Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokołowska: Strajk? Niech nauczyciele kierują się sumieniem

Katarzyna Domagała-Szymonek
Katarzyna Domagała-Szymonek
Protesty nauczycieli w Warszawie nic nie dały
Protesty nauczycieli w Warszawie nic nie dały ARC
Nauczyciele zrzeszeni w naszym związku pytają, co mają zrobić, kiedy dojdzie do referendum w szkołach. Decyzję pozostawiamy im, niech kierują się swoim sumieniem. Jeśli uważają, że strajk jest ostatecznym rozwiązaniem, by uratować szkołę przed chaosem, to niech strajkują - mówi Bożena Sokołowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Oświata, który w 2008 roku powstał w Katowicach, pytana o zdanie w sprawie wejścia w spór zbiorowy przez ZNP.

Jak pani ocenia pomysł PiS na zreformowanie edukacji?
Jestem nauczycielem, który przepracował z uczniami 37 lat. Z gimnazjami byłam związana od samego początku ich działania. Początki były trudne. Tego nie ma co ukrywać. Ale nauczyciele musieli stanąć na wysokości zadania. I stanęli. Nie mieli innego wyjścia. Dziś z pełną świadomością mogę stwierdzić, że nauczyciele gimnazjów są najlepiej przygotowaną kadrą do pracy z młodzieżą w trudnym wieku dojrzewania. W tej chwili, kiedy badania mówią, że najwięcej problemów wychowawczych jest w szkołach podstawowych, okazuje się, że doskonale działające gimnazja mają zostać zlikwidowane. Nie rozumiem tego. Nie rozumiem celu tej reformy.

Związek w sporze z rządem
ZNP podjęło decyzję

Anna Zalewska, wielokrotnie podkreślała, że gimnazja po prostu się nie sprawdziły.
To nie jest żaden argument. Jeśli miałyby nim być problemy wychowawcze, to przecież one nie znikną wraz ze zmianą systemu nauczania. Przejdą wraz z uczniami do 8-letniej szkoły podstawowej czy 4-letniego liceum. Wiek dojrzewania każde dziecko musi przejść. Uważam, że konsekwencje zmian może być jeszcze gorsze. Bo kiedy wciśniemy dzieci do zatłoczonych budynków szkół podstawowych, a już mamy sygnały z gmin, że takie właśnie będą, to wszystko może się spotęgować. Do tego czeka nas praca zmianowa. A to jest bardzo niedobre dla uczniów. Szczególnie dla najmłodszych. Reforma z pewnością nie służy poprawie sytuacji w edukacji ani poprawie poziomu nauczania. Mówię to z perspektywy doświadczonego nauczyciela. Reforma w takim kształcie tych celów nie spełnia i nigdy nie spełni.

Dlaczego?
Oczywiście w oświacie są potrzebne zmiany. Takie, które pójdą w kierunku podstaw programowych, treści, jakich uczą się młodzi. By tak się stało nie potrzeba burzyć wszystkie o podstaw, a jedynie doskonalić, to co kuleje. Zmiana struktury szkół w tym nie pomoże. Jedynie spotęguje chaos. Z punktu widzenia polonisty doskonale zdaję sobie sprawę, że jest wiele rzeczy zbędnych, które zabierają dużo czasu. Gdyby je okroić, nic złego by się nie stało.

Związkowcy podzieleni
Będzie strajk nauczycieli?

Przykład?
Gramatyka. Dużo treści z gramatyki zupełnie nieprzydatnych na kolejnych etapach nauki. Podstawy czytania, pisania oczywiście muszą być. Ale czy tak szeroki materiał z fleksji również? Niestety mimo tak zapełnionych podstaw nauczania, coraz częściej do gimnazjów przychodzą uczniowie, którzy nie potrafią czytać. Kiedy spotkałam się z tym po raz pierwszy byłam w szoku. Chwilę zajęło mi zorientowanie się, że uczeń nie potrafił czegoś zrobić, nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że nie potrafi czytać. Trzeba było go na dodatkowych zajęciach dokształcać. Nie wnikam jak skończył szkołę podstawową. Moim zadaniem było wyrównanie jego braków, nawet tych podstawowych. Po to właśnie są gimnazja. I to robią.

PROTESTY NIC NIE DAŁY

Nauczyciele protestowali

ŚLĄSCY NAUCZYCIELE NA MANIFESTACJI W WARSZAWIE

Nauczyciele ze Śląska wyjechali wczesnym rankiem do Warszawy na ogólnopolską manifestację nauczycieli w Warszawie

Protest nauczycieli w Warszawie przeciwko reformie oświaty Z...

Przecież pani minister zmienia podstawy programowe, czyli można powiedzieć, że spełnia, to o czym pani mówi.
Proszę pamiętać, że liczy się też jakość tych zmian. Projektów nowych podstaw jeszcze nie widziałam. Czekam na konkrety. Spotkałam się za to z opiniami na ich temat. Są różne, ale wiele z nich jest krytycznych. Jeżeli mamy budować szkołę, która ma rozwijać predyspozycje uczniów, to powinniśmy to robić w sposób wyważony. Dawać nauczycielom możliwości pracy z uczniem pod tym kierunkiem, w którym dany uczeń ma predyspozycje.

