Wielki korek na Roździeńskiego. Drogowcy łatają dziury [MAPA]

Zobacz najświeższe informacje z dróg - objazdy, utrudnienia, wypadki
Gigantyczny, kilkukilometrowy korek, nerwy i jazda w żółwim tempie. Tak wyglądał we wtorek i środę poranek wszystkich kierowców, którzy próbowali się dostać z Będzina i Sosnowca w kierunku Katowic. Powód? Nie wypadek, nie kolizja, ale kilku drogowców, którzy łatali dziury i niwelowali uskok na drodze DK 86, na granicy Sosnowca i Katowic, przed Roździeniem.

Ogromna kolejka samochodów przed godziną 9 zaczęła się tworzyć już na wysokości Wydziału Nauk o Ziemi UŚ, gdzie DK 94 łączy się z DK 86. Ruch wstrzymany był na wszystkich trzech pasach, tak więc kierowcy nie mieli żadnego pola manewru. Dopiero nieco dalej ci bardziej niecierpliwi decydowali się na jazdę przez Milowice i Dąbrówkę Małą. Zdecydowana większość nie miała jednak wyjścia i jechała 20 km/h.

Dlaczego drogowcy nie wykonują swoich prac nocą? Oto odpowiedź GDDKiA w Katowicach.

- W tym miejscu od dłuższego czasu kierowcy napotykali na niebezpieczny uskok w jezdni, dlatego konieczna była jego likwidacja - tłumaczy Dorota Marzyńska, rzeczniczka katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. - Część prac, polegających między innymi na sfrezowaniu tego fragmentu uszkodzonej nawierzchni wykonaliśmy w godzinach nocnych, przy mniejszym natężeniu ruchu. Niestety nie wszystko może być robione nocą, dlatego zdecydowaliśmy się interwencyjny remont w godzinach dopołudniowych, tak by po godzinie 14 i popołudniowym szczycie komunikacyjnym droga była przejezdna - dodaje.

Kłopoty z przejazdem były tak duże także dlatego, że uskok trzeba było zlikwidować na całej szerokości jezdni, a to wymagało wyłączeniu z ruchu kolejnych pasów. Jak przyznaje Dorota Marzyńska w najbliższych tygodniach na DK 86 drogowcy już się nie pojawią. Dopiero wiosną remontowany będzie większy fragment jezdni w rejonie niwelowanego uskoku.

Zobacz mapę i zaplanuj objazd