Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiec wyborczy Donalda Tuska w Katowicach. Lider opozycji przemawiał w MCK

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
PAP
PAP
W czwartek 12 października w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach odbył się wiec wyborczy Donalda Tuska przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Lider opozycji w stolicy Górnego Śląska na ostatniej prostej kampanii mobilizował regionalnych działaczy i sympatyków swojej partii. Kontrowersje wywołała informacja, jaką podał portal niezależna.pl. Za Donaldem Tuskiem stał związany z Mniejszością Niemiecką Markus Tylikowski, który na cmentarzu w Bytomiu odsłaniał tablicę ufundowaną przez jednego z polityków skrajnie prawicowej AfD oraz działaczy neonazistowskiej niemieckiej młodzieżówki.

Wiec wyborczy Donalda Tuska w Katowicach

Na finiszu kampanii wyborczej Donald Tusk przyjechał do Katowic, aby na wiecu organizowanym w Międzynarodowym Centrum Kongresowym spotkać się ze swoimi sympatykami. Lider opozycji rozpoczął wystąpienie od podkreślenia rangi nadchodzących wyborów, co do których panuje powszechne przekonanie, że mają być najważniejszym głosowaniem od 1989 roku.

- To są te dni, a właściwie godziny, które naprawdę zdecydują o przyszłości każdej i każdego z was, każdej polskiej rodziny, o przyszłości Śląska i całej naszej ojczyzny - przekonuje Donald Tusk.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przypomniał, że to właśnie na Śląsku zaczął swoją kampanię i podziękował za wyborczą aktywność Borysowi Budce, jedynce na liście nr 3 w okręgu wyborczym nr 31.

- Ludzie chcą rozmowy, a tu w województwie śląskim, szczególnie na Śląsku ludzie są tak do bólu konkretni, praktyczni, solidni, lojalni wobec własnej ziemi, lojalni wobec sąsiadów i oni chcą tego, co odczułem od pierwszych godzin i dni w czasie tej wielkiej śląskiej wyprawy, czyli takiej fajnej, pozytywnej synergii - mówi Donald Tusk.

Lider opozycji, podobnie jak najważniejsi politycy partii rządzącej, przekonywał dalej, że "Śląsk może i musi stać się na nowo sercem przemysłowym nie tylko Polski, ale i całego regionu, sercem przemysłowym Europy". Jednocześnie Donald Tusk zapowiedział, że w przypadku wygranej od razu po wyborach podejmie decyzję o przekazaniu poprzemysłowych gruntów samorządom terytorialnym. Następnie szef PO przekonywał, że "nie ma czegoś takiego jak konflikt między Śląskiem, interesem Ślązaków, a potrzebami środowiskowymi, ochrony klimatu, powietrza, czystej wody. Jest dokładnie odwrotnie". Donald Tusk zapewniał, że ciągu pierwszych 100 dni uczyni z "wyzwania klimatycznego wielką szansę rozwojową dla Śląska".

- Tak jak Śląsk był czarny od węgla, może być też zielony od nowoczesnego przemysłu pracującego nie tylko dla Śląska, dla całej Polski i całej Europu. Jeśli chodzi o nowoczesną infrastrukturę energetyczną, zieloną energię, fotowoltaikę i pompy ciepła - wylicza Donald Tusk.

W dalszej części wiecu Donald Tusk podkreślał swoje poczucie tożsamości kaszubskiej, polskiej i europejskiej. Tak jak miało to wielokrotnie miejsce we wcześniejszych publicznych wystąpieniach, w Katowicach również nie zabrakło tez, jakoby obecny rząd zmierzał do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej mówił też m.in. o podwyżkach dla nauczycieli, prawach kobiet i o tym, że język śląski "ma prawo do statusu języka regionalnego".

Regionaliści upominają się o swoje postulaty

Na wiecu w Katowicach byli obecni także przedstawiciele regionalistów ze "Ślōnskij Ferajny" z transparentem przypominającym o ich głównym postulacie, jakim jest uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną.

- Platforma, bylimy kiedyś w taki zwany sztamie z nią przez Marka Plury i nos wypierniczyła, autentycznie. Jo personalnie nie wierza, nie wierza nikomu - mówi Pyjter Langer ze Ślōnskij Ferajny. - Oni godajom te szlagworty. Jo tu dzisiaj prziszoł, żeby im to pokozać. Wyście osiem lot temu powiedzieli, że bydzie język regionalny. Minęło ich osiem lot, niy momy - dodaje.

Jednocześnie przedstawiciel "Ślōnskij Ferajny" wyraził przekonanie, że mentalność społeczeństwa się zmienia i polityka się do tego przystosowuje, a uznanie postulatów śląskich regionalistów jest kwestią czasu.

- I tak prędzej czy później my to bedemy mieć ino zależy fto nom do - przekonuje Pyjter Langer.