Jak Wasz związek zapatruje się na kwestię zwolnień wśród nauczycieli gimnazjów? Jedne związki przekonują, że przez reformę nikt nie straci pracy, jakby co przez niż demograficzny. Inni mówią, że zwolnienia będą, i to spore.
To, że pani minister mówi w mediach, że nauczyciele nie stracą pracy jest po prostu kłamstwem. Gimnazja mają być włączanie do szkół podstawowych czy średnich, a co słyszymy od ich dyrektorów? Dobrze, zatrudnimy nauczycieli, ale najpierw wyrównamy etaty, tym, którzy już u nas pracują. Już widać, że plany reformy doprowadziły do podziału na nauczycieli „moich” oraz tych „gimnazjalnych”. To do niczego dobrego nie prowadzi.

Protest przeciwko reformie edukacji przed Pałacem Prezydenckim

Waszym zdaniem jaka będzie skala zwolnień?

W Częstochowie mowa jest o około 200 nauczycielach z gimnazjów. Jestem w stanie w to uwierzyć. Zresztą nie ma możliwości, aby uniknąć zwolnień. W większość szkół ponadgimnazjalnych nauczyciele pracują na obniżonych wymiarach etatów. Nieważne jakbyśmy liczyli, rachunek zawsze będzie taki sam. Nie dla każdego nauczyciela z likwidowanego gimnazjum starczy pracy.

Konkretne liczby...
Trudno dziś podawać, tym bardziej w skali województwa. Na przygotowanie nowej sieci szkół samorządy maja czas do końca marca. Dużo będzie zależało właśnie od nich. Jeżeli będą zainteresowane współpracą z nauczycielami, to zminimalizowanie skali zwolnień jest możliwe. Tak było w Sosnowcu czy Chorzowie, gdy cofnięto 6-latków do przedszkoli. Nauczyciele z klas 1-3 nie stracili tam pracy. W Sosnowcu urzędnicy teraz też zapowiedzieli, że chcą zminimalizować skalę zwolnień spowodowanych likwidacją gimnazjów. Jednak realia są takie, że zawsze mniej będzie kosztowało uzupełnienie etatu zatrudnionemu już nauczycielowi, niż zatrudnienie nowej osoby.

NSZZ Solidarność uważa, że potencjalne zwolnienia nie będą efektem reformy, a niżu demograficznego, jaki jest w szkołach.
Cały czas słyszę, że niż demograficzny jest wrogiem oświaty. Ja uważam, że jest jej sprzymierzeńcem. Jeśli mamy mniej uczniów, to możemy stworzyć im lepsze warunki do rozwoju. Nie wiem czy cud wystarczyłby, aby w 34-osobowej klasie w gimnazjum jeden nauczyciel mógł zindywidualizować nauczanie pod kątem każdego ucznia. Chyba byłoby to za mało. A takie są realia pracy w szkołach. W moim przypadku nieraz było tak, że na 34 uczniów może z 4-5 mogłam prowadzić program na bieżąco. Z resztą musiałam wyrównywać braki. O jakiej indywidualizacji więc mówimy? Niż daje możliwość stworzenia warunków pracy dla nauczycieli i uczniów. One potem przekładają się na sukcesy. Wygrane w olimpiady, konkursy czy też lepsze oceny uczniów.
CO ZMIENI REFORMA
Założenia reformy edukacji

Jak pani ocenia wejście w spór zbiorowy przez ZNP?
Związki zawodowe mają narzędzia do obrony praw pracowniczych. Jeśli widzimy, że są one zagrożone, a w tym przypadku tak właśnie się dzieje, to czemu po nie nie sięgnąć? Pani minister z nami tak naprawdę nie rozmawia. O debatach wojewódzkich nie warto wspominać. Ja dwa miesiące temu wysłałam do niej list z listą pytań i wątpliwości. Nadal czekam na odpowiedź. Liczę, że w końcu przyjdzie.

Samorządowcy przeciw zmianom w edukacji
Nie dla reformy

Wrócimy do sporu zbiorowego.
Szanujemy i uznajmy prawo do wykorzystania przez największy związek zawodowy w oświacie narzędzi do obrony pracowników. Jeśli uważają, że wejście w spór zbiorowy i strajk w szkołach jest słusznym rozwiązaniem, to powinni z niego skorzystać.

Poprzecie więc strajk w szkołach?
ZNP nie wystąpił do nas ani o poparcie, ani nie przestawił swoich postulatów. Nie znamy szczegółów ich działań. Dlatego trudno jest odnosić się nam do ich ruchów. My nie jesteśmy stroną tego sporu. Nauczyciele zrzeszeni w naszym związku pytają, co mają zrobić, kiedy dojdzie do referendum w szkołach. Decyzję pozostawiamy im, niech kierują się swoim sumieniem. Jeśli uważają, że strajk jest ostatecznym rozwiązaniem, by uratować szkołę przed chaosem, to niech strajkują.

Dzieci śpiewają kolędy. Kliknij i posłuchaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!