Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komendant policji w Szczekocinach odchodzi po aferze. Pijany i nagi wpadł do basenu

Patryk Drabek
Komendant policji ze Szczekocin odchodzi w atmosferze skandalu. Trwa postępowanie dyscyplinarne w Komendzie Powiatowej Policji w Zawierciu. Szerokim echem odbiła się 
nasza publikacja.

Komendant Komisariatu Policji w Szczekocinach asp. szt. Jacek Haas odchodzi ze stanowiska po skandalu na basenie. Funkcjonariusz brał udział w suto zakrapianej alkoholem imprezie i wpadł do basenu, w którym bawiły się dzieci. Komendant policji w Szczekocinach nie tylko był pijany, ale w dodatku nagi.

Po skandalu w Szczekocinach dojdzie do zmiany komendanta tamtejszego komisariatu. Ze stanowiska odchodzi asp. szt. Jacek Haas, który w nieodpowiedni sposób zachował się na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych. Funkcjonariusz brał udział w suto zakrapianej imprezie i wpadł do basenu, w którym bawiły się dzieci. Policjant był kompletnie nagi. Jak ustalił „Dziennik Zachodni”, do zdarzenia doszło w ubiegłym roku, na terenie jednego z basenów w powiecie zawierciańskim.

– Był kompletnie nagi, nie miał na sobie nawet ręcznika. Dodatkowo był tak pijany, że nie potrafił utrzymać się na nogach i w pewnym momencie wpadł do basenu, w którym kąpały się dzieci – relacjonuje nasz informator.

Komendant został szybko okryty ręcznikiem przez kolegów i zabrany z terenu basenu. Sprawa miała jednak swój dalszy ciąg w Komendzie Powiatowej Policji w Zawierciu, gdzie wszczęto postępowanie dyscyplinarne. W samych Szczekocinach wszyscy są w szoku.

– Szkoda, ponieważ świetnie układała nam się współpraca. Nie powiem na tego policjanta złego słowa – podkreśla burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz i dodaje, że nigdy nie spotkał się z taką sytuacją, by ktoś skarżył się na komendanta. Ubiegłoroczna impreza sprawiła jednak, że odchodzi ze stanowiska.

Postępowanie dyscyplinarne może zakończyć się dla Jacka Haasa nawet wydaleniem ze służby. Pijany i... nagi komendant wpadł do basenu, w którym kąpały się dzieci.

– Aktualnie to postępowanie jest w toku, trwa etap zbierania materiału dowodowego – przekazał nadkom. Andrzej Świeboda, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.

31 stycznia tego roku została wdrożona procedura administracyjna, zmierzająca do odwołania asp. szt. Jacka Haasa ze stanowiska komendanta Komisariatu Policji w Szczekocinach.

Już 3 lutego funkcjonariusz złożył raport o zwolnienie ze służby, ale z uwagi na toczące się postępowanie dyscyplinarne raport nie został rozpatrzony pozytywnie. Zadzwoniliśmy do Komisariatu Policji w Szczekocinach i usłyszeliśmy, że asp. szt. nie jest już komendantem. Niestety, nie udało nam się skontaktować z samym Jackiem Haasem, ponieważ ma wyłączony telefon komórkowy. Już 9 lutego komendant powiatowy policji w Zawierciu wydał rozkaz o odwołaniu asp. szt. Jacka Haasa ze stanowiska. Obecnie funkcjonariusz przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Nowym komendantem ma zostać asp. szt. Grzegorz Olechnowicz, dotychczasowy zastępca komendanta KP w Szczekocinach.

Zaskoczony burmistrz

Burmistrz Szczekocin, Krzysztof Dobrzyniewicz, od nas dowiedział się o szczegółowych okolicznościach zdarzenia. Był zaskoczony, ale podkreśla, że nie może powiedzieć złego słowa na komendanta Haasa, patrząc na przebieg jego służby w szczekocińskim komisariacie. – Szkoda. W Szczekocinach współpracowałem z 3-4 komendantami i zawsze trafiałem na dobrych funkcjonariuszy – zaznacza burmistrz. – Jest bezpieczniej i zwiększyła się wykrywalność przestępstw, a to niewątpliwie zasługa wiedzy i umiejętności ostatniego komendanta. Jeżeli chodzi o Jacka Haasa, to współpraca była bardzo dobra, a ja nie słyszałem żadnych skarg czy uwag pod jego adresem. Doskonale znał teren gminy. Żałuję, że tak się stało, ale to suwerenna decyzja kierownictwa Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu – podkreśla Krzysztof Dobrzyniewicz.

Nie mają szczęścia

Powiat zawierciański ma pecha do szefów komisariatów. W 2015 roku w atmosferze skandalu odchodził także komendant z Ogrodzieńca. Przypomnijmy,
26 marca 2015 roku Krystyna G. pojechała razem z synem do komisariatu, by złożyć pisma procesowe. Po wejściu do budynku podszedł do nich ówczesny komendant, który zapoznał się z pismami oraz oświadczył, że ich nie przyjmie, ponieważ powinny być skierowane do innych instytucji. Następnie funkcjonariusz stwierdził, że sprawa nie dotyczy syna Krystyny G. i... wypchnął go za drzwi komisariatu. Potem złapał pokrzywdzoną za kurtkę i również wypchnął ją z budynku. Sprawą zajęła się prokuratura i ostatecznie trafiła do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!