Podczas piątkowego spotkania Janusz Korwin-Mikke odniósł się między innymi do zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego.
- Wiemy w jakim państwie żyjemy. To musi spowodować wojnę domową. Nie może być tak, aby w państwie były dwa porządki prawa jednocześnie - mówił podczas spotkania Janusz Korwin-Mikke.
- Część administracji stanie po stronie trybunału, a część po stronie rządu. I teraz pojawia się pytanie: Które prawo administracja zacznie wykonywać. To musi zakończyć się wojną domową. Niestety muszę tym razem być po stronie trybunału. Przyznajmy szczerze. Rząd wydał wojnę nie w tym miejscu, w którym powinien - dodał Janusz Korwin-Mikke.
Odwołał się również do stwierdzenia, że prawo musi być niejasne. Według Janusza Korwin-Mikke prawo musi być jasne, a nie może o tym decydować o tym większość. Przyznaje, że jest antydemokratą oraz popiera państwo prawa.
- Jakie są zalety państwa prawa? Macie państwo Michała Drzymałę. W jego czasach zadecydowano, że nie wolno budować domów. Michał Drzymała kupił sobie wóz, w którym zamieszkał. Starosta kazał mu to usunąć. Michał Drzymała się odwołał do sądu. Sąd orzekł, że ma rację, bo ustawa mówi o budynkach mieszkalnych oraz o wozach. I właśnie jest państwo prawa. Właśnie ono chroni mieszkańca kraju - tłumaczył Janusz Korwin-Mikke.
Lider partii KORWIN odniósł się również do obecnego ustroju naszego kraju.
- W demokracji lud może wszystko. Ja chcę żyć w państwie prawa. Nie w demokratycznym. A PiS chce wprowadzić demokrację. W demokracji rządzi większość. Prawda jest taka, że większość to głupi ludzie. Decydować będą więc ludzie głupi - podkreślał Janusz Korwin-Mikke.
- Większość nie może rozstrzygać co jest zgodne z prawem.Jak może człowiek po szkole średniej chcieć żyć w demokracji. Na przykład pani sobie siedzi i myśli "Ale głupie są te moje sąsiadki". Ale to jest większość! I one mogą zadecydować, że jej dziecko pójdzie do szkoły w wieku 5 lat. W innych krajach nikomu do głowy nie przyjdzie, żeby większość zadecydowała o tym kiedy moje dziecko ma pójść do szkoły - dodał Janusz Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke przyznał, że żołnierzom wyklętym należy się przede wszystkim szacunek. Zaznaczył, że nie wolno jednak robić z nich propagandy.
- Wtedy nie wiadomo było czy rządzi rząd w Londynie, czy w Warszawie. Żołnierze wyklęci wierzyli w rząd w Londynie. Słusznie składamy hołd żołnierzom wyklętym. PiS robi sobie z tego propagandę, ale nie zmienia to faktu, że tym ludziom należy się hołd i szacunek. Za tą wierność zasadom. Nie róbmy z tego jednak sztandaru - dodał Janusz Korwin-Mikke.
Odniósł się również do sprawy przyjmowania uchodźców z Syrii.
- Ja mogę mówić to co ja myślę. Tutaj nie ma uchodźców. Ci ludzie byli w Turcji i brali bardzo niskie zasiłki. Zostawili tam żony i dzieci. Bo w Europie będą oni mieli większe zasiłki. Nie wiem czemu pani Merkel im je obiecała. Jakieś zaćmienie chyba - mówił Janusz Korwin-Mikke.
Przyznał również, że tak duże dysproporcje w zarobkach Polaków wynikają przede wszystkim ze zbyt dużych podatków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?