Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tychy: Roraty ze śniadaniem w kościele św. Marii Magdaleny [WIDEO]

Jolanta Pierończyk
Tychy: Roraty ze śniadaniem w kościele św. Marii Magdaleny
Tychy: Roraty ze śniadaniem w kościele św. Marii Magdaleny Jolanta Pierończyk
Tychy: Roraty ze śniadaniem to tradycja w kościele św. Marii Magdaleny. Codziennie w oratorium stoły nakryte są na ok. 100 osób. Na dzieci czeka kubek herbaty czy kakao oraz świeże bułeczki z serem, szynką lub posmarowane dżemem czy nutellą.

Roraty w Marii Magdalenie, najstarszym tyskim kościele, kończą się nietypowo, acz niezwykle miło. Śniadaniem w oratorium.

Zwyczaj ten wprowadził mój poprzednik, ks. Teofil Grzesica, a ja uznałem, że jeśli coś dobrze funkcjonuje, to nie należy tego zmieniać

- mówi ks. Janusz Lasok, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny od siedmiu lat.

Zamysł był taki, by śniadanie po roratach mogły zjeść dzieci, które mają daleko do domu. Z czasem jednak z pororatnich śniadań zaczęły korzystać także inne dzieci.

- Syn i córka mieli zawsze blisko do domu, ale nigdy nie mogli sobie darować tych magicznych chwil przy wspólnym stole w oratorium u progu dnia - mówi Agnieszka Penkala. - Zawsze powtarzali, że nawet zwykła herbata czy kakao tam smakuje dużo lepiej niż w domu.

Przy stole w oratorium dzieciom towarzyszą rodzice, dla których jest to moment krótkiego zatrzymania się i okazja, żeby wymienić między sobą parę miłych słów i w takim sympatycznym nastroju zacząć dzień.

Zobaczcie film z rorat w kościele św. Marii Magdaleny:

- Te śniadania mają rzeczywiście charakter integracyjny dla tych, którzy tam przychodzą. Można powiedzieć, że tworzy się tam swoista wspólnota roratnio-śniadaniowa - mówi ks. proboszcz Janusz Lasok.

Codziennie stoły są nakryte na około 100 osób. Rano do oratorium piekarnia dostarcza świeże bułki, ktoś przywozi mleko. Panie charytatywne wspomagane przez matki dzieci od szóstej pracują nad przygotowaniem jedzenia. Bułki są wykładane szynką, żółtym serem lub smarowane dżemem bądź nutellą. Kiedy dzieci z rodzicami wchodzą, oratorium pachnie zachęcająco świeżym pieczywem.

Pytania i odpowiedzi roratnie z Małego Gościa Niedzielnego:

- To wspaniała inicjatywa. Nasze dzieci chodzą akurat do szkoły w Katowicach, więc zaraz po roratach ruszamy w drogę, nie ma szans, żeby wrócić do domu i coś zjeść przed lekcjami, dlatego tym bardziej cenimy sobie te śniadania w oratorium. A poza tym jest taka nasza dobra tradycja, by śniadanie jeść wspólnie przy stole i tu mamy świetną jej kontynuację - mówi Marcin Kuśmierz, ojciec trójki dzieci.

Ile to wszystko kosztuje?

- Trudno powiedzieć. Podliczymy na końcu. Na pierwszy tydzień przeznaczyliśmy 400 zł - mówi proboszcz. - Pieniądze pochodzą ze skarbonki św. Antoniego i z kolekt w pierwsze piątki, kiedy zbieramy na pomoc potrzebującym. Razem ze śniadaniami na różnego rodzaju wsparcie w skali roku wydajemy ok. 70 tys. zł. Do niedawna w tej kwocie mieściło się jeszcze 90 obiadów, które opłacaliśmy dzieciom w szkołach. Teraz, w związku z 500 plus, ta liczba zmniejszyła się do 40 obiadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!