmy inaczej i to my zaprosiliśmy do nas dwie dżokejki z końmi oraz właścicielkę stajni – mówi Izabela Henzel, która jest pomysłodawczynią projektu.
Dla Kingi Malerczyk, właścicielki stajni, spotkanie z niepełnosprawnymi również było dużą przyjemnością:
- Może nie mamy dużej stajni, bo jest w niej tylko pięć koni. Mamy za to wielkie serca. Jeśli tylko ktoś się do nas zgłosi, to nie oponujemy. Chętnie angażujemy się w różne akcje społeczne.
W ramach spotkania uczestnicy mogli czyścić zwierzęta, nakarmić je, a nawet przejechać się na nich. Prawie każdy próbował swoich sił w siodle, aby poczuć się niczym kowboj na Dzikim Zachodzie. Emocje towarzyszące kontaktom z nimi były ogromne.
- Spotkanie bardzo mi się podobało. Wcale nie bałam się koni, bo obok była pani, której się słuchały i były bardzo spokojne. To było fantastyczne przeżycie – mówi Katarzyna Piotrowska, jedna z uczestniczek spotkania.
Z kolei jej koleżanka Agnieszka Olszewska dodaje:
- Przez te konie dosłownie mnie zatkało. Nie miałam odwagi, aby wsiąść na nie, ale tak bliskiego kontaktu jeszcze nigdy z nimi nie miałam. Poza tym z tego co pamiętam pierwszy raz w naszym ośrodku pojawiły się zwierzęta.
Koń jaki jest każdy widzi. A ten był niezwykle towarzyski i spokojny. Wszyscy uczestnicy mogli poczuć się swobodnie w towarzystwie dużych rozmiarów zwierzęcia. Dużo w tym jednak zasługi osób dosiadających wierzchowce.
- Jazda konna to moja pasja, w którą maksymalnie się angażuję. To są zwierzęta, które kochają ludzi, ale trzeba mieć do niego cierpliwość, wyrozumiałość i wytrwałość. Kiedy znajdzie się z nim wspólny kontakt, potrafi odwdzięczyć się całym sercem – mówi Martyna, jedna z dżokejek obecnych na spotkaniu.
Akcja "Czwartkowe wypady za miasto" organizowana jest po raz drugi. Jej celem jest integracja uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy i ich rodziców, a także przybliżenie uczestnikom otaczającej ich rzeczywistości.
- W tym roku byliśmy w Jastrzębiu w muzeum górnictwa i PRL-u, a także w inhalatorium solankowym. Pojechaliśmy również do Żor. W zeszłym roku kiedy akcja odbyła się po raz pierwszy byliśmy między innymi w manufakturze czekolady w Wodzisławiu i w tężni w Radlinie – mówi Izabela Henzel i dodaje: - Za każdym razem staramy się podróżować innym środkiem transportu. Dla wielu uczestników akcja była pierwszą okazją w życiu do przejechania się chociażby pociągiem.
W stowarzyszeniu nie narzekają na brak zainteresowania inicjatywą. Średnio w każdej wycieczce udział bierze około dwudziestu podopiecznych wraz z rodzicami. Akcja trwa do końca wakacji, a w przypadku dobrej pogody do końca września.
*Trąba powietrzna w Chorzowie ZOBACZ NOWE WIDEO I ZDJĘCIA
*Wakacje przedłużne. To prezent MEN dla uczniów
*Pielgrzymka kobiet do Piekar Ślaskich 2016 ZDJĘCIA + WIDEO
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?