Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teren przy placu budowy szpitala zalany. Ludzie już boją się powtórki

Jakub Marcjasz
Wczoraj w Żywcu w zalanym rejonie zebrał się sztab kryzysowy
Wczoraj w Żywcu w zalanym rejonie zebrał się sztab kryzysowy Jakub Marcjasz
Kilkanaście interwencji strażaków po ulewnych deszczach. Najgorzej było w Żywcu i Trzebini. Mieszkańcy domów przy powstającym nowym szpitalu twierdzą, że zalania można było uniknąć

Zalane piwnice, woda wybijająca studzienki kanalizacyjne i wylewająca się z przepustów na posesje mieszkańców - to były niespokojne godziny na Żywiecczyźnie. Wszystko z powodu intensywnych deszczów, które z niedzieli na poniedziałek przeszły nad regionem. Strażacy interweniowali kilkanaście razy.

- Wyjeżdżali głównie do zalanych piwnic oraz przepustów. Usuwali także fragmenty drzew - mówi Marek Tetłak, rzecznik żywieckich strażaków.

Najbardziej ucierpieli mieszkańcy okolic ulic Isep oraz Pola Lisickich w Żywcu oraz sąsiadującej z miastem miejscowości Trzebinia w gminie Świnna.

- To był moment. Pół godziny i potok wylał - mówił nam Marek Stasica, który z żoną i trójką dzieci mieszka obok placu budowy nowego żywieckiego szpitala, gdzie podtopionych zostało kilka domostw.

Wczoraj w tym miejscu spotkał się sztab kryzysowy. Nie brakowało emocji - mieszkańcy uważają, że sytuacji można było uniknąć, a ich problemy zaczęły się wraz z budową szpitala.

- Gdzie tę wodę chcecie zmieścić? - irytował się Stanisław Owsianka, który - podobnie jak inni mieszkańcy - uważa, że problem spowodowany jest m.in. zbyt małą przepustowością kanalizacji deszczowej.

- Kiedyś była rura „setka”, a teraz jest „sześćdziesiątka”. Był dwumetrowy rów, a teraz jest taki, że żaba go przeskoczy - mówił Owsianka, którego zalało już trzeci raz w ostatnim czasie. Tym razem „wybiło” mu kanalizację. - Przy takiej ilości wody kanalizacja nie wszystko odbierze, ale jest przynajmniej szansa, że woda nie spiętrzy się u nas - dodał.

Krytycznych głosów dotyczących prowadzenia prac melioracyjnych jest więcej.

- Miałem wczoraj przed domem wody po kolana. Dwa lata temu woda wdarła się do domu. Pisaliśmy wówczas wiele pism. I co zrobili? - pytał bezradnie Tomasz Mrowiec. - Podchodzę do sprawy emocjonalnie, bo wtedy uciekałam z sześciomiesięcznym dzieckiem przez rwącą rzekę, dlatego jestem przewrażliwiona na tym punkcie - dodała jego żona Agnieszka.

Woda, która podtopiła domy mieszkańców Żywca-Sporysza, wystąpiła z brzegów potoku Sporysek. Spływała także z pól i okolicznych wzgórz. Według mieszkańców, sytuację pogorszyła dodatkowo budowa tartaku, który - ich zdaniem - powstał poniżej koryta tego potoku.
Antoni Szlagor, burmistrz Żywca, uważa, że cały problem spowodował potok Sporysek.

- Byłem tam z wojewodą. Jutro mają rozpocząć się prace w tym miejscu. Natomiast od kanalizacji i rowów są projektanci. Kiedy inwestycja będzie skończona, na pewno będzie dobrze - dodał burmistrz. Jednocześnie zapowiedział, że przyjrzy się dokumentacji projektowej.

Tymczasem pod adresem projektantów ze strony mieszkańców leciały gromy.

- Kto rozmawiał z prostym chłopem, aby się zorientować, co i jak?! - pytał jeden z mężczyzn. - O czym mądry będzie z głupim rozmawiać? Oni są najmądrzejsi! - wtórował drugi. - Czemu „deszczówka” (rura - przyp. red.) nie idzie z drugiej strony drogi, a trzy rowy ograniczono do jednego? - pytali mieszkańcy.

Ludzie obawiają się, że problem będzie pojawił się przy każdym większym deszczu. Mówią, że oni sami dbają o rowy, ale są także działki niezamieszkałe, którymi nikt się nie interesuje. A to ogranicza drożność przepływu wody.

- Póki przepusty były szerokie, to woda siłą rozpędu sama znajdowała sobie miejsce, nawet kiedy rowy były średnio udrożnione - mówi Marek Stasica. - Tutaj ma być rondo, parkingi, lądowisko. Wszystko będzie zabetonowane. Dzisiejszej nocy woda jeszcze sobie drążyła miejsce, a kiedy wybudują to wszystko, to gdzie woda znajdzie ujście? - pyta mężczyzna.

Tragiczny epilog. Od żywczan słyszymy, że kiedy feralnej niedzielnej nocy jeden z mieszkańców zobaczył zalaną piwnicę swojego domu, dostał zawału serca. Zmarł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!