Zdecydował się pan objąć funkcję trenera trzecioligowego Górnika Wesoła. Czy to oznacza, że rezygnuje pan ze swoich funkcji w dziale marketingu Ruchu Chorzów?
Z pracy w Ruchu na razie nie rezygnuję. Rozmawiałem z prezesem Dariuszem Smagorowiczem i dostałem zgodę na przyjęcie oferty z Mysłowic. Pewnie teraz będę się pojawiał przy Cichej trochę rzadziej, ale nadal będę realizował projekty z Niebieskimi. Nie oznacza to jednak, że w Górniku Wesoła zamierzam robić coś po łebkach. Na boisku byłem znany z zaangażowania i także w życiu staram się w pełni poświęcać temu, co robię. Nie zamierzam też rezygnować z komentowania spotkań na antenie Canal+, ale jeśli będą kolidowały z meczami na Wesołej, to postawię na mecz Górnika.
Skąd pomysł, by być trenerem? Ma pan jakieś doświadczenie?
Kiedy przed rokiem zadawano mi pytanie o to, co będę robił po zakończeniu piłkarskiej kariery, to nie potrafiłem na nie odpowiedzieć. W międzyczasie trafiłem jednak na szkolenie trenerów UEFA A, latem przez dwa tygodnie popracowałem z drużyną Górnika Wesoła. Wtedy poczułem, że praca trenera też niesie ze sobą sporą dawkę adrenaliny. Po prostu się w tym widzę. Mało osób wie, że razem z Markiem Szymińskim prowadziłem grający w B-klasie KS Kamionka z Mikołowa. To nie był dla mnie stracony czas, bo zdobyłem ciekawe doświadczenie, choć traktowałem to raczej jako zabawę. Wcześniej nie bywałem na B-klasowych boiskach (śmiech).
W Wesołej nie będzie pan już musiał uczyć piłkarzy podstaw, ale pewnie nie może pan liczyć także na pokaźną wypłatę.
Oczywiście to nie pieniądze przekonały mnie do podjęcie decyzji. Spodobało mi się natomiast to, że prezes wprost poinformował mnie o problemach w klubie. Będę musiał na ten temat porozmawiać z piłkarzami, bo chciałbym, aby reszta też skupiła się tylko i wyłącznie na trenowaniu.
Co w takim razie przekonało pana do Wesołej?
Prawdę mówiąc poszukiwania klubu chciałem rozpocząć dopiero od nowego sezonu. Gdy pojawiła się jednak propozycja z Wesołej, postanowiłem z niej skorzystać. Ważne jest to, że trafiłem do drużyny, którą dobrze znam i mam pomysł na jej grę.
Wszystko zweryfikuje jednak boisko. A może okaże się, że zupełnie się do tego nie nadaję?
Będzie pan trenerem-kumplem?
Raczej partnerem, ale na pewno nie dam sobie wejść na głowę. Żadnego mówienia w szatni na "ty". Będę musiał się tego nauczyć. Chcę wykorzystać swój autorytet, bo moje nazwisko jeszcze nie "wystygło".
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?