- Wiemy, że władze miasta angażują się w ratowanie kopalni. Wiemy też, że nie w ich gestii leżą wiążące decyzje, ale apelujemy: zróbmy wszystko co w naszej mocy. Sięgnijmy po każde możliwe narzędzie póki jeszcze jest czas. Tak, żebyśmy z czystym sumieniem mogli powiedzieć, że naprawdę zrobiliśmy wszystko. Czasu mamy niewiele. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to za dwa miesiące kopalnia może stanąć - mówił na poniedziałkowej sesji rady miasta Witold Ptak, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Kadra w KWK Makoszowy.
Kopalnia Makoszowy nad przepaścią. Potrzeba szybkich decyzji
Czy kopalni rzeczywiście zostały dwa miesiące? Tego nie sposób jednoznacznie potwierdzić. Spółka Restrukturyzacji Kopalń, do której po ostatnich strajkach trafiły Makoszowy, potwierdza jednak, że sytuacja jest bardzo trudna.
- Kopalnia od początku roku nie sprzedaje węgla. Wydobycie trwa, zakład funkcjonuje, ale węgiel zalega na zwałach. W sytuacji rynkowej nie ma na niego chętnego, a działania polityków skupione były do tej pory na utworzeniu Polskiej Grupy Górniczej w miejsce Kompanii Węglowej. Kopalnie, które trafiły do nas, nie były priorytetowym zadaniem - mówi Witold Jajszczok, rzecznik prasowy SRK. - Zarząd SRK cały czas pracuje nad rozwiązaniem. Spotkania na ten temat odbywają się codziennie. Kopalnia rzeczywiście jest perspektywiczna, ma zasoby węgla, program restrukturyzacyjny został przeprowadzony. Problem jednak w tym, że potencjalny inwestor musiałby liczyć się z tym, że wraz z zakupem musiałby zwrócić środki wypłacone do tej pory na ratowanie kopalni, a te idą w miliony złotych. Stąd też chętnego trudno znaleźć. Sytuacja pogarsza się z każdym dniem i rzeczywiście taki stan rzeczy nie może się utrzymywać w nieskończoność. Z drugiej jednak strony poprzedni rząd złożył obietnice ratowania zakładów i ani poprzednia ekipa, ani obecna, nie wycofała się z nich - dodaje.
Wydaje się więc, że ruch jest po stronie rządu. To od decyzji na szczytach władzy ma zależeć przyszłość kopalni. - Apelowałam już w ministerstwie o pomoc. 30 maja ponowiłam zaproszenie do rozmów z załogą i dyrekcją kopalni. Wiceminister Tobiszowski zapewnił mnie, że w tym miesiącu zaproponuje termin takiego spotkania - powiedziała prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik.
Po ostatnich strajkach i podziale kopalni Sośnica-Makoszowy zabrzańska część trafiła do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Jej podstawowym zadaniem, wynikającym z ustawy, było przeprowadzenie programu naprawczego i to udało się osiągnąć. Załogę Makoszów zmniejszona z 2 tys. do 1,5 tys. osób. Ok. 500 pracowników skorzystało z pakietów osłonowych. W zakładzie przeprowadzono również kilka inwestycji, jak uruchomienie nowej ściany. Nie udało się natomiast jeszcze osiągnąć drugiego celu, czyli znalezienia kupca na kopalnię. Sztuka ta udała się w Brzeszczach, ale na zabrzańską kopalnię nie ma chętnych w warunkach wolnego rynku. Pomoc miasta ogranicza się właściwie tylko do apeli, bowiem samorząd nie może ingerować w spółki Skarbu Państwa. Potrzeba więc decyzji rządowych, ale te ciągle nie zapadły, bo Makoszowy nie były, i wszystko wskazuje na to, że nadal nie są, priorytetem. Cała branża znajduje się w kiepskiej kondycji i wygląda na to, że najbardziej cierpi na tym właśnie Zabrze.
*EURO 2016: Transmisje, relacje, zdjęcia i filmy wideo
*Słońce, palmy i sztuczna Rawa. Tylko się nie kąpcie! ZDJĘCIA + WIDEO
*Ranking Uczelni Wyższych Perspektywy 2016: Ale niesamowity skok śląskich szkół!
*Ile zarabiają pielęgniarki? Oto prawdziwe paski wynagrodzeń
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?