Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy prace domowe są potrzebne? Rzecznik Praw Dziecka uważa, że nie. Chce zmian

Katarzyna Domagała-Szymonek
Katarzyna Domagała-Szymonek
Lucyna Nenow / Polska Press
Zbyt wiele prac domowych zadawanych dzieciom przez nauczycieli do domu narusza ich prawo do wypoczynku i zabawy - w liście skierowanym do resortu edukacji pisze Rzecznik Praw Dziecka. List to reakcja na skargi, które do niego wpływają. Na obciążenie pracami domowymi skarżą się sami uczniowie, jak również ich rodzice.

Jak informuje Marek Michalak, RPD, do jego biura zgłaszają się dzieci i ich rodzice ze skargami na nadmiar zadawanych prac domowych. Wskazują, że są przemęczeni, zniechęceni do zajęć szkolnych, nie mogą dostatecznie wypocząć oraz realizować i rozwijać swoich pasji.

- Nauczyciel zadający obszerną pracę domową zwykle nie wie o pracach zadawanych z innych przedmiotów, czego efektem jest wielogodzinne spędzanie czasu przeznaczonego na odpoczynek, na nauce - nawet do późnych godzin wieczornych - pisze w liście skierowanym do Anny Zalewskiej, minister edukacji narodowej.

W swoim wystąpieniu powołuje się na wyniki badań, jakie w 2015 roku przeprowadził Instytut Badań Edukacyjnych. Znajdziemy w nich argumenty zarówno za, jak i przeciw zadawaniu prac domowych.

Na plus wymienia następujące kwestie: może służyć utrwalaniu w pamięci nabytej wiedzy, lepszemu zrozumieniu materiału, kształtowaniu umiejętności krytycznego myślenia i przetwarzania informacji, wyrobieniu nawyku i umiejętności uczenia się, a także samodyscypliny i lepszej organizacji czasu. To również większą niezależność w rozwiązywaniu problemów, przygotowanie do przyszłej pracy zawodowej, wyrabianie poczucia odpowiedzialności i umiejętności zarządzania zadaniami oraz rozwijania uczniowskiej motywacji. Minusy są następujące: utrata zainteresowania nauką, zmęczenie, ograniczenie czasu, który mógłby zostać przeznaczony na inne
- korzystne z punktu widzenia dobra dziecka - aktywności pozaszkolne, rozwijanie własnych zainteresowań, czy spotkania z rodziną i przyjaciółmi. - Autorzy badania podnoszą również, że zadawanie prac domowych może być źródłem konfliktów w rodzinie. Do tego rodzice często ingerują w odrabianie zadań domowych, wywierają presję na poprawne ich wykonanie.

Jego pomysł już spotkał się z odzewem. Na swoim profilu na Facebook opublikował treść maila, jaki dostał od jednego z uczniów.

ZOBACZ: HUMANISTYCZNY TEST GIMNAZJALNY. SPRAWDŹCIE CZY ZDALIBYŚCIE DO LICEUM

- Najgorzej kiedy trzeba robić 7 zadań z siedmiu przedmiotów i dodatkowo na każdy się uczyć (kartkówki/odpowiedzi ustne). A co kiedy do gry wejdzie jeszcze klasówka? Wtedy naprawdę zaczyna się masakra! (...) Z perspektywy nauczyciela zadanie kilku zadań to drobiazg. No tak... Tylko kiedy te kilka zadań pomnożymy przez liczbę przedmiotów to z perspektywy ucznia wygląda to fatalnie - pisze młody człowiek.

A wystarczy tak niewiele... Posłuchajcie, co mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektor szkoły podstawowej:

CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Michalak pisze też, że większość nauczycieli nie wyobraża sobie efektywnego nauczania bez zadawania prac domowych. Tymczasem tylko na wykonania zadań z języka polskiego i matematyki, w ciągu tygodnia uczniowie poświęcają około 4-5 godzin.

- Podkreślenia wymaga, że ani większa częstotliwość, zadawania prac domowych, ani wydłużony czas potrzebny uczniom na ich
odrobienie, nie przekładają się na większą efektywność nauczania (...) Mniejsza ilości prac domowych lub rzadsze ich zadawanie może przyczynić się do zwiększenia ich efektywności w kontekście osiągnięć edukacyjnych uczniów - czytamy w wystąpieniu RPD.

Dlatego rzecznik zastanawia się, czy nauczyciele są świadomi niskiej skuteczności tej metody pracy oraz nakładów, jakie trzeba w nią włożyć. - Przeświadczenie o potrzebie zadawania prac domowych jest silnie ugruntowane w przekonaniach nauczycieli oraz w tradycji polskiego systemu edukacji. Problem odstąpienia od nadmiernego obciążania uczniów pracami domowymi wymaga więc głębokiej zmiany w świadomości pedagogów, połączonej z wysiłkami na rzecz tworzenia otoczenia szkolnego sprzyjającego dziecku i jego potrzebom - pisze Marek Michalak.

Rzecznik uważa, że dopuszczanie do sytuacji nadmiernego obciążania dzieci pracami domowymi narusza przepis art 31 Konwencji o prawach dziecka, zgodnie z którym "Polska uznaje prawo dziecka do wypoczynku i czasu wolnego, do uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych, stosownych do wieku dziecka, oraz do nieskrępowanego uczestniczenia w życiu kulturalnym i artystycznym, a także zobowiązuje się do przestrzegania i popierania prawa dziecka do wszechstronnego uczestnictwa w życiu kulturalnym i artystycznym oraz do sprzyjania i tworzenia właściwych i równych sposobności dla działalności kulturalnej, artystycznej, rekreacyjnej oraz w zakresie wykorzystania czasu wolnego".

Jego zdaniem pierwszym krokiem, który ten problem pomogły rozwiązać byłoby wprowadzenie współpracy między nauczycielami, by móc kontrolować czas, jaki młodzi ludzie poświęcają na domowe zadania. Mówi też o indywidualizacji zadań domowych, by były dopasowane do potrzeb każdego z uczniów.

- W związku z powyższym zwracam się do Pani Minister o analizę przedstawionego problemu oraz rozważenie możliwości włączenia przedmiotowego zagadnienia do Planu Nadzoru Pedagogicznego Ministra Edukacji Narodowej na kolejny rok szkolny - kończy swoje wystąpienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!