Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wobec Zahorskiego kibice byli na "nie". Baszczyńskiego przywitano gorąco, ale zaliczył falstart

Rafał Musioł
Tomasz Zahorski wrócił do Górnika i  za pierwszy występ otrzymał owację
Tomasz Zahorski wrócił do Górnika i za pierwszy występ otrzymał owację Mikołaj Suchan
Jestem odporny psychicznie, spodziewałem się różnych reakcji kibiców, ale już podczas prezentacji, gdy oprócz gwizdów usłyszałem brawa, pomyślałem, że nie musi być źle - przyznał Tomasz Zahorski, który w pierwszym meczu po powrocie do Górnika strzelił gola na wagę trzech punktów.

Dzięki temu "Zahor" najgorsze ma chyba za sobą: schodząc z boiska otrzymał od kibiców owację na stojąco. Wczoraj na forach internetowych opinie nadal były jednak podzielone. Wypominano mu zmarnowane okazje, ale znalazło się też wielu obrońców.

- K... mać! Strzelił bramkę, która dała nam 3 punkty!! A wy dalej swoje - irytował się na forum kibiców "jankes1948".

Ta mieszanka nastrojów to dobry znak dla zawodnika. Przecież jeszcze niedawno na Facebooku kibice założyli profil "Nie dla Tomasza Zahorskiego w Górniku", który miał zniechęcić władze klubu do podpisania kontraktu.

- Widzieliśmy tę akcję, ale wszystko i tak zależy od opinii trenera Adama Nawałki - bagatelizował wówczas sprawę rzecznik klubu Jerzy Mucha, a wiceprezes Krzysztof Maj tonował atmosferę podkreślając, że kontrakt będzie niewysoki, w dodatku zaledwie półroczny, i tylko od zawodnika zależy, czy wykorzysta swoją szansę.

Dlaczego właśnie na Zahorskim, a nie np. na Grzegorzu Boninie, który także wrócił na Roosevelta , skupiła się złość fanów? Powodem były wypowiedzi tego pierwszego po odejściu z klubu. Piłkarz podkreślał w nich, że Górnik nie wywiązał się wobec niego ze zobowiązań finansowych.

- I tak nikt nie zna całej prawdy, a zwłaszcza tego, jak poszedłem klubowi na rękę podczas negocjacji - twierdzi teraz Zahorski.

Drugim sztandarowym zimowym śląskim powrotem było pozyskanie przez Ruch Chorzów Marcina Baszczyńskiego. Debiut po trzynastu latach wypadł fatalnie: "Baszczu", podobnie jak Zahorski, też posłał piłkę do siatki, tyle że do swojej. Obrońca Niebieskich po klęsce z Lechem (0:4) bił się w piersi i wziął na siebie winę za wynik.

- Policzyłem, że grając w Ruchu strzelił 5 goli, z czego 3 samobójcze i wszystkie na bramkę w stronę Omegi - napisał na forum "Elmer".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!