Dream Walker to cykl osiemdziesięciu wypraw, w których biorą udział ekipy skoczków z całego świata. Motywem przewodnim każdej wyprawy są skoki Dream Jump - polski patent, umożliwiający oddawanie skoków z asekuracją linową z dowolnie wybranego miejsca: klifów, przepaści, kanionów, wieżowców, mostów. Cel każdej kolejnej wyprawy musi spełniać dwa podstawowe warunki: być ekstremalnie wysoki oraz ekstremalnie piękny.
- To bardzo fajny budynek. Podczas lotu piękne jest to, jak można podziwiać swoje odbicie w tych lustrach. Na pewno chcielibyśmy tu wrócić, bo to bardzo wdzięczny obiekt - mówił Piotr Mazur z ekipy Dream Jump.
Po kilku latach bezskutecznych rozmów z właścicielami znanych wieżowców w takich miastach jak Warszawa i Wrocław drzwi na dach otworzyły władze Uniwersytetu Śląskiego.
Jak mówił z kolei Łukasz Madziarz, skoki, które w piątek można było obserwować na Żylecie, nie mają nic wspólnego ze skokami na bungee.
- To układ Dream Jump stworzony i opatentowany przez nas w 2013 roku. Pierwsze skoki z tego układu oddaliśmy dziewiętnaście lat temu. Skoczek spada razem z bloczkiem, który zjeżdża po linie. Ten układ umożliwia wykorzystanie nawet do 90 procent wysokości budynku. Pozostałe dziesięć procent przeznaczone jest na hamowanie - opowiada skoczek.
Organizatorzy wydarzenia przygotowali dla swoich fanów 10 skocznych VIP PASS-ów - każdy o wartości 500 złotych. Całkowity dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na cele charytatywne - tym razem Dream Jump wsparł Kubę, który walczy o zdrowie swojej żony Patrycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?