Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceminister Paweł Jabłoński: jesteśmy bezpieczni dopóki rządzą ludzie, którzy rzeczywiście kierują się polskim interesem

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
Arkadiusz Gola
Rozmowa z Pawłem Jabłońskim, wiceministrem spraw zagranicznych, kandydatem do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości, mieszkańcem Raciborza. Rozmawiamy o rozwoju regionu, kluczowych sprawach dla społeczeństwa i bezpieczeństwie państwa.

Powoli dobiega końca aktualna kadencja Sejmu i Senatu. Za nami trudny czas związany z pandemią, wciąż trwa wojna na Ukrainie. Ostatnia kadencja - jaki to był czas dla Polski, trudny?

Myślę, że był to najtrudniejszy czas w naszej historii po 1989 roku. Nigdy do tej pory nie mieliśmy takiego splotu kryzysów, zwłaszcza zewnętrznych. Pandemia, związany z nią kryzys gospodarczy, dalej kryzys związany z manipulacją cenami energii przez Rosję, przygotowania do ataku na Ukrainę i wreszcie sama wojna, która wybuchła na nowo, z najpotężniejszą siłą od drugiej wojny światowej. Z tym wiązała się konieczność poniesienia ogromnych wydatków na bezpieczeństwo, na uzbrojenie naszej armii, bo nie zapominajmy również o napiętej sytuacji na granicy z Białorusią. Seria wyzwań, z jakimi żadne rządy od 1989 roku nie musiały się mierzyć. Mam wrażenie, że poradziliśmy sobie z tym wszystkim najlepiej jak było to wówczas możliwe. Oczywiście sytuacja cały czas jest daleka od optymalnej, bo zagrożenia ciągle występują. Proszę sobie wyobrazić, że gdybyśmy nie interweniowali po pandemii, pracę mogłoby - według szacunków ekspertów - stracić nawet 5 milionów osób. To prawie 1/3 wszystkich pracujących w Polsce. Gdyby nawet były to 3 miliony osób, to mielibyśmy bezrobocie na poziomach, które występowały w latach 90. Uniknęliśmy tego, kosztem potężnych rządowych środków, przekazanych przedsiębiorcom na ratowanie miejsc pracy.

A jaki to był czas dla wiceministra spraw zagranicznych?

Na pewno był to okres pełen wyzwań, ale widzimy, że od 2015 roku, nasza ciężka praca przynosiła efekty. Zainwestowaliśmy bardzo wiele, między innymi w bezpieczeństwo i realne funkcjonowanie Sojuszu Północnoatlantyckiego, w szczególności na wschodniej flance. To był potężny wysiłek dyplomatyczny, który doprowadził do tego, że mamy wojska NATO na terytorium Polski, państw bałtyckich, Rumunii, całej wschodniej flanki. Nie oglądaliśmy się tylko na Zachód, choć chcemy mieć jak najlepsze stosunki z Niemcami, Francją, ale musimy być też silni jako region. Dziś mamy bardzo silne państwa regionu, zwłaszcza w polityce bezpieczeństwa. To między innymi Czechy, Ruminia, Litwa, Łotwa czy Estonia. Mamy wspólne interesy, wspólne potrzeby i razem możemy być skuteczniejsi.

Nielegalni imigranci wciąż pukają do naszych granic. Czy mimo polityki UE, Polska jest pod tym względem bezpieczna?

Jesteśmy bezpieczni dopóki rządzą ludzie, którzy rzeczywiście kierują się polskim interesem i stawiają polski interes na pierwszym miejscu. Jeżeli ktoś ma do wyboru polski interes i obce dyrektywy niezgodne z polskim interesem, zawsze powinien bronić polskiego interesu i my tą gwarancję dajemy. Mówimy wprost - mogą nas pozywać do międzynarodowych trybunałów, ale jeśli będą rozwiązania unijne niebezpieczne dla Polski, to my tych rozwiązań nie wdrożymy. Natomiast Platforma Obywatelska i reszta opozycji? Mam wrażenie, że chcieliby się zgodzić absolutnie na wszystko co zostanie przysłane z Brukseli, a tak naprawdę często z Berlina. Bo to Niemcy są architektami tej polityki otwierania granic.

Co będzie dalej, jeśli polityka UE w kwestii migracji nie ulegnie zmianie?

