Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Rybniku: "Pacjent nie zgłaszał bólu w klatce piersiowej"

Redakcja
Rybnik: Pacjent nie zgłaszał bólu w klatce piersiowej - informuje Michał Sieroń, rzecznik rybnickiego szpitala. Dodaje, że mężczyzna otrzymał pomoc medyczną adekwatną do jego stanu zdrowia.

Rybnik: "Pacjent nie zgłaszał bólu w klatce piersiowej"

Dziś rano personel rybnickiego szpitala odniósł się do sprawy śmierci 32-letniego mężczyzny. Rybniczanin miał zgłosić się na Szpitalny Oddział Ratunkowy w piątek około godz. 19.

- Stan ogólny jego zdrowia był dobry, nie stwarzał zagrożenia życia. Około godz. 19.50 został przyjęty, czekał zatem niecałą godzinę. Zgłosił ból w gardle, infekcję górnych dróg oddechowych. Został przebadany przez lekarza. Wykonano m.in. badanie EKG. Nic nie wskazywało na problemy kardiologiczne. Otrzymał wypis, receptę i po udzieleniu pomocy, ok. godz. 20.10. opuścił budynek szpitala - przyznaje Michał Sieroń, rzecznik rybnickiego szpitala.

32-latek nie dotarł jednak do domu. Około godz. 23 został znaleziony przez bliskich, którzy na miejsce wezwali pogotowie ratunkowe.

CZYTAJ TAKŻE: Rybnik: 32-latek zmarł przed szpitalem. Tragedii można było uniknąć?

- Mężczyzna nie leżał na szpitalnym parkingu, czy chodniku. Znajdował się na nieformalnej ścieżce. Ratownicy podjęli działania na miejscu, a potem przewieźli pacjenta do szpitala. Niestety, trwająca 50 minut reanimacja nie przyniosła skutku - dodaje Sieroń, który podkreśla, że mężczyzna został zaopatrzony w pomoc medyczną adekwatną do stanu jego zdrowia w chwili zgłoszenia się na SOR.

W szpitalu słyszymy, że cała dokumentacja medyczna była kompletna. Została zabezpieczona na polecenie policji i prokuratury.

Będzie sekcja zwłok
Prokuratura bada sprawę

Przypomnijmy, do tragedii doszło w piątkowy wieczór. Około godz. 19, 32-latek z bólem w klatce piersiowej zgłosił się na Szpitalny Oddział Ratunkowy przy ulicy Energetyków w Rybniku. Jak tłumaczy rodzina, został odesłany do domu z podejrzeniem zapalenia oskrzeli. Kilka godzin później niedaleko szpitala nieprzytomnego 32-latka znalazł brat. Długa reanimacja nie przyniosła skutku. Rodzina uważa, że być może postawiono złą diagnozę. To wyjaśni prowadzone śledztwo.

Pożar w Rybniku: Płomienie buchały z mieszkania

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/arek_biernat

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!