Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant z Żor uratował wyczerpanego kotka i szuka dla niego domu

Szymon Kamczyk
Szymon Kamczyk
Wyczerpany i chory kociak trafił pod opiekę weterynaryjną i do domu tymczasowego.
Wyczerpany i chory kociak trafił pod opiekę weterynaryjną i do domu tymczasowego. KMP Żory
Bezinteresowna pomoc, także po służbie. Tym odznacza się st.sierż. Grzegorz Białas z żorskiej komendy, który jadąc z żoną z zakupów zauważył na chodniku małego kota. Zwierzę było tak wyczerpane, że każdy krok sprawiał mu trudność. Policjant bez chwili namysłu zabrał kota do lecznicy.

W niedzielny, październikowy wieczór, st.sierż. Grzegorz Białas z żoną Oleną wracał samochodem do domu. W pewnym momencie z daleka, na jezdni zauważył ledwo poruszające się zwierzę. Natychmiast zatrzymał się, wysiadł z auta i po chwili dostrzegł młode kocię, które z wyczerpania nie potrafiło poruszać się o własnych siłach. Kot próbował pełzać po asfalcie jednak każdy ruch sprawiał mu trud i ogromny ból.

Bez chwili zastanowienia policjant podniósł malucha z ziemi i od razu zawiózł go do weterynarza. Tam okazało się, że zaledwie 4 tygodniowy kot jest chory i kompletnie wyczerpany. Chociaż rokowania nie były zbyt optymistyczne, zwierzę walczyło o życie., Troszczył się o nie również mundurowy. I tak po kilku dniach kociak zaczął wracać do zdrowia.

Stróż prawa nie tylko uratował zwierzę z opresji, ale i pokrył koszty jego leczenia. Postarał się też o opiekę dla kota i w tym celu nawiązał kontakt z jastrzębskim stowarzyszeniem, którego statutowym celem jest m.in. ochrona zwierząt. Przyjaciele psów i kotów pomogli policjantowi i znaleźli dom tymczasowy dla malucha, a teraz, razem z sierżantem Białasem, szukają dla niego nowych opiekunów.

Przykład policjanta, na co dzień pełniącego służbę w żorskim zespole patrolowo-interwencyjnym, nie jest odosobniony. Podobnie jak on na cierpienie zwierząt obojętny nie pozostał też dzielnicowy st. sierż. Mikołaj Widenka, który w maju ubiegłego roku dostał się na balkon w jednym z bloków na osiedlu Pawlikowskiego i uwolnił uwięzionego w uchylonych drzwiach kota. Zdarzało się, że ranne zwierzęta, w ciężkim stanie ratowali też inni policjanci i to nie tylko na służbie, ale i w czasie wolnym.

St. sierż. Grzegorz Białas ma serce dla zwierząt. Razem z nim mieszka kot o wdzięcznym imieniu Misha. Codziennie odwiedzają go też inne zwierzaki, które razem z żoną dokarmia i troszczy się o nie. Nigdy nie przejdzie obojętnie, gdy zwierzęciu dzieje się krzywda. Choć warunki dziś nie pozwalają mu na to, by opieką otoczyć ich więcej, planuje w przyszłości, dla tych porzuconych, stworzyć miejsce, w którym będą bezpiecznie mogły oczekiwać na nowy dom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!