ZEG, czyli Zakład Elektroniki Górniczej, dzieło Marka Dziekońskiego niknie. Nie w takim tempie, jak zapowiadano, ale jednak niknie. Tychy tracą charakterystyczny obiekt, który ułatwiał orientację w przestrzeni miejskiej.
Burzenie rozpoczęło się 50. roku istnienia obiektu. Pierwsza łopata została wbita w 1966, trzy lata później obiekt był gotowy. Powstał według projektu znakomitego architekta Marka Dziekońskiego, projektanta m.in. rotundy Panoramy Racławickiej we Wrocławiu, a w Tychach m.in. stadionu zimowego, Klubu Górniczego NOT, MDK 2 i zespołu banków przy alei Niepodległości.
- To był architekt niezwykle wyczulony na formę. Architekt-artysta, który projektowane obiekty kształtował po rzeźbiarsku – mówi dr Maria Lipok-Bierwiaczonek, emerytowana dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach.
Budynek ZEG-u był w Tychach przykładem modernistycznej architektury przemysłowej, a ściślej mówiąc nurtu architektury późnego modernizmu zwanego brutalizmem (od francuskiego słowa „brut”, czyli surowy). - Pasma betonu i szkła, naprzemiennie położone pasma ściany i okien. Klarowna, czysta forma. Do tego przyziemie z wysuniętym do przodu parterem ozdobionym mozaiką Franciszka Wyleżucha, nawiązującą do produktów zakładu. Zdobienia miał też znajdujący się w tym obiekcie basen. W każdym detalu tego obiektu widać rękę architekta-artysty – mówi dr Maria Lipok-Bierwiaczonek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?