Jeśli rządy Zjednoczonej Prawicy będą rządziły dalej, nasze działania będą takie same. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że polityka ta na pewno na nie ulegnie zmianie. Myślę, że jeśli będą konsekwentni politycy w Europie, to będzie się to zmieniało. Coraz więcej obywateli chce przede wszystkim bezpieczeństwa, a mniej polityki otwartych granic. W końcu ludzie zaczynają rozumieć, że to były błędy, które doprowadziły do sytuacji, że dzisiaj boją się wychodzić wieczorem na spacer. Jeśli będzie konsekwencja i determinacja po stronie takich państw jak Polska, to inne państwa też będą widziały, że to jest właściwy alternatywny model. Być może będziemy w takiej sytuacji - ale najlepiej gdybyśmy tego uniknęli -, że kryzys w Europie Zachodniej będzie się tak pogłębiał, że obywatele tamtych państwach powiedzą dość i wybiorą takich przywódców, którzy postawią tamę nielegalnej migracji. To jest wyłącznie kwestia politycznej woli. Europa jest praktycznie najbogatszym miejscem na świecie, więc stać Unię Europejską na to, żeby mieć bezpieczne granice. Tylko trzeba chcieć, trzeba mieć odwagę. My taką wolę polityczną mamy, ale w niektórych krajach na Zachodzie wciąż jej brakuje, albo wręcz istnieje wola polityków lewicowych, którzy chcieliby sprowadzać jak najwięcej ludzi z zewnątrz, żeby zmieniała się tożsamość europejska. Bo istnieje przecież projekt zmiany kulturowej, wymieszania ludzi różnych cywilizacji, wyznań. To nie jest tak, że my jesteśmy przeciwko innym, ale jeśli się to miesza, nie ma nic co nas łączy, nie ma tej tożsamości europejskiej.

Jest pan raciborzaninem. Jak w ostatnich latach zmieniło się to miasto? Czy to, że do Raciborza płyną co rusz środki rządowe na szereg inwestycji, ma kluczowe znaczenie dla rozwoju miasta?

Bardzo ciężko nad tym pracujemy, żeby tych pieniędzy było jak najwięcej, nie tylko dla Raciborza, ale dla wszystkich samorządów. Dla nas nie jest ważne z jakiej partii jest dany samorządowiec. W powiecie raciborskim nie rządzi Prawo i Sprawiedliwość, jesteśmy w opozycji. To nie oznacza, że pieniądze nie powinny tu płynąć. Pieniądze po prostu powinny wracać do ludzi i nie tylko do tych z większych miejscowości, ale też do miast średniej wielkości, bo każdy ma prawo do takiego samego poziomu rozwoju i bezpieczeństwa, niezależnie od tego gdzie mieszka. Dla nas nie ma czegoś takiego jak "Polska A", "Polska B". Cała Polska zasługuje na takie same szanse. Dzisiaj wręcz trzeba kierować więcej pieniędzy do mniejszych miejscowości, które przez rządy Platformy Obywatelskiej były zaniedbywane. Chcemy, by ludzie niezależnie od miejsca zamieszkania, mieli dostęp do godnej i dobrze płatnej pracy, by mieli gdzie się odpowiednio wykształcić.

Wrócę jeszcze do kwestii Raciborza. Czy to, że Racibórz zyskuje tak dużo rządowych środków to kwestia dobrej współpracy między rządem a samorządowcami?

Rzeczywiście bardzo dużo się udaje, ale to jest efekt ciężkiej pracy i dobrze merytorycznie przygotowanych wniosków. Bardzo cenię prezydenta Polowego i zarówno jemu, jak i całemu jego zespołowi udaje się ściągać ogromne pieniądze dla Raciborza. Rekomentowałem wiele z tych wniosków, bo wiem, że środki te przeznaczane są na inwestycje z myślą o mieszkańcach. Dziś może narzekamy na remonty i korki, bo momentami rzeczywiście ciężko jest się poruszać po Raciborzu, ale za kilka miesięcy będzie miało to swój efekt. Efekt dobrej współpracy rządu z samorządem. To samo dzieje się w wielu innych miastach, choć zdarza się - jak np. w Wodzisławiu Śląskim, gdzie przez zaniedbanie prezydenta miasto straciło aż 30 milionów zł. To są ogromne pieniądze, więc do takich sytuacji nie powinno dochodzić. To jest po prostu niedopełnienie obowiązków, niedbalstwo. Trudno mi to inaczej określić. Mam jednak nadzieję, że samorządowcy - niezależnie od barw politycznych - będą się zwracali o dodatkowe środki. Zawsze powtarzam, że jeśli ktoś ma dobry pomysł na inwestycję z myślą o rozwoju i mieszkańcach, to niezależnie czy jest z PiS-u, PO czy z jakiejkolwiek innej partii, zawsze o to wsparcie może zabiegać. Jeśli wniosek będzie dobry, ja na pewno takiej rekomendacji udzielę.