Za Donaldem Tuskiem stał związany z Mniejszością Niemiecką Markus Tylikowski

Jak podaje Polska Agencja Prasowa za portalem niezależna.pl. W Katowicach tuż za Donaldem Tuskiem stał związany z Mniejszością Niemiecką Markus Tylikowski, który na cmentarzu w Bytomiu odsłaniał tablicę ufundowaną przez jednego z polityków skrajnie prawicowej AfD oraz działaczy neonazistowskiej niemieckiej młodzieżówki.

Jak podał portal, w listopadzie 2019 r. na cmentarzu przy ul. Powstańców Śląskich w Bytomiu znalazła się tablica upamiętniająca żołnierzy niemieckich poległych w I i II wojnie światowej. Monument zdobił napis głoszący: "Pamięci niemieckich żołnierzy poległych podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, bojownikom Selbstschutzu i Freikorpsów oraz zamordowanym i ciemiężonym Niemcom ze Wschodu”.

- Wśród fundatorów był m.in. Stephan Protschka, poseł skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) z Bawarii. Tuż pod jego nazwiskiem wyryto napis Junge Alternative, czyli Młoda Alternatywa, która znana jest jako radykalna młodzieżówka nacjonalistyczna. Znajdowała się tam jeszcze jedna nazwa - Junge Nationalisten (Młodzi Nacjonaliści). Junge Nationalisten (dziś nazywający się Junge Nationaldemokraten) to młodzieżówka neonazistowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec - przekazuje niezależna.pl

Niezależna przypomina, kogo dotyczyło kontrowersyjne upamiętnienie.

- Podczas inwazji na Polskę w 1939 r. wiele niemieckich bojówek prowadziło akcje sabotażowe kierowane przez emisariuszy wyszkolonych w nazistowskich Niemczech. Grupy te zostały oficjalnie połączone w jedną organizację, etnicznie niemiecki Volksdeutscher Selbstschutz (Siły Samoobrony), liczącą ponad 100 000 ludzi. Wzięli oni udział w walkach z Polakami jako V kolumna, ale także służyli jako siły pomocnicze Gestapo, SS i SD podczas wczesnych etapów okupacji Polski i pomagali nazistowskiej administracji w nowo utworzonych Okręgach Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie i Okręgach Rzeszy Kraj Warty. Służyli jako lokalni kontrolerzy, informatorzy i członkowie plutonów egzekucyjnych, szczególnie aktywnych w fali masowych mordów polskiej inteligencji podczas operacji Tannenberg i innych okrucieństw. Liczba zabójstw Polaków i Żydów przypisywanych członkom Volksdeutsche Selbstschutz szacowana jest na co najmniej 10 000 mężczyzn, kobiet i dzieci - wyjaśnia portal.

Jak podaje dalej portal, uroczystość odsłonięcia tablicy organizował wówczas Markus Tylikowski, ówczesny przewodniczący koła terenowego Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu. Obecnie Tylikowski jest przewodniczącym Zarządu Oddziału Bytom Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego.

- Nawet Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w 2019 r. odciął się od tablicy. W komunikacie sygnowanym przez Katrin Koschny, przewodniczącą Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, można było przeczytać wówczas: +Pomysł wzniesienia kamienia pamiątkowego przez pana Marka Tylikowskiego nigdy wcześniej nie został zasygnalizowany, omówiony ani w żaden sposób skonsultowany z zarządem Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, dlatego też absolutnie nie był on znany Zarządowi Organizacji. Natomiast na użycie nazwy naszego Związku na kamieniu pamiątkowym nigdy nie było pozwolenia ze strony Zarządu. Zarząd i biuro ZMMN były całkowicie zaskoczone i z przerażeniem dowiedziały się z mediów społecznościowych o wzniesieniu takiego kamienia pamiątkowego. Zarząd ZMMN w żadnym momencie nie wiedział o prywatnym kontakcie pana Marka Tylikowskiego z politycznymi organizacjami i stowarzyszeniami tj.: Junge Alternative czy Junge Nationalisten oraz o jego prywatnej prośbie o wsparcie finansowe dla jego projektu - cytuje niezależna.pl.

Do sprawy odniósł się Maciej Bartków, radny Rady Miejskiej w Bytomiu i przewodniczący bytomskich struktur Prawa i Sprawiedliwości.

- Zaproszenie osoby wystawiającej w Polsce pomniki nazistom to rzecz skandaliczna i oburzająca, nawet jak na germanofilskie standardy Platformy Obywatelskiej. Pamiętam, jak olbrzymie oburzenie wywołało pojawienie się tego pomnika w Bytomiu, także ja, jako radny Rady Miejskiej pisałem wówczas w tej sprawie interpelację do prezydenta Bytomia. Promowanie osoby o takich poglądach, ustawianie jej tuż za swoim liderem, nie tylko bardzo źle świadczy o Platformie, ale pokazuje także, iż wszystko to, co widzimy w mediach na temat jej proniemieckich inklinacji jest prawdą" - ocenił w rozmowie z niezależna.pl Maciej Bartków.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera