Kilka miesięcy temu Grzegorz Franki zaznaczał, że Związek Górnośląski pracuje nad samodzielnym startem w wyborach samorządowych. „Jesteśmy na tyle silnym podmiotem, że stać nas na to, by pójść do wyborów bez RAŚ” - mówił. Ogłoszona wczoraj decyzja dla ZG jest przełomowa również dlatego, że do tej pory Związek unikał zaangażowania w politykę. Jego członkowie od lat pojawiali się na listach partii i lokalnych ugrupowań, ale sama organizacja jako całość akcentowała swoją apolityczną postawę.
Wymóg - tysiąc podpisów
ZG był bliski porozumienia z RAŚ już przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Wtedy jednak liderzy obu podmiotów poróżnili się m.in. o jedynki na listach do sejmiku.
- Wyciągnęliśmy wnioski. Dziś inaczej zabraliśmy się za budowanie naszej współpracy: najpierw zebraliśmy to, co nas łączy. Czas na rozmowę o tym, kto gdzie będzie startował, przyjdzie po kongresie założycielskim Śląskiej Partii Regionalnej - tłumaczył Mercik. Ten wstępnie planowany jest na wrzesień. Jeszcze przed wakacjami ruszy zbieranie podpisów pod rejestracją partii.
- Ustawa wymaga od nas tysiąca podpisów. Zaczynamy je zbierać w regionie. W tym przedsięwzięciu bez większych problemów powinniśmy zdobyć poparcie na poziomie kilkudziesięciu tysięcy podpisów - powiedział prezes Franki.
Pierwszym celem Śląskiej Partii Regionalnej będzie zdobycie silnej reprezentacji w samorządzie województwa. Dziś RAŚ dysponuje w sejmiku czterema mandatami. ŚPR zamierza ten stan pomnożyć. W których częściach województwa?
- Jesteśmy partią śląską i środowiska, które ją tworzą, też są rdzennie śląskie. W nieśląskich częściach województwa też są ludzie, którzy znają i cenią samorządność, czują jak ważne są sprawy regionalne i wiedzą, że wspólnie jesteśmy w stanie zdziałać więcej - mówi Mercik.
Autonomia? Więcej słów
Wczoraj liderzy RAŚ i ZG mówili, że ŚPR to efekt zebrania tego, co łączy obie organizacje. W tej jednomyślności zabrakło dwóch kwestii. Po pierwsze, słowa „autonomia”, o którą od lat postuluje RAŚ. Po drugie - obecności Jerzego Gorzelika, przewodniczącego Ruchu.
- Autonomia? Fundamentem naszego współdziałania jest samorządność. Nikt z nas nie ukrywa, że przedwojenna autonomia to czas, gdy na Śląsku samorządność funkcjonowała. To samorządowe myślenie na Śląsku pozostało - tłumaczył Mercik. Zaznaczył, że w programie ŚPR znajdzie się postulat szeroko rozumianej samorządności. Samorządności, nie autonomii?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Twaróg i nowa partia regionalna: Nie traktujcie nas jak dzieci
Śląska Partia Regionalna: Jerzy Gorzelik nie będzie jej twarzą
- To jest to samo, ale doświadczenie uczy, że o rzeczach dobrych, które działy się na Śląsku lepiej opowiadać przy użyciu większej liczby słów. Choćby dlatego, że ludzie nie mają wiedzy o tym, na czym autonomia Śląska polegała i na czym mogłaby polegać - dodał wiceszef RAŚ.
Jerzy Gorzelik? Architektem porozumienia ze ZG nieprzypadkowo jest bardziej umiarkowany Mercik. Dziś zarówno on, jak i Franki, podkreślali, że Śląska Partia Regionalna powstaje za zgodą całych władz obu organizacji, które ją tworzą.
- Z Jerzym ustaliliśmy, że to ja, pełniący najwyższy urząd polityczny w RAŚ, będę reprezentantem Ruchu. Nawet dziś rozmawialiśmy o tym przedsięwzięciu. Gorzelik też uczestniczy w budowie ŚPR. Nasze drogi się nie rozchodzą - zapewniał Mercik.
Na listach partii do sejmiku mają znaleźć się nazwiska obecnych radnych RAŚ, czyli m.in. właśnie Gorzelika i Mercika. Jednym z przedstawicieli ZG będzie najpewniej sam Franki. W związku jednak z tym, że RAŚ (jak i ZG) nie przestaje istnieć, Gorzelik może być nadal liderem Ruchu. Partią mógłby wtedy kierować ktoś inny. Na przykład Mercik.
Gość Dnia DZ i Radia Piekary. Franki: Partia Śląska? ZG i RAŚ stworzą nowe ugrupowanie regionalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?