Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda wykorzystuje brak patroli WOPR

Jacek Drost
Wczoraj poszukiwania 20-latka były kontynuowane. Brali w nich udział m.in. płetwonurkowie
Wczoraj poszukiwania 20-latka były kontynuowane. Brali w nich udział m.in. płetwonurkowie
20-latek wskoczył do Jeziora Międzybrodzkiego i już nie wypłynął. Może nie byłoby tej tragedii, gdyby były pieniądze na ratowników

Tragicznie zaczęły się tegoroczne wakacje na Jeziorze Mię-dzybrodzkim - w niedzielę po południu 20-latek wskoczył do akwenu z rowerka wodnego i już nie wypłynął na powierzchnię wody. Wypadek zbiegł się w czasie z dyskusją, jaka toczy się w regionie, dotyczącą tego, że marszałek województwa nie przyznał w tym roku dotacji na działalność Beskidzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, więc ratownicy musieli drastycznie ograniczyć liczbę patroli na akwenach.

Pierwsza ofiara wody w tym sezonie

Jak poinformowała st. asp. Mirosława Piątek, rzecznik prasowy żywieckiej policji, w niedzielę, około godz. 18.00, na Jeziorze Międzybrodzkim 20-letni mieszkaniec powiatu wado-wickiego płynął rowerkiem wodnym wraz ze swoimi znajomymi.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że po odpłynięciu około 50 metrów od brzegu jeziora wskoczył do wody i po zanurkowaniu zniknął pod jej powierzchnią - dodała Mirosława Piątek.

Nieoficjalnie od świadków zdarzenia, miejscowych wędkarzy, dowiedzieliśmy się, że 20-latek przed skokiem do wody zdjął kapok, ale policja nie potwierdza tych informacji.

Poszukiwania 20-latka rozpoczęły się już w niedzielę, tuż po otrzymaniu zgłoszenia, itrwały do zapadnięcia zmroku. Wczoraj od rana były kontynuowane. Uczestniczyli w nich policyjni motorowodniacy z Gilowic, strażacy z Państwowej Straży Pożarnej z Żywca, strażacy ochotnicy z Międzybro-dzia Bialskiego i Międzybro-dzia Żywieckiego, ratownicy z Beskidzkiego WOPR oraz płetwonurkowie z Bytomia.

- Głębokość w tym miejscu wynosi około 5 metrów, teren jest niebezpieczny, bo występują silne prądy, dno jest mocno zamulone, widoczność tam jest zerowa, co nie ułatwia pracy płetwonurkom - stwierdził obecny na miejscu podinsp. Dariusz Lach, komendant Komisariatu Policji w Gilowicach.
- To pierwsze takie zdarzenie w tym roku. Tragiczny początek wakacji. Ostatnio znacznie wzmógł się ruch na jeziorze - podkreślił mł. bryg. Paweł Górny, dowódca Jednostki Ra-towniczo-Gaśniczej PSP w Ży-wcu, która uczestniczyła w poszukiwaniach.

Tragedii można było uniknąć?

Jerzy Ziomek, wiceprezes bes-kidzkiego WOPR, stwierdził, że być może tragedii dałoby się uniknąć, gdyby patroli na jeziorze było więcej, bo wcześniej ratownicy upominali ludzi, by np. nie skakali z rowerków do wody. Jednak już w maju informowaliśmy, że samorząd województwa nie przyznał dotacji beskidzkiemu WOPR. Eryk Gazda, prezes beskidzkich woprowców, mówił „Dziennikowi Zachodniemu”: - Nie powiemy, że nie będziemy ratować, ale nasza praca nie będzie wyglądać tak jak powinna.

Wcześniej jeziora Żywieckie (ponad 30 km linii brzegowej) i Międzybrodzkie (15 km linii brzegowej) były patrolowane przez ratowników siedem dni w tygodniu przez minimum 2-4 łodzie na każdym z jezior. Z powodu braku dotacji ratownicy musieli ograniczyć się do czuwania w bazie (w przypadku Jeziora Międzybrodzkiego tylko w weekendy) i czekania na telefon z prośbą o pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!