AKTUALIZACJA:
Sosnowiec: Media pomogły i skradziony pies Ivo wrócił do właścicielki [ZDJĘCIA]
- W ubiegły poniedziałek uprowadzono mojego pieska. Ja, jak i cała moja rodzina jesteśmy załamani. Staram się pukać do wszystkich drzwi, bo czas lecia a wraz z jego upływem maleją nasze szanse na odnalezienie naszego członka rodziny. Za znalezienie Iva, bo tak ma na imię, jest wyznaczona nagroda - napisała w liście do redakcji Kaja Bałdys, właścicielka psa.
Piesek został skradziony w poniedziałek pomiędzy godziną 15 a 16. Wygląda jak śnieżna kuleczka. Jest biały z czarnym noskiem. Maltańczyk został w ubiegłym roku wykastrowany. - Jeśli chodzi o znaki szczególne, to na mosznie po prawej stronie ma dużą ciemną plamę oraz inne mniejsze plamy na brzuszku. Ma też krzywy zgryz. Jego dolne zęby są wysunięte - opisuje Kaja Bałdys.
Jak mówią jego opiekunowie, piesek jest ostrzyżony. Nie posiada żadnych zacieków na pyszczku, tak charakterystycznych dla maltańczyków, które mają problemy z zapychającymi się kanalikami łzowymi. To go wyróżnia. Należy też dodać, że Ivo ma wszczepiony i zarejestrowany chip.
Jak doszło do kradzieży? - Mężczyzna podający się za kominiarza, chodzący po mieszkaniach i sprzedający kalendarze, ukradł psa z klatki schodowej. Wystarczył jeden krótki moment nieuwagi, a ja i moi bliscy straciliśmy najwspanialszego przyjaciela - relacjonuje właścicielka.
Maltańczyk był widziany w Sosnowcu, w pociągu, ale i w Dąbrowie Górniczej. W tej chwili może być wszędzie. Prawdopodobnie towarzyszy złodziejowi. Jak opisuje właścicielka, to blondyn w wieku około 30 lat, który może mieć wadę wymowy.
W dniu kradzieży psa przed godziną 16.00, złodziej był widziany w okolicach przystanku tramwajowego Estakada w Sosnowcu, koło dawnej Galerii Ekstravagance. Prawdopodobnie z tego przystanku podjechał tramwajem pod dworzec PKP w Sosnowcu. Tam zakupił bilet na pociąg relacji Katowice-Zawiercie. - Wsiadł do pociągu w Sosnowcu Głównym. Świadkowie mówią, że wysiadł z niego z moim psem i piwem w dłoni - dodaje Kaja. Miało to miejsce w Dąbrowie Górniczej - Gołonogu.
Z Katowic pociąg odjechał o 15.46, a w Dąbrowie Górniczej był ok. 16.20. Złodziej ubrany był w ciemnozieloną kurtkę, ciemne spodnie. W jednej ręce trzymał piwo, a w drugiej psa. Sklepowy monitoring zarejestrował, że mężczyzna kupił alkohol w sklepie Stanley w podziemiach pod dworcem Sosnowiec Główny.
We wtorek, 25 października, złodziej widziany był w Dąbrowie Górniczej - Mydlice 32 około godziny 20-tej. Był pijany i nie miał ze sobą psa. - Z relacji osób, które go widziały wynika, że pasuje do mojego opisu sprawcy. Prawdopodobnie jeszcze tam wróci. Proszę o czujność ludzi mieszkających na Mydlicach - mówi właścicielka psa.
Wszystkie osoby, które widziały złodzieja i zaginionego psa proszone są o kontakt.
*Kierowca przejechał kobietę na pasach i uciekł. Szukają go internauci i policja
*POLECAMY: Najlepsze kawiarnie w Katowicach to nie tylko dobra kawa
*Gliwice miastem przyszłości, a jednak brakuje 9 rzeczy ZOBACZ
*Kibolska zadyma w Zabrzu ZDJĘCIA I WIDEO tylko dla dorosłych
*Ściągnąłeś film z torentów? Pójdziesz do więzienia. Policja namierza internautów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?