Powoli zbliżamy się do końca kampanii wyborczej. Co mówią mieszkańcy regionu, których Pan spotyka na ulicach?

Mam wrażenie, że zdecydowana większość z nich jest zadowolona z tego jak rozwija się Racibórz, ziemia raciborska, Rybnik i pozostałe miejscowości zachodniej części woj. śląskiego. Wielu jest jednak zaniepokojonych co będzie dalej. Pytają, czy rzeczywiście będziemy bezpiecznym państwem, czy nie? Czy zagrożenia, które widzimy za wschodnią granicą, nie będą negatywnie wpływały na nasze bezpieczeństwo? Z jednej strony jest pewnego rodzaju spokój wynikający z tego, że mamy w miarę stabilną sytuację gospodarczą - choć oczywiście nie bezproblemową, ale z drugiej strony zauważa się pewien niepokój. Sądzę, że w tych wyborach będzie możliwość odpowiedzi na te pytania. Czy rzeczywiście obecna polityka jest prawidłowa i prowadzona ku temu, byśmy byli bezpieczni.

Kampania wymaga pewnie od polityków wiele wysiłku...

Rzeczywiście jest to czas wytężonej pracy. Jednak w moim przypadku, podczas pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - zwłaszcza podczas wyjazdów zagranicznych - również jest to dość intensywna praca. W czasie kampanii, politycy faktycznie spędzają zdecydowanie więcej czasu w swoich okręgach wyborczych. I to też jest dobre, dlatego, że pozwala bezpośrednio porozmawiać z ludźmi o sprawach, o których na co dzień jest trochę mniej czasu. Bywam w Raciborzu jak najczęściej, bo w PiS chcemy słuchać głosu mieszkańców, tego co mówią i tego co potrzebują. Dalej będziemy to robili, niezależnie od tego jakie sprawujemy funkcje. Patrzymy jednak w przyszłość z optymizmem, bo wydaje mi się, że mieszkańcy całej Polski powierzą nam rządy na kolejną, trzecią kadencję.

Ale czy możemy powiedzieć, że jest to jedna z najważniejszych kampanii wyborczych ostatnich lat?

Z całą pewnością tak jest dlatego, że dzisiaj mamy do czynienia z zagrożeniami bezpieczeństwa militarnego, czyli obrony przed potencjalnym atakiem ze strony Rosji. Na całe szczęście dotąd ten atak na Polskę nie nastąpił, ale musimy być gotowi na to, że takie zamiary tam są. Z drugiej strony Europa mierzy się z nielegalną imigracją i pojawiają się próby zmuszenia Polski do tego, żeby powtarzała błędów wiele państw zachodnich. Ważna jest również kwestia bezpieczeństwa społeczno-gospodarczego. Zrobiliśmy w tym kierunku bardzo wiele, w szczególności z myślą o emerytach. Kwestia bezpieczeństwa emerytów jest niezwykle ważna, by żyli na odpowiednio dobrym poziomie. No i wreszcie bezpieczeństwo gospodarcze, czyli kontrola państwa nad kluczowymi obszarami gospodarki. Zatrzymanie tych absurdalnych pomysłów wyprzedaży kluczowych przedsiębiorstw spółek państwowych, czego dokonywała Platforma Obywatelska. Cztery kluczowe elementy, które są przedmiotem pytań referendalnych. Myślę, że jest to bardzo ważne, by wziąć udział w tym referendum i wypowiedzieć się, co o tym wszyscy sądzimy.

Dziękuję za rozmowę.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera